Millennium Dynamicznych Spółek - fundamentalne zmiany budzą nadzieje
Reklama
Dla kogo jest ten fundusz?
Mijający rok 2014 może okazać się przełomowym dla Millennium Dynamicznych Spółek. Stosowana wcześniej, dość pasywna polityka inwestycyjna nie przekładała się korzystnie na kapitał klientów. O ile II połowa 2013 roku dzięki hossie w segmencie spółek MiŚ okazała się udana, o tyle silne spadki ich wycen zapoczątkowane w lutym br. zepchnęły fundusz z powrotem w dolną część zestawienia wyników w grupie. Okres ten przyniósł jednak decyzje o istotnej zmianie charakteru produktu, które udało się wdrożyć około sierpnia. Portfel wyraźnie przechylono w kierunku polskich spółek o średniej kapitalizacji, kosztem małych i najmniejszych. Na koniec października te pierwsze stanowiły już ok. 47% aktywów, choć w styczniu było to ok. 10 pkt proc. mniej. Drugą z wprowadzonych zmian było bardziej zdecydowane wyjście za granicę. Zarządzająca Anna Otręba-Górecka zamieniła utrzymywaną (jedną z wyższych w grupie) pozycji w spółkach z indeksu WIG20 na kontrakty terminowe na niemiecki indeks DAX. Zabieg ten częściowo uniezależnia wyniki funduszu od koniunktury na warszawskiej GPW. Z uwagi na znacznie większą od polskich MiŚ-ów kapitalizację kluczowych emitentów indeksu DAX należy pamiętać, że Millennium Dynamicznych Spółek nadal nie jest (tak jak nie był) czystą ekspozycją wyłącznie na małe i średnie spółki. Ostatnią z istotnych nowinek wobec uprzednio praktykowanego podejścia jest rezygnacja z gry alokacją. W 2014 udział akcji (wraz z ekspozycją z kontraktów terminowych na indeksy) wahał się już w dość wąskim zakresie 85-90% aktywów (blisko poziomu alokacji w benchmarku). Obecnie też silniejszy nacisk ma być natomiast kładziony na selekcję polskich spółek. Duży potencjał zarządzająca widzi również w emitentach, którzy korzystają z niskiego obecnie kursu euro do dolara - stąd właśnie wybór niemieckiego DAX-a. Historycznych stóp zwrotu Millennium Dynamicznych Spółek nie można określić mianem choćby przeciętnych. Co prawda w odniesieniu do benchmarku wyniki funduszu wyglądają dość obiecująco (w większości kalendarzowych okresów rocznych udało się pobić wzorzec), to jednak nie jest to wynikiem wysokiej efektywności zarządzania. Główną przyczyną jest zaniżanie benchmarku o opłatę za zarządzanie (4% w skali roku). Gdyby taki zabieg nie był stosowany, porównanie z wzorcem wypadałoby mniej korzystnie. Wystarczy wspomnieć, że na tle rywali z grupy w większości przypadków stopy zwrotu plasują się w dolnej połowie stawki. W naszej opinii wspomniane zmiany mogą być jednak pierwszym krokiem do wzrostu konkurencyjności Millennium Dynamicznych Spółek. Na razie jednak podtrzymujemy dotychczasową ocenę funduszu na poziomie 2 gwiazdek, ponieważ za wcześnie jeszcze by ocenić, czy nowa strategia oznacza początek poprawy w obszarze wyników.Paweł Gruber, Marcin RóżowskiAnalizy Online
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania