5 silników amerykańskiej hossy
Hossa na amerykańskim rynku akcji trwa. Pesymiści przepowiadający bessę zaczęli już wątpić, czy kiedykolwiek się skończy, więc zapewne warto spojrzeć na główne czynniki wspierające rynek byka. Jeżeli część „silników” padnie, to i hossa się zakończy. Pytanie kiedy?
Pierwszym czynnikiem, który wspiera rynek byka, są wyniki amerykańskich spółek. Pomimo zastrzeżeń ze strony analityków, że poprawa wyników spółek z indeksu SP 500 oparta jest przede wszystkim na wynikach 4 z 7 największych spółek, to faktem jest, że zyski na akcję liczone dla indeksu rosną.
Reklama
Co więcej, prognozy na następne 12 miesięcy (i dalej) zakładają dalszy wzrost zysków.
Dane i prognozy ze strony Yardeni.com pokazują poprawę wyników spółek z SP 500 nie tylko w tym roku, ale również w dwóch kolejnych latach. Zysk na akcję (EPS) liczony dla wyników za ostatnie 12 miesięcy wyniósł na koniec września 2023 - 218 USD. Prognozowany EPS na ten rok to prawie 248 dolarów, a prognozowany EPS na następne 12 miesięcy (czyli rok 2025), ma na koniec roku wynieść 270 USD. Jeżeli byśmy założyli, że poziom indeksu nie zmieni się do końca przyszłego roku, to dzieląc 5100, czyli obecny poziom indeksu, przez 270, czyli zyski, które są prognozowane na 2025 rok, mamy wskaźnik cena na zysk na poziomie 18,9. Nadal wysoki, ale nie szokujący.
Głównym zagrożeniem jest w tym przypadku to, że amerykańska gospodarka w międzyczasie może wejść w recesję i zamiast wzrostu zysków będziemy mieli ich spadek.
Drugi czynnik wspierający amerykańską gospodarkę to konsument, a w zasadzie jego chęć do wydawania pieniędzy.
Wydatki konsumpcyjne (PCE) w USA po 2020 roku przyspieszyły w porównaniu z trendem z poprzedniej dekady. To pokazuje, że lockdowny i „helicopter money” miały duże znaczenie dla amerykańskiej gospodarki, nie tylko w 2020 roku.
Poziom oszczędności w 2020 i 2021 roku eksplodował. Była to pochodna tarcz mających chronić konsumentów przed skutkami lockdownów. Warto zwrócić uwagę na skok oszczędności w 2021 roku, bo jest to dowód na to, że tarcze były utrzymywane zbyt długo. Gospodarstwa domowe stopniowo wykorzystują zgromadzone oszczędności i już w tym, albo w przyszłym roku to źródełko zacznie wysychać. Warto jednak wspomnieć, że to nie jedyne wsparcie dla wydatków konsumenckich. Gospodarstwa domowe zadłużają się, a równocześnie rosną ich dochody. Pytanie jak długo taka sytuacja może się utrzymać. Na razie konsumpcję wspierają trzy „silniki” – przejadanie oszczędności, zadłużanie się i wzrost dochodów.
Trzeci silnik to wydatki rządu. Deficyt budżetowy USA w tym roku wyniesie około 5% do PKB (w ubiegłym ponad 6%) i w sytuacji, gdy USA nie są w recesji, ani w stanie wojny jest to sytuacja bez precedensu.
Te pieniądze to w większości dodatkowa stymulacja gospodarki. Jeżeli rząd zdecydowałby się szybko zrównoważyć budżet, to gospodarka odczuje to boleśnie.
Czwarty silnik to zwiększanie płynności w sektorze bankowym. Tak! Pomimo powszechnej opinii, że podwyżki stóp i redukowanie bilansu przez Fed oznacza zmniejszenie płynności w sektorze bankowym, to fakty są nieco inne.
Operacje reverse repo to działania Fed, które pozwalają zdjąć z rynku nadmiar gotówki. Przez pewien czas skala tych operacji przekraczała 2 miliardy USD dziennie, ale od kilkunastu miesięcy spada. Co to oznacza? Na rynku międzybankowym pozostaje więcej kapitałów do zainwestowania. To zwiększa płynność. A to nie jedyna operacja, która tą płynność zwiększa. Od marca ubiegłego roku działa program wsparcia sektora bankowego (BTFP), dzięki któremu do banków popłynęło ponad 160 miliardów USD. Warto zwrócić uwagę, że dzienne operacje reverse repo spadły w okolice 500 miliardów i gdy przestaną spadać, to okaże się, że płynność w sektorze finansowym z tego powodu przestanie rosnąć.
Piąty silnik to sztuczna inteligencja, boom inwestycyjny w sektorze przedsiębiorstw i wzrost wydajności pracy.
Wydatki sektora przemysłowego na infrastrukturę budowlaną wzrosły od połowy 2021 roku ponad dwuipółkrotnie. Ten boom to pochodna inwestycji w sektorze technologicznym, gdzie jednym z głównych czynników wzrostu są działania mające na celu wykorzystanie sztucznej inteligencji (SI). Równocześnie, co w pewnym stopniu jest również pochodną wykorzystania SI, w USA rośnie wydajność pracy. Ostatnie odczyty pokazują wzrost o ponad 4% r/r. To również raczej nie przeszkadza wzrostom zysków spółek.
To nie są wszystkie czynniki, które wpływają na przepływy kapitału na amerykański rynek akcji. Równie istotnym czynnikiem może być, chociażby chęć „zaparkowania” kapitałów, gdy obligacje skarbowe stały się mniej stabilnym instrumentem. Natomiast z poziomu makro te wydają się najistotniejsze.
Co prawda wzrost zysków jest pochodną pracy pozostałych silników, ale ze względu na wpływ wyników spółek na nastroje inwestorów, traktuję go jako samodzielny czynnik.
Jeżeli zawiedzie jeden z silników, hossa może trwać. Jeżeli zawiodą trzy, albo cztery, to hossa raczej tego nie przeżyje. Negatywne zmiany w tych wymienionych obszarach powinny być sygnałami ostrzegawczymi, że hossa na amerykańskim rynku akcji jest zagrożona.
27.02.2024

Źródło: Joshua Haviv/ Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania