Dlaczego Stany nie wygrają wojny handlowej z Chinami?
Działania administracji Trumpa mające na celu powstrzymanie Chin przed staniem się światowym hegemonem są mocno spóźnione. Chiny przygotowywały się do eskalacji wojny handlowej z USA od 2018 roku. Dziś to Stany są bardziej zależne od importu niektórych surowców czy towarów z Chin niż Chiny od ich eksportu do USA.
Jason Miller, profesor na Michigan State University i ekspert w zarządzaniu łańcuchami dostaw, przedstawił listę produktów i surowców, w których Chiny są zależne od USA i tych, gdzie USA są zależne od Chin. Według niego 99% fotelików bezpieczeństwa dla dzieci sprzedawanych w USA pochodzi z Chin, 96% zabawek pluszaków i ponad 80% wszystkich zabawek. Branża zabawek w USA zatrudnia od 400 do 600 tysięcy pracowników, zwłaszcza w logistyce i sprzedaży, którzy bez chińskich zabawek mogą nie mieć pracy. A rodzice milusińskich mogą szybko przekonać się, że jeżeli chcą sprawić prezent swoim pociechom, to muszą wydać 2 razy więcej niż dotychczas.
Zapewne brak tych towarów nie zachwieje amerykańską gospodarką, ale są również inne produkty, od których importu Stany szybko nie są w stanie się uwolnić.
Import smartfonów z Chin stanowił 76% całego importu do USA. Kolejne 13% to import z Wietnamu, gdzie od 2018 roku chińskie firmy zaczęły lokować produkcję, by uniknąć sankcji, które wprowadził Trump w czasie pierwszej kadencji. Problemem mogą być ceny baterii litowo-jonowych, gdzie import z Chin stanowi 70%.
Jeżeli jednak Chiny będą chciały mocno uderzyć w USA, to uderzą z innego kierunku. Zależność USA od importu minerałów z Chin sprawia, że Państwo Środka ma silną kartę przetargową w negocjacjach.
Prawie cały import itru pochodzi z Chin, ale również metale ziem rzadkich są surowcem, który jest niezbędny do rozwoju elektroniki czy produkcji samochodów, a USA importują z Chin 74% tych surowców.
Dominacja Chin w produkcji metali ziem rzadkich jest ogromna. Ponad 2/3 całej produkcji pochodzi z Chin i tej produkcji nie da się szybko zastąpić.
Chiny kupują od USA 89% ziarna sorgo i 52% soi, więc amerykańscy farmerzy nie będą szczęśliwi, gdy chińskie cła zmuszą ich do szukania innych rynków zbytu.
Dodatkowo USA eksportują do Chin więcej usług, niż Chiny eksportują do USA. Nadwyżka w 2023 roku wynosiła 22 miliardy dolarów przy całym eksporcie na poziomie 54 miliardów. Chiny mogą szybko ograniczyć import tych usług.
Reklama
Chiny nadal są zależne od eksportu do USA, ale jego udział w całości eksportu Państwa Środka obniżył się z 23% w 2017 roku do 14% w 2024. Chiny szukają innych rynków zbytu, a przede wszystkim stawiają na rozwój klasy średniej i wzrost konsumpcji. Wojna handlowa z USA będzie dla nich kosztowna, ale nie aż tak, jak spodziewa się Trump i nie aż tak, jak byłaby 10 lat temu.
Powszechna narracja w administracji Trumpa jest taka, że to Chiny potrzebują amerykańskiego rynku, by sprzedawać swoje produkty, co daje USA dużą przewagę w negocjacjach. Prawda jest taka, że zależność amerykańskiej gospodarki od importu z Chin stanowi dla USA ogromne wyzwanie. Dziś Chiny łatwiej obędą się bez wymiany handlowej z USA niż USA bez handlu z Chinami. A USA nie zrobiły nic, by się na scenariusz długotrwałej konfrontacji handlowej przygotować.
Inaczej sytuacja wygląda w przypadku Chin. Dążenie do samowystarczalności przynosi efekty, a dodatkowo Chiny szukają sojuszników nie tylko w Azji, ale i na całym świecie. Nawoływanie Xi Jinpinga do jedności „azjatyckiej rodziny” to nie przypadek. Zaraz po tym pojawia się ostrzeżenie dla wszystkich krajów, które przyłączą się do Stanów i pod ich wpływem podejmą działania, które będą szkodzić Chinom. Marchewka i kij.
Wojna handlowa będzie kosztowna zarówno dla Chin, jak również dla USA. Chiny dziś już się nie wycofają, bo nie mogą. Wygląda na to, że to nie Chiny z własnej woli rzuciły Stanom wyzwanie, ale po prostu zostały do tego zmuszone. Pułapka Tukidydesa zadziałała. Problemem dla USA jest to, że krucjata Trumpa jest wielką improwizacją. Tu nic nie zostało zaplanowane ani przemyślane. Trump popełnia błąd za błędem, co utwierdza Chiny w przekonaniu, że są w stanie go przeczekać i zapewne mają rację. Popularność Trumpa za kilka miesięcy zacznie spadać. Republikanie w obliczu możliwej porażki w przyszłorocznych wyborach do Kongresu mogą zdecydować się na radykalne kroki. Xi Jinping wskazując USA jako wroga i przyczynę problemów gospodarczych Chin, prawdopodobnie zapewni sobie spokój społeczny.
Problemem Trumpa jest to, że jest nieprzygotowany do prowadzenia globalnej polityki. Gdyby jego celem było ograniczenie roli USA na świecie, zrażenie sobie sojuszników, wzmocnienie pozycji Chin i danie przewagi Rosji w wojnie na Ukrainie, to plan zrealizował bezbłędnie. Wydaje się, że mimo wszystko zamiary były nieco inne.
22.04.2025

Źródło: Nerthuz / Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania