Słowacki Finax na plusie
Po pięciu latach od startu słowacki Finax wykazał pierwszy zysk. Został on osiągnięty w I kwartale tego roku. Klienci Finaxa zgromadzili 440 mln EUR, w tym w Polsce, która jest drugim rynkiem w grupie, 68 mln EUR.
- Jak się nam to udało? Najważniejsze jest zbudowanie zaufania, bo Polak, podobnie jak Słowak, jest bardzo nieufny, jeśli chodzi o finanse. Od historii skandali się nie ucieknie. Ale do tego nie potrzeba kasy, jak myślą typowe startupy, tylko odpowiedniej komunikacji, spójności (nie tylko mówisz, że edukacja jest ważna, ale i edukujesz), przejrzystości (my się wszystkim z klientami dzielimy, dobrymi i złymi informacjami). Ważne jest też budowanie od początku rentowności, a nie wrzucanie milionów na marketing, z nadzieją, że się to jakoś potem sprzeda. Dlatego my nigdy nie byliśmy najtańsi – mówi Przemysław Barankiewicz, szef polskiego oddziału Finaxa.
Reklama
- Zawsze tłumaczymy, że dzięki rentowności, jesteśmy niezależni i możemy oferować klientom najlepsze produkty dla nich. Chęć uzyskania szybko rentowności, co nam się już udało, to też nie wydawanie milionów na marketing i zjeżdżanie z cen, ale raczej marketing bazujący na pomyśle, bliższej relacji z generacją Z, na współpracy z blogerami, prostocie produktu. Wiemy, ile możemy wydać na jednego klienta, żeby być rentowni i nie wydajemy więcej. Teraz jest rynkowe "sprawdzam", bo skończyła się era darmowego pieniądza i okazuje się, że taka polityka się opłaca – dodaje.
Łącznie Finax obsługuje 47 tys. klientów.
Przeczytaj także: Niszcząca innowacja, czyli zabójczy brak skali
13.06.2023
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania