Rynki czekają na Jackson Hole
PKB w USA wzrósł nieco mniej od oczekiwań, ale rynki nie reagują, bo dynamika odbicia gospodarczego wciąż jest solidna. Teraz oczy inwestorów zwrócone są w stronę Jackson Hole, gdzie Fed w przeszłości komunikował ważne zwroty w polityce pieniężnej.
W drugim kwartale dynamika PKB w Stanach Zjednoczonych wyniosła w ujęciu annualizowanym 6,6 proc. kw/kw. Konsensus prognoz zakładał wzrost na poziomie 6,7 proc. kw/kw. Nieco słabszy od oczekiwań odczyt nie zrobił jednak na inwestorach wrażenia, bo tempo odbicia gospodarczego w USA wciąż pozostaje na solidnym poziomie. Dane niewiele więc wnoszą do dyskusji o tzw. taperingu, a więc ograniczaniu skupu aktywów przez Rezerwę Federalną. Rynki oczekują, że o planowanych zmianach w polityce pieniężnej amerykańskiego banku centralnego opowie jego szef, Jerome Powell, na dorocznym sympozjum w Jackson Hole. Przemówienie prezesa Fedu zaplanowano w piątek na godzinę 16:00 polskiego czasu.
- Rynek spodziewa się, że Fed rzuci więcej światła na perspektywy programu skupu aktywów i wyraźniej zasugeruje, kiedy należy się spodziewać ograniczenia skali skupu. Ostatnie tygodnie przyniosły szereg sygnałów, że w Federalnym Komitecie Otwartego Rynku (FOMC) coraz bardziej powszechne jest przekonanie, że do taperingu powinno dojść w najbliższych miesiącach, jeszcze przed końcem 2021 r. Przyspieszenie tempa poprawy sytuacji na amerykańskim rynku pracy coraz bardziej wpisuje się w scenariusz „dalszej znaczącej poprawy”, od której Fed warunkuje decyzję o ograniczeniu skali skupu obligacji skarbowych i zabezpieczonych kredytami hipotecznymi - zauważają ekonomiści Pekao.
Wprawdzie w poprzednim tygodniu liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych nieco wzrosła (o 3 tys.), to jednak sytuacja na rynku pracy w USA jest coraz lepsza. Dość powiedzieć, że w czerwcu i lipcu zatrudnienie poza rolnictwem rosło w ujęciu miesięcznym o niemal milion osób. Z "minutek" Fedu opublikowanych w ubiegłym tygodniu wynika, że większość członków FOMC uważa, iż ograniczanie QE należy rozpocząć jeszcze w tym roku. Z jednej strony dostrzeżono postępy na drodze do pełnego zatrudnienia, z drugiej - uznano, że cel stabilności cen został już osiągnięty. A to oznacza, że jeżeli sytuacja gospodarcza drastycznie się nie zmieni, to zwrot w polityce amerykańskiego banku centralnego może nastąpić już niebawem.
- Rynki finansowe liczą się z tym, że Rezerwa Federalna w czwartym kwartale zdecyduje się ograniczyć skup aktywów. Pytanie nie dotyczy, zatem czy, ale kiedy i o ile. Wrzesień wydaje się być mało prawdopodobnym terminem, ale listopad już bardziej. Jeżeli tempo taperingu nie będzie duże – spekuluje się o ograniczeniu o 15 mld USD miesięcznie – to nie powinien to być jakiś negatywny sygnał dla rynków finansowych inicjujący tym samym głębszą korektę i ucieczkę od ryzyka, która mogłaby podbić wycenę dolara. Tym samym można przyjąć, że amerykańska waluta będzie na jesieni nieco słabsza, ale i skala zainteresowania bardziej ryzykownymi walutami nie będzie nazbyt duża (raczej selektywna) ze względu na utrzymującą się niepewność wokół czwartej fali pandemii - prognozuje Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ.
I właśnie na tę niepewność co do dalszego przebiegu pandemii i jej negatywnego wpływu na ożywienie gospodarcze uwagę może zwrócić Fed. Pomimo programu szczepień, wzrost zachorowalności w USA jest bowiem ogromny, co może ponownie wpłynąć na aktywność konsumentów.
- W ubiegłym tygodniu prezes Banku Rezerwy Federalnej w Dallas, Robert Kaplan, zapowiedział, że może wycofać poparcie dla rozpoczęcia ograniczania skupu aktywów w październiku ze względu na wariant Delta. Wariant ten nie wpłynął dotychczas w istotny sposób na mobilność Amerykanów. Według najnowszych danych opublikowanych przez Google, liczba osób w sklepach i centrach rekreacji - miarodajny barometr ekonomicznych skutków Covid-19 - powróciła do poziomu sprzed pandemii. Nie ma jednak nadal odpowiedzi na pytanie o tempo szczepień, w szczególności w południowych stanach. Gdyby nie wariant Delta, byłoby niemal pewne, że Powell oficjalnie zapowiedziałby ograniczanie skupu aktywów w Jackson Hole - twierdzi Christopher Dembik, dyrektor ds. analiz makroekonomicznych w Saxo Banku.
I właśnie z tego powodu specjalista Saxo Banku uważa, że nie należy oczekiwać, iż podczas piątkowego wystąpienia szef Fedu wyłoży karty i zakomunikuje konkretne kroki w polityce pieniężnej. - Sympozjum może dostarczyć wskazówek co do rozpoczęcia ograniczania programu skupu obligacji przez amerykańską Rezerwę Federalną. Jest jednak mało prawdopodobne, by Jerome Powell określił dokładne terminy i szczegóły tej redukcji. W dalszym ciągu trwa debata na temat makroekonomicznych efektów wariantu Delta i związanej z tym możliwości tymczasowego przesunięcia ograniczania skupu aktywów na późniejszy termin. Nasz scenariusz bazowy zakłada, że ograniczanie skupu aktywów może rozpocząć się w listopadzie, o ile sytuacja związana z pandemią w Stanach Zjednoczonych przyjmie korzystny obrót - dodaje Christopher Dembik.
A jeśli rzeczywiście Fed ograniczy skup jeszcze w tym roku, to - zdaniem ekonomistów Pekao - rynek zacznie spekulować, że do pierwszych podwyżek stóp procentowych w USA dojdzie już w 2022 r., a Rezerwa Federalna nie będzie wstrzymywała się z rozpoczęciem cyklu do 2023 r.
Reklama
26.08.2021

Źródło: Minerva Studio / Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania