Będzie recesja?
Dane z amerykańskiego rynku pracy, które pojawiły się w piątek, przyniosły gwałtowną reakcję na dolarze, rynkach akcji i obligacji. W lipcu amerykański sektor pozarolniczy stworzył tylko 114 tysięcy nowych miejsc pracy, przy oczekiwaniach na poziomie 175 tysięcy. Stopa bezrobocia wzrosła do 4,3%. Czy to zapowiedź recesji?
Od kilku miesięcy zauważalne było pogorszenie sytuacji na rynku pracy. 114 tysięcy miejsc pracy to znacznie poniżej średniej z ostatnich 12 miesięcy, nie mówiąc już o 24 miesiącach.
Reklama
Amerykański rynek pracy odczuwa wysokie realne stopy procentowe, ale ostatnie dane za PKB, które pokazały wzrost o 2,8% (annualizowany) nie potwierdziły hamowania gospodarki. Tylko, że gospodarka zazwyczaj hamuje po pogorszeniu sytuacji na rynku pracy, a nie odwrotnie.
Stopa bezrobocia zaczyna rosnąć kilka miesięcy przed wejściem gospodarki w recesję.
W zasadzie jedynym wyjątkiem jest okres covidovy, ale wtedy przedsiębiorcy zostali zaskoczeni decyzjami polityków o zamykaniu gospodarki, więc zwolnienia pojawiły się w tym samym czasie, gdy wyhamowała gospodarka.
Co wynika z danych opublikowanych w piątek?
Przede wszystkim całkowite zatrudnienie w amerykańskiej gospodarce wyniosło 158,7 miliona osób i jest to rekord. Znacznie spowolniło tempo wzrostu nowych miejsc pracy, ale licząc średnią trzymiesięczną, otrzymamy wynik typowy dla lat 2017-19, dobrej koniunktury gospodarczej. Gwałtowny skok tworzonych nowych miejsc pracy, to była pochodna skokowego wzrostu bezrobocia w 2020 roku po lockdownach. Rekordowe zatrudnienie i równocześnie rosnąca stopa bezrobocia to skutek napływu emigrantów. Szacunki Biura Kongresu mówią o napływie 6 milionów osób w czasie ostatnich dwóch lat. Liczba osób poszukujących pracy wzrosła do 6,9 miliona osób.
W okresach recesji gospodarka nie tworzy nowych miejsc pracy. Wyraźnie to widać w dwóch ostatnich cyklicznych recesjach – na początku stulecia i w czasie Wielkiego Kryzysu finansowego 2008- 09.
Na razie gospodarka amerykańska wciąż miejsca pracy tworzy, tylko że w wolniejszym tempie.
Bardzo ciekawie na te dane zareagowały rynki akcji. Wcześniej, kiedy pojawiały się słabsze dane z rynku pracy, to zazwyczaj indeksy rosły, bo inwestorzy cieszyli się, że Fed będzie mógł obniżyć stopy. W piątek radości nie było, raczej przerażenie, że jeżeli Fed zacznie obniżać stopy, kiedy gospodarka zacznie hamować, to prawdopodobieństw recesji zbliży się do 100 %. Tu zadziała opóźnienie w transmisji polityki monetarnej. Nawet szybkie obniżki stóp nie powstrzymają dalszego osłabienia rynku pracy i gospodarki.
Jednoznacznie na te dane zareagowały obligacje.
Rentowności amerykańskich dziesięcioletnich obligacji skarbowych spadały już od środowego posiedzenia Fed-u, ale w piątek spadły poniżej poziomu 3,8. Rynek nabrał przekonania, że obniżek będzie więcej niż dwie w tym roku.
Dane ze strony CME Group pokazują, że rynek niemal w pełni wycenia obniżki stóp o 75 punktów bazowych do posiedzenia Fed w grudniu (łącznie z tym posiedzeniem). Obecny poziom stóp to 5,25 – 5,50%.
Chociaż recesja nie jest przesądzona, to najbliższe miesiące zapowiadają się na rynkach akcji nerwowo. Inwestorzy oprzytomnieli i raczej słabe dane z gospodarki nie będą ich już cieszyć. Jeżeli kolejne dane z rynku pracy potwierdzą spadkowy trend, to we wrześniu Fed może obniżyć stopy nie o 25, a o 50 punktów bazowych.
05.08.2024
Źródło: gguy / Shuterstock.com






Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania