NBP przewiduje "nadzwyczajny okres dla polskiej gospodarki"
W tym roku równe 5 proc., a w kolejnych dwóch latach nawet powyżej tego poziomu - taką dynamikę wzrostu krajowego PKB przewiduje w najnowszej projekcji inflacyjnej Narodowy Bank Polski.
W tym roku wzrost gospodarczy w Polsce sięgnie 5 proc., a w 2022 i 2023 roku wyniesie - odpowiednio - 5,4 oraz 5,3 proc. - wynika z centralnej ścieżki projekcji inflacyjnej Narodowego Banku Polskiego. Oznacza to, że polska gospodarka ma szansę rozwijać się szybciej niż bank centralny oczekiwał jeszcze w marcu. Zdaniem Adama Glapińskiego, prezesa NBP, to byłby nadzwyczajny okres dla Polski.
- Zakładając, że następne fale pandemii nie będą w stanie wpływać na aktywność gospodarczą, możemy oczekiwać, że polska gospodarka będzie przez kolejne lata rosnąć w bardzo szybkim tempie. To byłby zupełnie nadzwyczajny okres dla polskiej gospodarki. W ostatnich latach nigdy takiego okresu nie przeżyliśmy - wskazał szef NBP, komentując lipcowy "Raport o inflacji".
W raporcie z marca tego roku NBP spodziewał się, że Polska osiągnie wzrost gospodarczy na poziomie 4,1 proc. w 2021 r. oraz po 5,4 proc. w 2022 oraz 2023 r. Od tego czasu wiele wydarzeń zaskoczyło jednak pozytywnie, a głównym argumentem pozwalającym oczekiwać większej dynamiki PKB w Polsce, jest szybsza, niż wcześniej zakładano, odbudowa krajowej aktywności gospodarczej w pierwszym kwartale.
- Dane te, wraz z relatywnie korzystnymi wynikami gospodarczymi za kwiecień i maj, pomimo utrzymywania się w tym okresie trudnej sytuacji epidemicznej, wskazują na wyższy niż zakładano stopień dostosowania podmiotów gospodarczych do funkcjonowania w okresie pandemii - argumentuje NBP w "Raporcie o inflacji".
Gospodarkę wspierać ma również szybsza akcja szczepień, luzowanie obostrzeń pandemicznych, a w latach 2022-2023 paliwa doleją transfery unijne, pochodzące z Funduszu Odbudowy. NBP przypomina, że pieniądze mają trafić m.in. na projekty wspierające rozwój transportu niskoemisyjnego, inwestycje w technologie wodorowe i budowę centrów przeładunkowych.
Znakomite perspektywy stoją przed inwestycjami. @nbppl podniósł ścieżkę inwestycji w 2021 i 2022. Przyczyny? Mocna pozycja finansowa firm, napływ inwestycji zagranicznych i uruchomienie Funduszu Odbudowy. Inwestycje mają wzrosnąć w 2021 o 8,2%, w 2022 o 10,5%, a w 2023 o 10,3%. pic.twitter.com/fohnUDmWeA
— PKO Research (@PKO_Research) July 12, 2021
NBP przewiduje boom w inwestycjach
NBP wskazuje, że już w drugim kwartale PKB w Polsce powrócił do poziomu sprzed pandemii. Natomiast skuteczne rozwiązanie kryzysu zdrowotnego i odbudowa aktywności za granicą sprawią, że w kolejnych kwartałach gospodarka będzie rosnąć w średnim tempie przewyższającym 5 proc. w ujęciu rocznym. Motorem, który w największym stopniu rozpędzi dynamikę PKB, ma być spożycie gospodarstw domowych, a istotną jego składową staną się inwestycje prywatne.
- Odbudowa popytu na niektóre usługi jest jednak nadal opóźniana przez zmiany w zachowaniu ludności w obawie przed zakażeniem, obniżone nastroje konsumentów oraz obowiązujący reżim sanitarny. Ze względu na powyższe uwarunkowania, stopa oszczędności gospodarstw domowych, choć obniżyła się względem ub.r., to wciąż pozostaje na wysokim poziomie. Utrzymywanie się podwyższonej stopy oszczędności w okresie pandemii i akumulacja środków, przy zmniejszającym się zagrożeniu COVID-19 oraz dalszej poprawie nastrojów konsumentów, stwarza przestrzeń do relatywnie szybkiego wzrostu spożycia prywatnego w najbliższych kwartałach - zauważają eksperci NBP.
Pozytywnie na potencjał polskiej gospodarki wpłynie też odbudowa aktywności inwestycyjnej, która - zdaniem NBP -zwiększać ma zasób kapitału wytwórczego. Ze względu jednak na stopniowe przekształcanie się inwestycji w środki trwałe proces ten będzie rozłożony w czasie.
NBP prognozuje istny inwestycyjny boom w kolejnych kwartałach. pic.twitter.com/If7aiEgP95
— Analizy Pekao (@Pekao_Analizy) July 12, 2021
Koronawirus wciąż rozdaje karty
Bank centralny w scenariuszu centralnym przyjął, że jesienią nastąpi ponowny, sezonowy wzrost zachorowań na COVID-19, a dzięki uzyskaniu odporności przez przeważającą część populacji, będzie on wyraźnie słabszy niż dotychczas. W konsekwencji potencjalne restrykcje nie będą już w istotnym stopniu zakłócać funkcjonowania krajowej gospodarki.
- Perspektywy dla wzrostu gospodarczego są bardzo korzystne. Nie sposób oczywiście nie powiedzieć o największym czynniku ryzyka dla tej projekcji, czyli czwartej fali pandemii. Przewidujemy jednak, że jej wpływ na aktywność gospodarczą będzie niewielki - uspokajał podczas prezentacji projekcji Piotr Szpunar, dyrektor Departamentu Analiz Ekonomicznych NBP. Wyjaśnił, że optymistyczne prognozy gospodarcze są związane z szybszym tempem szczepień w Polsce niż przewidywano.
- Rozprzestrzeniająca się odmiana delta wirusa nie jest zbyt wielkim obciążeniem dla służby zdrowia, co skłania nas do tego, by oczekiwać, że kolejne lockdowny nie będą tak silne, a ich wpływ na życie gospodarcze nie będzie taki duży - dodał Piotr Szpunar. Zaznaczył równocześnie, że jest to jednak również największy czynnik ryzyka uwzględniony w projekcji.
W raporcie NBP przyjął bowiem, że materializacja tego ryzyka może się wiązać z niewystarczającą skalą szczepień w krajach rozwijających się i wschodzących. W efekcje odporność nabywana w wyniku szczepień może okazać się krótsza od obecnych oczekiwań, co z kolei spowoduje konieczność ich powtarzania. Konsekwencje realizacji takiego scenariusza są już dobrze znane: powrót do kolejnych dotkliwych fal pandemii, które ponownie zmuszą rządy poszczególnych krajów do wdrażania restrykcji i przywracania części administracyjnych ograniczeń działalności gospodarczej.
Reklama
12.07.2021

Źródło: shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania