Dlaczego rosną ceny ropy? I co to oznacza dla rynków i gospodarki?

Pod koniec maja i na początku czerwca ceny ropy gwałtownie spadły. Inwestorzy przestraszyli się słabszych od spodziewanych danych z chińskiej gospodarki i pojawiły się obawy, że amerykańska gospodarka również może wejść w fazę spowolnienia. Dodatkowo nie spodobało im się, że OPEC zacznie szybciej podnosić limity wydobycia, bo zrobi to już w październiku tego roku, a nie od przyszłego roku. Okazało się, że ta majowa przecena to było „strząśnięcie” byków.

Czerwcowe wzrosty wyniosły notowania kontraktów na ropę WTI na poziomy kwietniowe. Co stoi za tymi wzrostami?

W ostatnich dniach napłynęły kolejne niepokojące informacje z Bliskiego Wschodu. 18 izraelskich żołnierzy zostało rannych w ataku drona przeprowadzonym przez Hezbollah, który jest wspierany przez Iran. Inwestorzy w maju nieco zapomnieli o ryzyku wybuchu wojny między Izraelem i Iranem i właśnie sobie przypomnieli. Drugi problem to huragan Beryl, który właśnie stał się huraganem 5-kategorii, czyli najwyższej. Jest to najsilniejszy huragan, który powstał na Atlantyku o tej porze roku i budzi obawy, że obecny sezon huraganów będzie wyjątkowy. To oczywiście rodzi obawy o wydobycie ropy w Zatoce Meksykańskiej.

Reklama

Jeżeli spojrzymy na tę kwestię nieco szerzej, to warto zwrócić uwagę na prognozy dotyczące popytu na ropę w najbliższych latach.

Zgodnie z prognozami Międzynarodowej Agencji Energii popyt na ropę w tej dekadzie osiągnie poziom nieco powyżej 105 milionów baryłek dziennie i zacznie spadać. Nawet jeżeli przyjmiemy, że ten scenariusz się zrealizuje, to i tak do 2027 roku będziemy mieli wzrost zapotrzebowania na ropę. Rynki finansowe są zainteresowane tym, co wydarzy się w perspektywie kilku miesięcy, a nie lat. Jeżeli nie będziemy mieli w najbliższym czasie ogólnoświatowej recesji, to popyt na ropę będzie wzrastał. Podaż zapewne też, ale pytanie w jakim tempie. Arabia Saudyjska chce, by ceny ropy przekroczyły 90 dolarów za baryłkę i dopóki nie osiągnie tego poziomu, raczej nie zwiększy wydobycia. A co oznacza poziom 90 USD za baryłkę?

Na wykresie niebieski kolor to ceny kontraktów terminowych na ropę WTI, żółta linia to indeks S&P 500. To nie przypadek, że po okresie wzrostu cen ropy na rynkach akcji pojawia się korekta, a spadek cen ropy daje paliwo do poprawy notowań na rynkach akcji. Gospodarka amerykańska wciąż oparta jest na ropie. Wzrost cen ropy to nie tylko wzrost cen paliw, ale wzrost kosztów działania firm i wzrost kosztów utrzymania. To przekłada się na aktywność gospodarczą, a więc i na wyniki spółek. Można przyjąć, że ceny ropy są stabilizatorem cyklu gospodarczego. Jeżeli gospodarka rośnie zbyt szybko, to rośnie popyt na ropę, to powoduje wzrost jej cen, a to schładza gospodarkę. Oczywiście wzrosty cen ropy mogą również nastąpić ze względu na czynniki zewnętrzne, choćby geopolitykę, ale to nie zmienia faktu, że taki wzrost cen ropy przełoży się na aktywność gospodarczą. Zakładam, że taka zależność będzie utrzymywała się co najmniej do połowy przyszłej dekady. Potem znaczenie ropy zapewne zacznie spadać.

Warto również spojrzeć, jak zachowują się rentowności amerykańskich 10-letnich obligacji, kiedy rosną ceny ropy.

Na wykresie niebieski kolor to kontakty na ropę WTI, a zielony – rentowności obligacji. W ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy zależność pomiędzy wzrostem cen ropy i wzrostem rentowności obligacji była szczególnie widoczna. Wynikało to z faktu, że inwestorzy koncentrują się na zmianach cen w gospodarce, bo uważają, że tylko spadek inflacji otworzy drogę do obniżek stóp przez Fed. Dlatego każdy wzrost cen ropy znajdował odzwierciedlenie w zmianie oczekiwań.

Zapisz się na Newsletter

Bądźmy w kontakcie! Prosto na Twojego maila będziemy wysyłać skrót najważniejszych informacji ze świata finansów, powiadomienia o nowościach rynkowych, najnowsze oceny i raporty oraz codzienne notowania wybranych przez Ciebie funduszy inwestycyjnych.

Zapisz się

Na wykresie mamy inflację bazową w USA (niebieska linia), czyli z wyłączeniem cen żywności i paliw oraz notowania kontraktów na ropę WTI.

Okresy wzrostu cen ropy naftowej są zazwyczaj czasem wzrostu inflacji bazowej. Podobnie spadki cen ropy to obniżenie inflacji bazowej. Warto zwrócić uwagę, że inflacja bazowa nie bierze pod uwagę bezpośrednich zmian cen paliw, a jedynie efekty pośrednie.

Być może ostatnie wzrosty cen ropy to obawy o skutki uderzenia huraganu Beryl w Zatokę Meksykańską, ale równie prawdopodobne jest to, że inwestorzy spodziewają się dużego popytu na paliwa latem.

Przewidzieć ceny ropy nie jest łatwo, ale skutki wzrostu lub spadku cen już znacznie prościej. Jeżeli ceny ropy WTI przekroczą 90 USD, to inflacja w USA wzrośnie. Wzrost cen ropy odbije się na koniunkturze gospodarczej, a więc po pewnym czasie również zmniejszy popyt na ropę. Jednak zanim to się stanie, zapewne zanotujemy korektę na rynkach akcji, dalszą przecenę obligacji i zmiany oczekiwań wobec Fedu.