Młode fundusze też bywają drogie
W dyskusji na temat wysokości opłat stałych za zarządzanie często pojawia się argument, że to stare fundusze są drogie , a w przypadku nowych rozwiązań koszty są niższe. Sprawdzamy, czy rzeczywiście tak jest
Pod uwagę wzięliśmy cztery główne segmenty funduszy – akcyjne, dłużne, mieszane oraz gotówkowe i pieniężne. W każdym z nich trend jest podobny. Faktycznie, większość nowo tworzonych rozwiązań ma niższe opłaty, jednak wciąż uruchamiane są drogie fundusze.
Reklama
Widać to zwłaszcza wśród produktów skupiających się na rynku akcji. Przez lata standardem były opłaty za zarządzanie w wysokości między 3% a 4%. Jedynie pojedyncze fundusze obciążały klientów opłatami na poziomie mniej więcej 2%. W ostatnich 2-3 latach sytuacja zaczęła się zmieniać – coraz większa część nowych rozwiązań ustalała niższe stawki, niekiedy nawet poniżej 1%. Najtańsze są Santander Strategia Akcyjna (Santander Prestiż SFIO) i inPZU Akcje Polskie (inPZU SFIO), które pojawiły się na rynku w tym roku. Ich opłata za zarządzanie to odpowiednio 0,4% i 0,5%. Pierwszy produkt to fundusz funduszy, który lokuje środki w cztery rozwiązania z oferty Santander TFI. Drugi to rozwiązanie zarządzane pasywnie, które ma odzwierciedlać indeks 70% WIG20 + 20% mWIG40 + 10% WIBID 1M.
Jednak wciąż na rynku pojawiają się fundusze z wysokimi kosztami zarządzania. Takim przykładem są uruchomione w ub.r. Santander Akcji Małych i Średnich Spółek (Santander FIO) i Novo Małych i Średnich Spółek (Novo FIO), których deklarowana stawka opłaty stałej to 4%. Rozwiązania o tak wysokich kosztach pojawiają się coraz rzadziej, jednak nowe fundusze trudno określić mianem faktycznie tanich – w większości przypadków opłaty wynoszą ok. 2-3%.
Wśród najmłodszych funduszy mieszanych, uruchamianych od 2016 r., opłaty z reguły oscylują w granicach ok. 2-2,5%, podczas gdy wcześniej było często 3%, a nawet 4%. Najdroższe nowe rozwiązania to AGRO Strategii Giełdowych (AGRO FIO) oraz fundusze zamknięte z oferty Altus TFI i Opery TFI. Dwa pierwsze rozwiązania pobierają opłaty za zarządzanie w wysokości 3,5%, a ostatni 4,0%.
Jeśli chodzi o fundusze dłużne, pierwsze produkty pojawiające się na polskim rynku obciążały klientów kosztami w granicach 1,5-2,5%. Tańsze rozwiązania zaczęły się pojawiać na szerszą skalę po 2010 r. Od kilku lat fundusz dłużny pobierający od inwestorów więcej niż 2% to rzadkość, lecz wciąż na rynku pojawiają się 1-2 takie rozwiązania rocznie (są to fundusze zamknięte).
Drogie produkty znajdziemy także w grupie funduszy gotówkowych i pieniężnych, choć tu zawsze był to raczej wyjątek – w większości przypadków koszty nie przekraczają 1%. Droższym rozwiązaniem jest BGŻ BNP Paribas Konserwatywnego Oszczędzania (BGŻ BNP Paribas FIO), który uruchomiono w marcu 2016 r. – jego deklarowana opłata to 1,0%. Sytuacja, gdzie koszt przekracza ten poziom to wyjątek, jednak co kilka lat wciąż trafiają na rynek. Takim przykładem jest Pocztowy Gotówkowy (Pocztowy SFIO), pobierający opłatę w wysokości 1,1%.
15.10.2018

Źródło: Sergiy Bykhunenko / Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania