AXA Selective Equity - między Alfą a Omegą
Reklama
Dla kogo jest ten fundusz?
Selekcja to obszar, w którym przewagi nad konkurentami poszukuje niemal każdy z zarządzających. Przeważnie jednak ich swoboda jest częściowo ograniczona np. poprzez możliwość inwestowania na jednym rynku lub w określonym regionie. W przypadku AXA Selective Equity ramy polityki inwestycyjnej są znacznie szersze. Zarządzający ma do dyspozycji akcje niemal z całego świata od europejskich rynków wschodzących (Polska, Turcja), po kraje rozwinięte takie jak USA, Niemcy czy Kanada. Wobec szerokiego spektrum możliwości, liczba spółek które ostatecznie znajdują się w portfelu jest jednak bardzo mała. Oscyluje ona wokół 35, co stanowi potwierdzenie, że fundusz faktycznie ma selektywny charakter. Naturalną konsekwencją takiego podejścia jest jednak bardzo wysoki udział walorów najbardziej faworyzowanych emitentów. Często stanowią one od 5, aż do blisko 10% aktywów, co w bardzo dużym stopniu uzależnia wyniki produktu od trafnych typów zarządzającego i zespołu AXA TFI. Przy utrzymywanej stale wysokiej alokacji w akcje (ponad 95%) z podwyższonej koncentracji portfela wynika zarówno element ryzyka związany z możliwym znaczącym wpływem błędnych decyzji, jak i potencjał do wysokich wyników. O tym, że dostępne instrumentarium można wykorzystywać z powodzeniem zarządzający udowodnił w 2013 oraz 2014 roku. Wtedy to wyniki AXA Selective Equity uplasowały go wśród najzyskowniejszych z grona produktów europejskich rynków wschodzących. Co więcej, miniony rok był tak udany, że fundusz otrzymał naszą prestiżową nagrodę Alfa 2014. Doceniliśmy w ten sposób efektywność zarządzania, koszty, wyniki inwestycyjne oraz ich powtarzalność. Diametralną odmianę w obszarze wyników przyniósł jednak rok 2015. O ile wcześniejsze decyzje dotyczące m.in. akcji z giełdy w Turcji (niewielki udział w portfelu w roku 2013 oraz wzrost do ok. 30% w połowie 2014 roku) były bardzo trafne, o tyle tegoroczna koniunktura na rynkach, które preferował zarządzający, przyniosła ujemną stopę zwrotu. W pierwszych 6 miesiącach tego roku inwestorzy AXA Selective Equity musieli przełknąć gorycz straty w wysokości aż -7,2%, co było najsłabszym wynikiem w grupie. W naszej ocenie przyczyniły się do tego m.in. spółki notowane w USA, których akcje zachowywały się słabiej w stosunku do emitentów z europejskich rynków wschodzących, na których chętniej stawiali zarządzający konkurencyjnych funduszy. Istotny, ujemny wkład wniosły też tracące na wartości spółki z parkietu w Stambule oraz turecka lira, która znacząco osłabiła się do polskiego złotego. W przypadku walut krajów, w których stopy procentowe są wyższe niż w Polsce (np. właśnie w Turcji), zarządzający nie zabezpiecza ryzyka walutowego. Jest ono niwelowane w przypadku amerykańskiego dolara czy też euro. Pomimo ewidentnego okresu krótkoterminowej (jak dotychczas) słabości, wyniki AXA Selective Equity można jednak ocenić pozytywnie. Dla potwierdzenia wystarczy chociażby przytoczyć nadwyżkę nad średnią w grupie stopą zwrotu w długim (5 lat) oraz średnim terminie (2 lata). Wynoszą one odpowiednio +26 oraz blisko +14 pkt proc. Warto również wspomnieć, że wyniki osiągane są przy ich relatywnie niewielkiej w porównaniu do rywali zmienności. Minusem są natomiast koszty rozwiązania nabycie jednostek to wydatek nawet do 5% kapitału. W naszej opinii AXA Selective Equity, dzięki znaczącej elastyczności w budowie portfela, daje potencjał do znaczących zysków. Inwestorzy muszą jednak mieć świadomość, że równie dobrze może on w pewnych okresach okazać się outsiderem w gronie podobnych mu rozwiązań (tak jak miało to miejsce w tym roku). Ostatecznie wobec przewag funduszu, ale także konkretnych wad, przyznajemy wysokie 4 gwiazdki w naszym Ratingu.Paweł Gruber, Marcin RóżowskiAnalizy Online
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania