Przyszła inflacja - inwestuj w akcje
Zgodnie ze strategią inwestowania w zgodzie z cyklem koniunkturalnym powrót inflacji sprzyja wycenom instrumentów udziałowych. Wybierając spółki, których akcje chcemy nabyć, powinniśmy być jednak ostrożni
W grudniu oficjalnie zakończył się ponad dwuletni okres deflacji w naszym kraju. Wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych (CPI) wyniósł 0,8%. Taki poziom był notowany ostatnio w październiku 2013 r. To bardzo dobra nowina dla rynku akcji.
Powszechnie wskazuje się, że umiarkowany wzrost cen, który właśnie dał o sobie znać, powinien korzystnie działać na papiery udziałowe, w tym notowane na warszawskiej GPW. Wynika to zarówno z poziomu wskaźnika przeciętnego poziomu cen, jak też faktu, że przedłużająca się deflacja nie wpływa dobrze na gospodarkę.
Zdaniem Andrzeja Domańskiego, zarządzający w Eques TFI, w obecnych warunkach inwestycja w akcje oznacza ekspozycję na realne aktywa, których cena rośnie.
Z twierdzeniem tym zgadza się Rafał Lerski, dyrektor inwestycyjny oraz członek zarządu TFI BGŻ BNP Paribas.
– Strategicznie preferujemy tę klasę aktywów. Utrzymujemy jednak ostrożne nastawienie w krótkim terminie, biorąc pod uwagę dynamikę ostatnich wzrostów, techniczne wykupienie rynków oraz wysoce optymistyczne nastroje inwestorów – tłumaczy.
Jak zaznaczają specjaliści, sprzyjające warunki nie oznaczają, że zysk przyniesie dowolnie wybrane aktywo. Niektóre sektory można bowiem uznać za mniej lub bardziej podatne na jej wpływ.
(sprawdź wyniki funduszy akcji polskich uniwersalnych)
Tomasz Manowiec, zarządzający w Noble Funds TFI, zaznacza, że co do zasady, rozsądna wartość inflacji działa szczególnie pozytywnie na te branże, które charakteryzuje łatwość w przenoszeniu cen na odbiorców, np. sektor surowcowy, nieruchomości czy firmy związane z handlem produktami spożywczymi.
– W ich przypadku wyższa inflacja sprzyja dynamice sprzedaży. Rosnąca inflacja jest natomiast problemem dla branż, w których panuje duża konkurencja, a uwarunkowania rynkowe nie pozwalają na podnoszenie cen, m.in. sektor odzieżowy i budowlany – wyjaśnia zarządzający.
Zdaniem Karola Godynia, zarządzającego w Skarbiec TFI, w warunkach inflacji lepiej powinny radzić sobie spółki bardziej dojrzałe, cechujące się stabilnymi zyskami.
– Przewaga tego typu podmiotów nad spółkami typu wzrostowego wynika z tego, że cechują się większymi bieżącymi przepływami pieniężnymi, co z perspektywy wyceny oznacza mniejszą wrażliwość wyceny na stopy procentowe używane do ich dyskontowania – twierdzi.
Rafał Lerski dodaje, że oprócz inflacji w tym roku koniunkturę na GPW będzie wspierał także spory napływ kapitału zagranicznego.
– Przez kilka ostatnich lat kapitał zagraniczny omijał GPW szerokim łukiem i wygląda na to, że wreszcie sytuacja się zmienia na lepsze. Zagranica powinna stopniowo doważać polskie akcje w tym roku – powiedział Lerski.
Jego zdaniem pierwszą oznaką „odwilży” była decyzja agencji S&P, która 2 grudnia 2016 r. utrzymała rating Polski i jednocześnie podniosła perspektywę oceny w górę - do poziomu stabilnego z negatywnego. To zdecydowanie polepszyło postrzeganie Polski przez kapitał zagraniczny, także ten inwestujący w papiery udziałowe, czego efektem były silne wzrosty dużych spółek notowanych na GPW.
Katarzyna Czupa
Analizy Online
Reklama
26.01.2017

Źródło: Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania