Czy na GPW robi się drogo?
W trakcie lipca indeks WIG sięgnął po nowe rekordy wszech czasów, przekraczając nawet 108 tys. pkt. Nowe maksima to okazja do świętowania, ale także dla Tomasza Hońdy z QUERCUS TFI do odświeżenia przeglądu wskaźników wyceny akcji.
Spośród czterech popularnych wskaźników z listy obserwacyjnej, najwyżej względem swej historii znalazł się EV/Sales, pokazujący relację tzw. wartości przedsiębiorstwa (enterprise value, EV = kapitalizacja giełdowa + dług - gotówka) do prognozowanych przychodów ze sprzedaży (sales). Giełdowa hossa wywindowała wskaźnik do 1,28, co jest wartością nieco wyższą niż na szczycie w 2021 roku (a także na szczytach z lat 2015 i 2011). Niewiele brakuje do lokalnego maksimum z 2017 (1,30) - gdyby zostało pokonane, wskaźnik znalazłby się najwyżej od 2008 roku. Już teraz jest natomiast wyraźnie powyżej (+19%) historycznej średniej.
Reklama
Bardziej popularna wśród inwestorów instytucjonalnych miara, bazująca również na "wartości przedsiębiorstwa" (EV), czyli EV/EBITDA (EBITDA = zysk operacyjny + amortyzacja) dopiero powróciła w okolicę swej historycznej średniej. O drożyźnie nie sposób w tym przypadku mówić. Trzeba natomiast dodać, że EBITDA jest z natury pozycją bardziej zmienną niż sprzedaż.
Podsumowując: nowe rekordy WIG-u są okupione dalszą wspinaczką wskaźników wyceny. Przykładowo wskaźnik odnoszący się do poziomu przychodów ze sprzedaży jest już o krok od poziomu najwyższego od 2008 roku, choć jego odpowiednik bazujący na wynikach operacyjnych dopiero powrócił do historycznej średniej. Wyceny są coraz wyższe, ale chyba nie można jeszcze mówić jednoznacznie o drożyźnie.
22.07.2025

Źródło: Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania