Nowa wojna celna uderzy w światowy handel. Recesja coraz bardziej realna
Nowa polityka celna USA, ogłoszona przez prezydenta Donalda Trumpa, grozi wywołaniem globalnej wojny handlowej i pchnięciem światowego handlu w recesję – ostrzegają analitycy Allianz Trade. Ich prognozy zakładają silne spowolnienie wzrostu PKB, wzrost inflacji i zakłócenia w globalnych łańcuchach dostaw.
Przy utrzymaniu nowej struktury taryf celnych, globalny wzrost gospodarczy w 2025 roku spowolni do 1,9 proc. – najniższego poziomu od kryzysu finansowego w 2008 roku. Handel towarami wejdzie w recesję – jego wolumen ma spaść o 0,5 proc. - prognozują eksperci Allianz Trade.
Reklama
Największym przegranym będą Chiny. Pekin ogłosił już 34-procentowe cła odwetowe na cały import z USA, obowiązujące od 10 kwietnia. Analitycy szacują, że Państwo Środka może stracić 164 mld USD eksportu, co odpowiada 0,8 proc. chińskiego PKB. UE może stracić 62 mld USD – z czego aż 17 mld przypadnie na Niemcy, głównie w sektorze maszynowym i motoryzacyjnym.
Komisja Europejska przygotowała projekt ceł odwetowych wobec USA – do 25 proc. na określone towary. Dokument obejmuje 67 stron list produktów, w większości objętych maksymalną stawką.
W USA nowa polityka celna – w tym 10-procentowe cła na niemal wszystkie towary z większości krajów świata – może wywołać falę podwyżek cen. Szacuje się, że dwie trzecie amerykańskich firm przerzuci wyższe koszty na konsumentów. Inflacja ma osiągnąć szczyt latem, sięgając 4,5 proc., a średniorocznie wyniesie 3,8 proc. w 2025 r. i 1,8 proc. w 2026 r.
Recesja w USA ma być – według Allianz – łagodna, ale wydłużona, jeśli cła pozostaną na wysokim poziomie. W scenariuszu pesymistycznym, gdyby USA utrzymały średnią taryfę importową na poziomie 20,6 proc. do końca 2026 r., recesja w tym kraju przedłużyłaby się do początku 2026 r. Fed – ze względu na rosnącą inflację – nie będzie mógł szybko zareagować i poczeka z cięciem stóp procentowych co najmniej do października.
Analitycy przewidują także zmianę układu sił w globalnym handlu. Możliwe jest przesunięcie eksportu do nowych centrów, szczególnie w Ameryce Łacińskiej i na Bliskim Wschodzie. W dłuższej perspektywie atrakcyjna pozostanie Azja Południowo-Wschodnia, jeśli kraje regionu zdołają zawrzeć umowy z USA i zdeprecjonować swoje waluty, aby zrekompensować część podwyżek ceł.
W sobotę weszły w życie 10-procentowe cła na większość importu do USA – z wyłączeniem m.in. Kanady, Meksyku (gdzie obowiązuje już 25-proc. stawka), a także surowców strategicznych, półprzewodników, leków i samochodów. Już 9 kwietnia mają wejść kolejne cła – od 20 do 46 proc. – na towary z 57 krajów posiadających dodatnie saldo w handlu z USA. Obejmą m.in. UE, Chiny, Japonię, Koreę Południową i Indie.
08.04.2025

Źródło: gguy / Shuterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania