Jerome Powell przemówił
Kolejna, duża podwyżka stóp o 75pb na wrześniowym posiedzeniu pozostaje możliwa i zależy od napływających danych - zasugerował Jerome Powell, szef Fedu. Zaznaczył, że priorytetem jest sprowadzenie inflacji do celu 2 proc.
Jerome Powell, szef Fedu przemówił w Jackson Hole. I zapewnił, że priorytetem amerykańskiego banku centralnego jest sprowadzenie inflacji do celu (2 proc.). A to wymaga od Rezerwy Federalnej zdecydowanych działań. Zasugrował też, że kolejna, duża podwyżka stóp o 75pb na wrześniowym posiedzeniu pozostaje możliwa i zależy od napływających danych. To ugasiło optymizm na rynkach. Indeksy akcji poleciały w dół.
Reklama
- Przemówienie Powella było względnie krótkie i potwierdziło determinację Fedu w wyrównaniu nierównowagi między popytem a podażą oraz spełnienia "społecznej roli" banku Ccntralnego, który powinien stymulować wzrost gospodarczy mając na uwadzę stabilizację cen - oceniają analitycy XTB.
Jerome Powell wspomniał, że oczekiwania społeczne dotyczące przyszłej inflacji mogą odgrywać ważną rolę w wyznaczaniu ścieżki inflacji w czasie. - Jeśli opinia publiczna spodziewa się, że inflacja pozostanie niska i stabilna w czasie, to przy braku poważnych wstrząsów prawdopodobnie tak się stanie. Niestety, to samo dotyczy oczekiwań na wysoką i niestabilną inflację. W latach 70., gdy inflacja rosła, oczekiwania wysokiej inflacji utrwaliły się w procesie podejmowania decyzji gospodarczych gospodarstw domowych i przedsiębiorstw. Im bardziej inflacja rosła, tym więcej ludzi spodziewało się, że pozostanie ona wysoka i wbudowali tę wiarę w decyzje dotyczące płac i cen - wskazał Jerome Powell.
I przywołał słowa byłego przewodniczącego Fedu Paula Volckera wypowiedziane w 1979 r., gdy Ameryka walczyła z "Wielką inflacją". - Inflacja częściowo żywi się samą sobą, więc częścią zadania powrotu do stabilniejszej i bardziej produktywnej gospodarki musi być przełamanie uścisku oczekiwań inflacyjnych - przypomniał Powell.
Dodał, że pomyślna dezinflacja Volckera na początku lat 80. była następstwem wielu nieudanych prób obniżenia inflacji. - Konieczny był długi okres bardzo restrykcyjnej polityki pieniężnej, aby obniżyć wysoką inflację i ją ustabilizować - przypomniał i dodał, że aby uniknąć takiego scenariusza trzeba dziś działać z determinacją.
- Inwestorzy ucieszyli się, że Fed ma narzędzia do walki z inflacją i dużo pracy do zrobienia. Obawiam się jednak, że jak dokładniej przetrawią te słowa, to się mogą przestraszyć. Przywołanie przez Powella Paula Volckera, który walcząc z inflacją wywołał recesję, raczej nie wskazuje na to, że Fed szybko zrezygnuje z zacieśniania polityki monetarnej - komentuje Rafał Bogusławski, główny strateg KupFunduszu i Analiz Online.
Powell zaznaczył, że wysokość podwyżki we wrześniu zależeć będzie od danych makro, dlatego kolejny raport z rynku pracy oraz odczyt inflacji CPI będą kluczowe dla dalszych ruchów. Rynek wycenia, że do końca tego roku stopy procentowe w USA siegną 3,75-4,0 proc.
Krótkie (bo zaledwie 9-minutowe), ale stanowcze przemówienie szefa Fedu w Jackson Hole ugasiło optymizm na giełdach - indeks S&P500 zaczał tracić, a dolar - umacniać. - Spadkowa reakcja indeksu S&P500 wskazuje, że letni optymizmu był raczej rajdem ulgi niż zmianą spadkowego trendu - oceniają analitycy XTB.
26.08.2022

Źródło: Shutterstock.com / Monster Ztudio
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania