Noble Funds TFI: Problemy przesunięte na styczeń
Amerykańscy kongresmeni postanowili nie testować cierpliwości rynków i w nocy z 16 na 17 października przegłosowano porozumienie w sprawie budżetu na rozpoczęty w październiku nowy rok fiskalny i w sprawie podwyższenia limitu zadłużenia (sprawdź wyniki funduszy akcji amerykańskich). Porozumienie to zakłada finansowanie rządu federalnego do 15 stycznia 2014 roku (nikt nie spodziewał się uchwalenia pełnego budżetu, który w USA jest rzadkością, a właśnie takiego prowizorium budżetowego) oraz podwyższenie limitu długu do 7 lutego 2014 roku. O ile więc bieżący problem został zażegnany to batalia polityczna ruszy na nowo w styczniu. Tak jak pisałem w poprzednim komentarzu, gdyby politycy obu partii nie dogadali się do 17 października, które to media przedstawiały jako graniczną datę, to nie byłoby katastrofy.
Batalia mogła być wydłużona o kolejne dwa tygodnie, bez konsekwencji dla ratingu USA, choć przy coraz większych negatywnych konsekwencjach dla gospodarki. Prawdopodobnie, gdyby nie to, że Republikanie w końcu zorientowali się, że na tej politycznej przepychance tylko tracą, a nic nie zyskują, to – jak to tamtejsi politycy mają w zwyczaju – dyskusje jeszcze by trwały, aż do ostatniej chwili. Na szczęście tego uniknęliśmy. Niemniej jednak trudno wierzyć w to, że w styczniu sytuacja będzie dużo lepsza, a kolejne porozumienie przebiegnie w łagodnej atmosferze. Nie bez przyczyny daty, kiedy skończy się finansowanie wydatków federalnych i limit zadłużenia są ustawione tak blisko siebie i w takiej kolejności. Znów możemy mieć wtedy do czynienia z tymczasowym „zamknięciem rządu”, aż do rozwiązania kwestii limitu zadłużenia, a obie partie będą chciały coś przy tym ugrać.
W efekcie prawdopodobieństwo tego, że Fed rozpocznie wygaszanie QE jeszcze w tym roku jest mało prawdopodobne. Najpierw kraj musi zacząć normalnie funkcjonować, po pewnym czasie zobaczymy, w jakiej naprawdę jest kondycji i dopiero wtedy można będzie podjąć decyzję czy ciąć program QE, czy nie. Mając na uwadze to, że w styczniu może dojść do kolejnego „zamknięcia rządu”, a nawet jeśli nie to przynajmniej sam element niepewności politycznej będzie wtedy wysoki i szkodzący gospodarce, to Fed może pierwszą decyzję o wygaszaniu QE podjąć dopiero w marcu (już pod przewodnictwem nowej szefowej J. Yellen).
O ile gra pod „pozytywne” rozstrzygnięcie w Kongresie była grana przez rynki jeszcze przed porozumieniem, to zaraz po nim nie mieliśmy typowego schematu: kupuj plotki, sprzedawaj fakty. To, że nie ma ryzyka rychłego bankructwa USA to jedno, jednak temu i tak przypisywano minimalne prawdopodobieństwo. Ważniejsze znaczenie obecnie ma fakt, że wygaszanie QE prawdopodobnie będzie odłożone jeszcze bardziej w czasie i rynki teraz to dyskontują.
Batalia mogła być wydłużona o kolejne dwa tygodnie, bez konsekwencji dla ratingu USA, choć przy coraz większych negatywnych konsekwencjach dla gospodarki. Prawdopodobnie, gdyby nie to, że Republikanie w końcu zorientowali się, że na tej politycznej przepychance tylko tracą, a nic nie zyskują, to – jak to tamtejsi politycy mają w zwyczaju – dyskusje jeszcze by trwały, aż do ostatniej chwili. Na szczęście tego uniknęliśmy. Niemniej jednak trudno wierzyć w to, że w styczniu sytuacja będzie dużo lepsza, a kolejne porozumienie przebiegnie w łagodnej atmosferze. Nie bez przyczyny daty, kiedy skończy się finansowanie wydatków federalnych i limit zadłużenia są ustawione tak blisko siebie i w takiej kolejności. Znów możemy mieć wtedy do czynienia z tymczasowym „zamknięciem rządu”, aż do rozwiązania kwestii limitu zadłużenia, a obie partie będą chciały coś przy tym ugrać.
W efekcie prawdopodobieństwo tego, że Fed rozpocznie wygaszanie QE jeszcze w tym roku jest mało prawdopodobne. Najpierw kraj musi zacząć normalnie funkcjonować, po pewnym czasie zobaczymy, w jakiej naprawdę jest kondycji i dopiero wtedy można będzie podjąć decyzję czy ciąć program QE, czy nie. Mając na uwadze to, że w styczniu może dojść do kolejnego „zamknięcia rządu”, a nawet jeśli nie to przynajmniej sam element niepewności politycznej będzie wtedy wysoki i szkodzący gospodarce, to Fed może pierwszą decyzję o wygaszaniu QE podjąć dopiero w marcu (już pod przewodnictwem nowej szefowej J. Yellen).
O ile gra pod „pozytywne” rozstrzygnięcie w Kongresie była grana przez rynki jeszcze przed porozumieniem, to zaraz po nim nie mieliśmy typowego schematu: kupuj plotki, sprzedawaj fakty. To, że nie ma ryzyka rychłego bankructwa USA to jedno, jednak temu i tak przypisywano minimalne prawdopodobieństwo. Ważniejsze znaczenie obecnie ma fakt, że wygaszanie QE prawdopodobnie będzie odłożone jeszcze bardziej w czasie i rynki teraz to dyskontują.
Tomasz Smolarek, doradca inwestycyjny Noble Funds TFI
Pełna treść komentarza dostępna w załączniku.
/kmk
Pobierz:
Rynek funduszy
Komentarze i prognozy
23.10.2013

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania