Jarosław Niedzielewski: szykuje się spora niespodzianka
Pierwsze 6 tygodni roku zakwestionowało prymat Ameryki w dziedzinie AI, dolar nie szybuje, obligacje nieco odzyskały rezon, a na rynkach akcji okazało się, że poza USA i technologiami też jest życie. To symptomy nastania okresu większej niepewności i rynkowej zmienności – uważa Jarosław Niedzielewski z Investors TFI.
Analizując publikowane przez strategów i analityków prognozy na 2025 rok widać, że w większości zakładali oni, iż będzie to kolejny okres dominacji amerykańskiej giełdy. Trend wzrostowy, oprócz Wspaniałej Siódemki, miał w większym stopniu objąć także mniejsze i średnie firmy oraz sektory wspierane polityką nowo wybranego prezydenta Donalda Trumpa. Pierwsze tygodnie pokazały jednak, że rynki finansowe nie lubią poruszać się pod dyktando większości. Tegorocznym hitem jak na razie są akcje spółek ze Starego Kontynentu oraz z branż innych niż technologiczna. Przy zaledwie 2-3-proc. wzrostach indeksów na Wall Street, zyski sięgające 8-12% w Europie Zachodniej robią wrażenie.
Reklama
Prawdziwą gwiazdą i praktycznie liderem światowych rankingów giełdowych został jednak indeks krajowych dużych spółek WIG20. Wskaźnik szerokiego rynku WIG po sześciu wzrostowych tygodniach z rzędu i zwyżce o 16% z przytupem pokonał rekord osiągnięty w połowie maja ubiegłego roku.
Choć równie dynamiczne wzrosty zdarzały się już na naszej giełdzie w przeszłości, to jednak były dość rzadkim zjawiskiem. Trudno wyciągać z historycznych analogii jakieś jednoznaczne wnioski, ale w większości wypadków taki pokaz siły był raczej zapowiedzią kontynuacji dobrej passy niż jej ostatnią odsłoną. Wyjątkiem były wydarzenia z lat 2000 i 2007. Okresy te łączą z bieżącym rokiem trzy elementy: skala i dynamika wzrostów, bicie rekordów na indeksach i to, że zdarzyły się w pierwszych sześciu tygodniach roku. Choć w obu poprzednich przypadkach indeks WIG był jeszcze w stanie wspinać się na kolejne szczyty, to ostatecznie silny początek roku okazał się sygnałem zbliżającego się rynkowego przesilenia i zmiany trendu. Czy tak będzie i tym razem? Zdaniem Niedzielewskiego – raczej nie. Choć i tak to nie my, ale Wall Street będzie o tym decydować.
Niektórzy inwestorzy, ze słynnym Nassimem Talebem na czele, uznali ostatnio, że zaskakująco skuteczne dołączenie małej chińskiej spółki DeepSeek do wyścigu o globalny prymat w branży AI, było równoznaczne z przewróceniem pierwszej kostki domina, a rynkowy reset zarówno wycen, jak i oczekiwań inwestorów jest nieunikniony. W nieco mniej pesymistycznym tonie wypowiedział się niedawno Michael Hartnett z Bank of America. Jego zdaniem pojawienie się chińskiego gracza na rynku AI skutecznie zakwestionowało dominację Stanów Zjednoczonych w dziedzinie sztucznej inteligencji. Konsekwencją tego nie będzie jednak spektakularne pęknięcie bańki spekulacyjnej, ale zakończenie okresu wyjątkowości USA. Moment zwątpienia w wyjątkowość nowojorskiej giełdy wykorzystały w tym roku europejskie parkiety, na których ze świecą szukać spółek technologicznych, ale za to jest sporo relatywnie tanich firm z sektora finansowego.
Zdaniem Jarosława Niedzielewskiego, dyrektora departamentu inwestycji w Investors TFI, ostatnie zawirowania na spółkach technologicznych nie są objawem pękającej bańki lub wyciszenia tematu inwestycyjnego związanego z AI i utraty wyjątkowości Ameryki. Uznaje je za przejaw zjawiska, które może charakteryzować rynki finansowe w 2025 roku, czyli podwyższonej zmienności. Podczas trwającej nieprzerwanie od 1995 do 2000 hossy internetowej, która może być traktowana jako wzorzec dla ostatnich dwóch lat zwyżek na Wall Street, to właśnie rosnąca i wysoka zmienność była jednym z kosztów tak długiego trendu wzrostowego (drugim były i są także dziś „wyższe stopy na dłużej”).
W ostatnich tygodniach objawił się także inny dobrze wszystkim znany (z pierwszej kadencji Donalda Trumpa) powód większej nerwowości wśród inwestorów – rozpoczęcie wymiany ciosów w ramach wojen handlowych. Dlatego – zdaniem Niedzielewskego – powinniśmy przygotować się na większą zmienność. Co nie oznacza, że trend wzrostowy na Wall Street, czy innych giełdach jest zagrożony. Dopóki wyniki spółek będą szły takim torem, jak prognozują dziś ich zarządy oraz analitycy, rynki akcji wyjdą z potencjalnych wstrząsów obronną ręką, tak jak działo się to trzy dekady wcześniej.
18.02.2025

Źródło: Who is Danny / Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania