Brexit – komentarze zarządzających
Od samego rana rynki finansowe żyją tylko jednym tematem. Wielka Brytania dała dobitnie do zrozumienia, że nie chce być dalej w UE. Niedowierzanie można wyczuć wśród większości ekspertów rynkowych
- Dziś tworzy się historia. Ruszyła lawina, która bardzo wiele może zmienić. Zarówno w europejskiej polityce, jak w i światowej gospodarce i na rynkach finansowych – pisze w porannym komentarzu Marcin Kiepas, główny analityk Admiral Markets.
Ekspert wskazuje, że w reakcji na wyniki referendum mocno tracą giełdy, drastycznie został przeceniony funt, mocno wyprzedawany jest złoty, osłabia się euro i tanieje m.in. ropa. Jednocześnie inwestorzy szukają tzw. bezpiecznych przystani. Drożeje więc złoto, szwajcarski frank i japoński jen.
Według większości ekspertów taki wynik referendum oznacza odwrót inwestorów od ryzykownych aktywów w najbliższym czasie. Zwłaszcza od akcji. - Szczególnie silną wyprzedaż walorów spółek możemy obserwować na rynkach wschodzących, choć spadki nie ominą także giełd europejskich – mówi Ryszard Rusak, dyrektor inwestycyjny ds. akcji Union Investment TFI.
Sprawdź wyniki funduszy akcji polskich uniwersalnych
Ryzykowne aktywa to bynajmniej nie jedyna część rynku kapitałowego, od której w najbliższym czasie mogą stronić inwestorzy. - Zwycięstwo zwolenników Brexitu oznacza złą informację dla obligacji rządowych krajów tzw. PIGS, czyli w Portugalii, Grecji, Hiszpanii i we Włoszech. Oczekuję ich silnej wyprzedaży. Równolegle spodziewam się spadku rentowności (wzrostu cen) obligacji w krajach uważanych przez inwestorów za ponadprzeciętnie stabilne, np. w Niemczech. Uważam, że awersja do ryzyka wywołana wynikiem referendum skłoni część inwestorów do kupienia „bezpiecznych” obligacji nawet z ujemną rentownością – komentuje Dariusz Lasek, dyrektor inwestycyjny ds. papierów dłużnych Union Investment TFI. Ekspert uważa, że tego typu inwestycja oznacza realną stratę, jednak wydaje się rozsądną alternatywą w obliczu mniej lub bardziej gwałtownych spadków na rynkach.
Sprawdź wyniki funduszy dłużnych globalnych
Grzegorz Zatryb, zarządzający funduszami Skarbiec TFI zwraca uwagę na poważne konsekwencje Brexitu dla naszego kraju. - Polskie obligacje i waluta doznały poważnej przeceny. Polski papier o terminie wykupu w 2026 roku handlowany był z rentownością w okolicach 3,25% czyli ponad 20 punktów bazowych wyżej niż wczoraj. To lustrzane odbicie spadków rentowności na rynkach bazowych. Zwraca uwagę kurs franka szwajcarskiego. Tu możemy mieć pewność, że temat kredytów hipotecznych w tej walucie wróci do nas ze zdwojona siłą – mówi zarządzający Skarbiec TFI.
Nastroje studzi Łukasz Mickiewicz z NN Investment Partners TFI. - Warto pamiętać, że gospodarczo i finansowo, Brexit jest wydarzeniem o mniejszym kalibrze niż byłby ubiegłoroczny Grexit, czy niż była utrata ratingu AAA przez USA w 2011 roku. W odróżnieniu od tych wydarzeń, nie powoduje natychmiastowych strat finansowych i presji w sektorze bankowym. Dlatego w perspektywie przyszłego tygodnia emocje powinny opaść i byłbym ostrożny z podejmowaniem szybkich decyzji inwestycyjnych w najbliższych dniach. Jeśli inwestor ma różnorodny portfel inwestycyjny, w którym poza akcjami są też przykładowo obligacje skarbowe, dług korporacyjny, obligacje rynków wschodzących i nieruchomości, powinien w miarę spokojnie przejść kolejny okres wzmożonej zmienności na rynkach.
W podobnym tonie wypowiada się Tomasz Tarczyński, prezes Opoka TFI. - Muszę przyznać, że najbardziej zaskakujący nie jest sam Brexit, ale podejście do niego rynków finansowych w ostatnich dniach i godzinach przed głosowaniem. Mianowicie nieskrępowana sekwencja wzrostów trwająca do samego końca.
Tomasz Tarczyński uważa, że Brexit można przekuć na swoją korzyść. - Wydaje nam się, że dyslokacja na różnych aktywach finansowych będzie trwała dłużej niż jeden dzień. I w przypadku części rynków, jak np. największe spółki na GPW, stanowi znakomitą okazję do zakupów.
Wojciech Kiermacz
Analizy Online
Reklama
24.06.2016

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania