Nadchodzi czas polskich obligacji długoterminowych
Perspektywy polskich obligacji długoterminowych są już na tyle dobre, że zdecydowaliśmy się zwiększyć wrażliwość portfeli funduszy dłużnych na zmiany stóp procentowych - wskazują zarządzający z TFI PZU. I nie są w tym zdaniu odosobnieni. Eksperci z TFI przekonują, że w drugiej połowie 2024 r. warto postawić na bardziej ryzykowne fundusze dłużne.
Na świecie wchodzimy w fazę obniżek stóp procentowych – nawet jeśli nie we wszystkich gospodarkach banki centralne rozpoczęły już cięcia, a niejednoznaczne dane makro nakazują ostrożność w ogłaszaniu zwycięstwa w wojnie z inflacją. To pozwala nam cieplej patrzeć na duration, tj. obligacje o dłuższych terminach zapadalności - wskazują zarządzający z TFI PZU. I słowa te zamieniają w czyny.
Reklama
- Perspektywy polskich obligacji długoterminowych są już na tyle dobre, że zdecydowaliśmy się zwiększyć wrażliwość portfeli funduszy dłużnych TFI PZU na zmiany stóp procentowych. Choć dalej podobają nam się też papiery krótkoterminowe - dodają. I nie są w swoim zdaniu odosobnieni.
Coraz częściej specjaliści z TFI wskazują, że w II połowie roku warto zwiększać ekspozycję na bardziej ryzykowne rozwiązania spośród funduszy dłużnych, które w pewnym momencie powinny zacząć osiągać ponadprzeciętne stopy zwrotu.
- W drugiej połowie 2024 r. warto będzie zwiększać ekspozycję na bardziej ryzykowne rozwiązania spośród funduszy dłużnych. W środowisku spadających stóp procentowych i rozpoczęcia cyklu obniżek stóp procentowych przez najważniejsze banki centralne widzimy duże prawdopodobieństwo, że fundusze z większą ekspozycją na ryzyko stopy procentowej mogą być w horyzoncie drugiego półrocza bardziej dochodowym rozwiązaniem niż fundusze płynnościowe. Zakładamy, że różnica między oboma typami rozwiązań może wynieść około 2 punktów procentowych na korzyść funduszy z wyższym duration - mówi Jarosław Niedzielewski, dyrektor departamentu inwestycji w Investors TFI.
Eksperci przewidują, że jeszcze przed końcem roku amerykański Fed zdecyduje się na obniżkę stóp procentowych (warunkiem jest utrzymanie się pozytywnych niespodzianek inflacyjnych). Europejski Bank Centralny będzie kontynuować rozpoczęte w czerwcu cięcia, a Rada Polityki Pieniężnej wstrzyma się z ruchami do 2025 r.
Zarządzający z PZU TFI wskazują, że przejściowo polskie obligacje będą jeszcze pod presją, a ich rentowności mogą wzrosnąć. Przemawia za tym czasowe wyhamowanie procesu dezinflacji w Polsce.
- W inwestowaniu warto jednak patrzeć w przyszłość. W naszej opinii kolejne obniżki stóp procentowych w Polsce mogą zostać dokonane już w II kwartale 2025 r. A już wcześniej, wraz ze zmianą oczekiwań rynkowych, ceny obligacji mają szansę rosnąć. Do tego dochodzi atrakcyjna bieżąca rentowność portfeli funduszy, pozwalająca czerpać dochody z odsetek (kuponów). Za szybszymi niż sugerowane przez NBP cięciami może przemawiać umiarkowany wzrost PKB (dostatecznie dobry dla akcji, ale nie aż tak, żeby podnosić inflację) oraz zbyt silny złoty - wskazują zarządzający TFI PZU.
Ich zdaniem fundusze obligacji krótkoterminowych niezmiennie mają spory potencjał, a ich wyniki w 2024 r. mają szansę znaleźć się w przedziale 7-8 proc. Wychodząc naprzód do pierwszej połowy 2025 r. większy potencjał identyfikują jednak w segmencie obligacji długoterminowych.
- Wyższe stopy procentowe NBP pomogą zdusić inflację w średnim i dłuższym terminie, a przestrzeń do spadków jest ograniczona, bo rynek prawie w ogóle nie wycenia jeszcze obniżek stóp. Ponadto krajowa krzywa rentowności ma obecnie sprzyjający inwestorom normalny kształt (im dłuższy termin obligacji do wykupu, tym wyższa rentowność, ok. 5,8 proc. na 10 latach). Główne ryzyko to wyrwanie się inflacji spod kontroli, co wobec jastrzębiej RPP jest mało prawdopodobne - argumentują. Wtórują im zarządzający z Santander TFI.
- Samo utrzymywanie stóp na restrykcyjnych poziomach w najbliższych miesiącach będzie hamować gospodarkę. Ponadto efektem wyższych realnych stóp procentowych w Polsce i rozpoczęcia cyklu obniżek stóp procentowych w krajach rozwiniętych powinien być mocniejszy złoty. Będą to czynniki sprzyjające szybszemu spadkowi inflacji. To z kolei oznacza, że w pewnym momencie, dzięki rozpoczęciu rynkowej gry na spadki stóp procentowych, fundusze długoterminowych obligacji powinny zacząć osiągać ponadprzeciętne stopy zwrotu - uważają przedstawiciele Santander TFI.
Tomasz Hońdo z QUERCUS TFI wskazuje, że indeks obligacji stałokuponowych TBSP coraz odważniej nadrabia tegoroczne zaległości względem indeksu obligacji o zmiennym oprocentowaniu.
- Nowe tegoroczne maksima TBSP to jednocześnie poziomy najwyższe od września 2021. Oznacza to, że indeks "stałokuponówek" wykonał kolejny krok na drodze do odrobienia całych strat z bezprecedensowej bessy z lat 2021-22, wywołanej przez agresywną serię podwyżek stóp procentowych w Polsce i na świecie. Przypomnijmy, że w najgorszym momencie tamta bessa przeceniła indeks o niespotykane dotąd na rynku obligacji 22 proc. Teraz to obsunięcie zmalało już poniżej 2 proc. - historyczny rekord ze stycznia 2021 jest więc coraz bliżej - zauważa Tomasz Hońdo.
Fundusze dają zarobić
W ofercie krajowych TFI znajdziemy łącznie niemal 50 funduszy polskich papierów dłużnych długoterminowych (uniwersalnych i skarbowych). Przez ostatni miesiąc rozwiązania z tej grupy zyskały średnio ok. 1,5 proc., a lider -Allianz Obligacji Dynamiczny - zarobił w tym czasie 2,24 proc. To tyle, ile wynosi średnia stopa zwrotu w grupie funduszy dłużnych długoterminowych skarbowych liczona od początku roku do 17 lipca (1,9 proc.). Allianz Obligacji Dynamiczny inwestuje wyłącznie w papiery skarbowe (korporacyjne nie występują). Zarządzający chętniej za to poszukuje okazji za granicą, m.in. w Europie Środkowo-Wschodniej. Historycznie w portfelu pojawiały się również fundusze ETF. W 2023 r. fundusz ten zarobił 17,9 proc., co było trzecim najlepszym osiągnięciem w grupie porównawczej.
Zobacz także: Wyniki funduszy polskich papierów dłużnych długoterminowych (uniwersalnych i skarbowych)
W sumie przez ostatni miesiąc 2-proc. stopę zwrotu wypracowało jeszcze 4 inne fundusze: Rockbridge Obligacji Długoterminowych, Esaliens Obligacji, Noble Fund Obligacji i Pekao Dłużny Aktywny. Ten ostatni bryluje także pod względem wyników w skali ostatnich trzech miesięcy. W tym okresie notuje bowiem niemal 4-proc. zysk, przy średniej na poziomie 2,5 proc. Fundusz ten stosuje aktywną strategię i inwestuje w polskie długoterminowe obligacje skarbowe, ale także z krajów zaliczanych do tzw. rynków wschodzących. Aktywa są lokowane również w tytuły uczestnictwa funduszy zagranicznych, realizujących strategię absolute return. Za wyniki w 2023 r. (stopa zwrotu +17,7 proc.) fundusz zdobył nagrodę Alfa.
Nieźle w skali ostatnich trzech miesięcy radzą sobie także Generali Obligacje Aktywny i Pekao Obligacji - Dynamiczna Alokacja 2. Ten pierwszy we wskazanym okresie zrobił 3,7 proc., a drugi 3,5 proc. Historycznie portfel Generali Obligacje Aktywny był budowany z obligacji Skarbu Państwa. Jednak w ostatnich okresach sprawozdawczych można było zaobserwować wzrost znaczenia innych lokat, m.in. papierów PFR. Pewnym dopełnieniem są obligacje rządowe państw Europy Środkowo-Wschodniej.
Z kolei Pekao Obligacji - Dynamiczna Alokacja 2 inwestuje zarówno w polskie obligacje skarbowe, jak i przedsiębiorstw, przy czym to jednak umiejętne pozycjonowanie na krzywej rentowności odpowiada w dużej mierze za dostarczoną stopę zwrotu. Zarządzający aktywnie poszukują zysków również za granicą. Za wyniki w 2023 r. (stopa zwrotu +14,5 proc.) fundusz zdobył nagrodę Alfa.
19.07.2024

Źródło: Kamil Zajaczkowski / Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania