Ocieplenie w relacjach USA – Chiny?
Wizyta sekretarza stanu USA Antony'ego Blinkena w Chinach doszła do skutku po miesiącach negocjacji. Czy wielogodzinne rozmowy przyniosły spodziewane rezultaty? Co ta wizyta zmieniła w relacjach USA – Chiny, a co pozostało bez zmian? I jakie znaczenie może to mieć dla inwestycji?
Antony Blinken jest najwyższym rangą amerykańskim urzędnikiem państwowym, który pojawił się w Chinach od 2018 roku. Wizyta była przygotowywana od miesięcy i jej celem miało być złagodzenie napięcia pomiędzy USA i Chinami. Pomimo spotkań Blinkena z ministrem spraw zagranicznych Qin Qangiem, a nawet z prezydentem Xi, konkretnych rezultatów jest niewiele. Co więcej, już po wizycie komentarze do wypowiedzi prezydenta Bidena (i jego wypowiedź) pokazały, że droga do zmiany polityki pomiędzy dwoma mocarstwami jest długa. Pozostaje również pytanie, czy obie strony są takim złagodzeniem zainteresowane.
Reklama
Wśród politycznych wyzwań wymienić należy Tajwan, a dokładniej politykę „jednych Chin”, którą Pekin podkreśla przy każdej okazji, a Stany Zjednoczone coraz bardziej wspierają tajwański rząd w utrzymaniu suwerenności. Drugi problem to chińska aktywność militarna na Morzu Południowochińskim, między innym budowa sztucznych wysp, które mają zapewnić Chinom dominację nad tym akwenem.
Głównym problemem wydaje się jednak to, że Stany Zjednoczone nie zamierzają zrezygnować z pozycji hegemona w polityce światowej, a Chiny osiągnęły już ten etap rozwoju, który pozwala im rzucić USA wyzwanie. Tego konfliktu nie da się więc łatwo ugasić.
Znamienne, że premier Chin Li Qiang jako cel swojej pierwszej wizyty zagranicznej wybrał Europę. Dla Chin Unia Europejska jest ważniejszym partnerem niż USA i podobnie dla UE znaczenie Chin w wymianie gospodarczej jest znacznie większe niż dla USA. W ostatnich miesiącach politycy europejscy, między innymi prezydent Macron, jasno deklarowali, że nie zamierzają dać się wciągnąć w rozgrywkę pomiędzy Pekinem i Waszyngtonem. Problem w tym, że USA mogą wywierać na UE presję polityczną i gospodarczą, więc można spodziewać się również napięć w ich wzajemnych relacjach.
Bilans handlowy UE z Chinami i innymi krajami w mld euro prezentował się w 2022 roku następująco:
Uzależnienie UE od importu z Chin jest znacznie większe niż uzaleznienie USA. Co oznacza, że dla Chin relacje z UE są gospodarczo ważniejsze niż te z USA.
Oficjalne komunikaty po wizycie Blinkena mówiły o „szczerych i konstruktywnych rozmowach”, co w dyplomatycznym języku oznacza brak konkretów. Jedynym pozytywnym rezultatem rozmów było przygotowanie gruntu do dalszych rozmów i możliwej wizyty w USA chińskiego ministra spraw zagranicznych Qin Qanga.
Napięcia pomiędzy USA i Chinami mają charakter strukturalny. Oba kraje starają się powiększać swoje obszary wpływu na świecie i prowadzić polityczne rozgrywki. Chiny nie mogą wycofać się z chęci przyłączenia Tajwanu, pytanie czy będą zmierzały do tego w drodze ekonomicznych zachęt, czy akcji militarnej. Stany, zaangażowane w wojnę na Ukrainie, chcą pokonania Rosji, a dla Chin upadek Rosji nie jest scenariuszem do zaakceptowania. Wyścig technologiczny to kolejny obszar, gdzie oba kraje chcą uzyskać przewagę, więc trudno sobie wyobrazić tutaj współpracę.
Może jestem pesymistą, ale po wizycie Blinkena niemal nic w napiętych relacjach się nie zmieniło. Wtorkowa wypowiedź prezydenta Bidena, w którym określił prezydenta Xi dyktatorem, co wywołało gwałtowną reakcję strony chińskiej, pokazuje, jak obecnie te relacje wyglądają. Tegoroczne wybory na Tajwanie i przyszłoroczne wybory prezydenckie w USA, też nie sprzyjają ociepleniu relacji amerykańsko-chińskich, bo w obu przypadkach będą realizowane polityczne cele. Dlatego uważam, że obecnie inwestowanie w Chinach dla inwestora z Polski jest obarczone wysokim ryzykiem politycznym. „Żelazna kurtyna” opada i wizyta Blinkena tego procesu nie zatrzymała. Według mnie dyskonto dla chińskich akcji będzie utrzymywało się w kolejnych latach, a biorąc pod uwagę problemy w chińskiej gospodarce, to potencjalny zysk do ryzyka ma raczej niesatysfakcjonujący poziom. Mam tylko nadzieję, że te napięcia pozostaną na poziomie politycznym i gospodarczym, a nie przerodzą się w zbrojny konflikt.
22.06.2023

Źródło: Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania