LIVE powyborczy
Złoty, obligacje, giełda, gospodarka. O powyborczych reakcjach na polskim rynku finansowym.
To rozmowa o tym, jakie scenariusze są teraz najbardziej prawdopodobne zdaniem naszych gości.
A będą nimi:
💥Piotr Kuczyński, analityk rynków finansowych DI Xelion,
💥Kamil Cisowski, dyrektor Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego w DI Xelion,
💥Marta Petka-Zagajewska, dyrektorka Zespołu Analiz Makroekonomicznych w PKO Banku Polskim,
💥Ignacy Morawski, wicenaczelny i główny ekonomista Pulsu Biznesu,
💥Magdalena Polan, Head of Emerging Markets Macro Research, PGIM Fixed Income,
💥Piotr Szulec, prezes Skarbiec TFI
oraz oczywiście Rafał Bogusławski i Robert Stanilewicz.
Reklama
💥 Zapraszamy na specjalne Analizy Live w pierwszy poranek po wyborach! 💥
Piotr Szulec, Skarbiec TFI
Głównym driverem oczekiwań było to, że jeżeli dojdzie do wyboru Nawrockiego na prezydenta, to dojdzie do wcześniejszych wyborów parlamentarnych. Moim zdaniem prawdopodobieństwo takiego scenariusza jest niskie i ten wynik nie wpłynie na rynki, na razie zresztą nie widać żadnej reakcji, euro umacnia się do złotego o 2 grosze. Nawet jeśli będzie strząśnięcie dziś na otwarciu na GPW, to końcówka sesji będzie wyglądała inaczej, bo zagranica wykorzysta przecenę do dokupienia polskich aktywów. Wydaje mi się, że koalicja nie da sobie odebrać władzy przez najbliższe dwa lata, a patrząc na wyniki w dwóch pierwszych grupach wiekowych, koalicja ma wiele pracy do wykonania w tym czasie.
Wiele i zależy od tego, jak Karol Nawrocki będzie się pozycjonować względem PiS, jeśli będzie się starał zachowywać w miarę neutralnie, to w najbliższych miesiącach do niczego nie dojdzie. Natomiast w perspektywie dwóch lat są spore ryzyka, mocna pozycja Konfederacji, wciąż mocna pozycja PiS-u. „Domknięcia systemu” kończyły się zwykle degrengoladą, lepiej jest, że tak się nie stało. Do destabilizacji sceny politycznej moim zdaniem w najbliższych miesiącach nie dojdzie.
Eurozłoty 4,27 na razie, nic nadzwyczajnego się nie dzieje.
Magdalena Polan, PGIM Fixed Income
Gdy w 2023 roku wybory wygrała koalicja, pieniądze popłynęły na polski rynek, który zareagował pozytywnie, bo to rząd ma decydujący wpływ na politykę fiskalną. Teraz jest dużo niepewności, inwestorzy zadają sobie pytanie, jaka będzie różnica między relacjami rządu z prezydentem za kadencji Andrzeja Dudy a Karola Nawrockiego i jaka byłaby różnica, gdyby prezydentem został Rafał Trzaskowski. Rynki dawały rządowi trochę czasu na przeczekanie i dotrwanie do wyborów prezydenckich. Teraz pytanie, jak zachowa się rząd, jak będzie podchodził do polityki fiskalnej, to nie jest jedyny rząd i rynek, z którym inwestorzy mają taki problem. Deficyt budżetowy jest wysoki, nawet z wydatkami obronnymi wyciągniętymi poza gorset budżetowy.
💥Magdalena Polan będzie gościem Roberta Stanilewicza w Analizy LIVE we wtorek 3 czerwca.
Piotr Kuczyński i Kamil Cisowski, DI Xelion
WIG20 wystartował na 3-proc. minusie.
P.K.: Na rynku akcji widzimy ewidentnie reakcję, wzmocnioną przez złe nastroje globalne na skutek wojny handlowej. Złoty lekko stracił, choć euro umacniało się do dolara. Zagranica nie oddała jeszcze akcji, które nakupiła w ostatnich miesiącach. PK liczy na to, że inwestorzy będą starali się zbudować narrację, Polacy, nic się nie stało”.
K.C.: Ja też uważam, że nic się nie stało, może to zmobilizuje rząd do cięższej pracy, do realizacji zapowiedzi sprzed półtora roku, możemy być przyjemnie zaskoczeni, jaki wpływ będzie to miało na pacę rządu, dla relacji z Unią nie będzie to miało znaczenia na razie, odbiór przez administrację Trumpa raczej będzie pozytywny. Deficyt będzie trudno ograniczyć, ale wszystko zależy od tego, jak ten deficyt będzie wydawany. To jest kwestia kwoty wolnej od podatku, trzeba zrezygnować ze składki zdrowotnej dla twardego elektoratu czy kolejnego programu wsparcia dla deweloperów.
P.K.: Rząd COŚ musi zrobić przed wyborami, żeby przyciągnąć ludzi z grupy „młodych gniewnych mężczyzn”, zwolennicy Konfederacji zagłosowali na Nawrockiego. Pytanie, czy rząd jest w stanie coś zrobić, bo na razie przez 1,5 roku niewiele zrobił. Moim zdaniem prezydent Nawrocki będzie próbował rozbić koalicję i nie będzie specjalnie skłonny do kohabitacji.
A co ze stopami procentowymi? Czy RPP będzie bardziej oporna w obniżkach stóp? K.C. się z tym nie zgadza, uważa, że niezależnie od wszystkiego stopy powinny spaść w 2026 roku do przedziału między 3,5-4%, bo inflacja na to pozwala.
P.K.: Zgadzam się, że stopy będą obniżane, ale raczej stawiałbym na wrzesień.
K.C.: Eurozłoty się ustabilizuje, obligacje polskie to jedna z najbardziej z preferowanych przez nas klas aktywów, jakakolwiek przecena to będzie okazja do zakupu.
P.K.: Na razie reakcja jest dosyć niemrawa. Gdyby wygrał Trzaskowski, ta reakcja byłaby mocniejsza, ale też jednodniowa. Na razie to jest szum. Będzie to okres gorszy, niż byłby z Trzaskowskim dla polskich aktywów, ale jak mocno będzie gorzej, to już zależy od pana Nawrockiego.
K.C.: W najbliższym miesiącu będziemy na pewno obserwowali osłabienie relatywnej siły GPW do innych giełd, wybory są wygodnym pretekstem do realizacji zysków, do schłodzenia przegrzanej giełdy.
P.K.: Zapomnijmy o pokoju w Ukrainie, ale do tego rynki się już przyzwyczaiły. Gorsza jest wojna handlowa, w której wypowiedzi zmieniają się co kilka godzin, to są warunki dla daytraderów, ale jak tu inwestować?
K.C.: Zbliżamy się do wysokich wycen i ja przed 9 lipca wolałbym mieć neutralną pozycję na akcjach. Na rynku obligacji mieliśmy niepokojące sygnały, ale były udane aukcje i sytuacja się normuje, to może sprowokować D. Trumpa do dalszych akcji. Ja wolałbym nie mieć przesadnie ryzykownego portfela w III kwartale.
P.K.: Im lepiej będzie na Wall Street, tym bardzie ryzykowne będą działania Trumpa. A do ATH 4%.
Rafał Bogusławski
Pewnie rentowności obligacji przejściowo wzrosną, spadów na GPW można się było spodziewać, ale jeśli na globalnych rynkach nie będzie większej korekty, to i one się uspokoją. Jeśli koalicja się utrzyma, to rząd będzie trwał, pytanie, ile będzie w stanie zrobić.
Problemem jest głęboki podział w społeczeństwie, które jest bardzo mocno spolaryzowane i nie potrafi ze sobą rozmawiać, to jest większy problem niż wygrana pana Nawrockiego, gdyby nie to, to nie byłby to większy problem. Ale będzie. Najbardziej prawdopodobny scenariusz jest taki, że rząd będzie zwiększał wydatki socjalne, a RPP będzie miała pretekst do nieobniżania stóp procentowych.
Marta Petka-Zagajewska, PKO BP
Teraz widać wyraźną białą świecę na rentownościach obligacji, już 5,5%. Teraz rządzący będą chcieli zdobyć poparcie przed wyborami 2027 i rynek musi brać pod uwagę luźniejszą politykę fiskalną. Ścieżka stóp procentowych pewnie będzie zrewidowana. Docelowy poziom stóp (3,5-3,75%) może nam się przesunąć w górę.
Dużo zależy od kondycji gospodarki. Słaby PMI 47,1 nie jest tak ważny, jak dane o PKB i jego strukturze.
Jeśli rząd zwiększy wydatki na konsumpcję np. o 1%, to jak to wpłynie na PKB i inflację? Osłabienie złotego już nam podbija inflację, ale za chwilę jeszcze w tym tygodniu możemy usłyszeć od prezesa RPP jastrzębi komentarz i te straty zostaną odrobione.
Ignacy Morawski, Puls Biznesu
Ta koalicja już próbowała zdobyć głosy wyborców luzując politykę fiskalną i widzimy, jakie to przyniosło efekty. Mizerne. Zwiększanie transferów nie będzie moim zdaniem pierwszym pomysłem koalicji. Po niecałych dwóch latach rządzenia poparcie dla rządu jest niskie mimo dobrej koniunktury. Ten rząd postawił wszystkie karty na jeden scenariusz, który się nie ziścił, więc jakaś zmiana układu władzy się dokona. To będzie rząd, który będzie administrował, wielkich reform nie zrobi, a potrzebujemy inwestycji (które w dużym stopniu są pod kontrolą rządu), determinacja spadnie. Dużo wydajemy na transfery i obronę narodową, a mamy niskie wpływy z podatków. W tym układzie trudno sobie wyobrazić jakieś zdecydowane działanie. Trzecia rzecz, to ta, że eksport ostatnio radzi sobie słabo, jesteśmy dużo drożsi, niż byliśmy, musimy wzrost oprzeć na inwestycjach, to będzie trudne w warunkach „trudnej kohabitacji”. Coś się musi zmienić w układzie sił, te wybory to jest spektakularna porażka Donalda Tuska. Przedterminowe wybory parlamentarne wcale nie będą łatwym przedsięwzięciem, bo ponad 300 posłów musiałoby się na to zgodzić. Wydaje mi się, że nie będzie przedterminowych wyborów, ale koalicja musi znaleźć nowego lidera.
M.P.Z.: Uprawnienia prezydenta są na tyle ograniczone, że na razie zamrożenie środków unijnych nam nie grozi.
I.M.: WIG-banki mocno w dół, inwestorzy zagraniczni zostali nieco zaskoczeni, raczej sądzono, że wygra Rafał Trzaskowski, więc sprzedawane są spółki duże i płynne, WIG20 traci więcej niż np. mWIG40. Ale ostatnich lat pokazało, że i gospodarka, i rynek podążały swoimi ścieżkami niezależnie od kryzysów politycznych.
M.P.Z.: Mamy w UE trzy gospodarki, które będą w tym roku rosły powyżej 3% i dwie w 2026 roku, w tym powtarza się tylko Polska. Owszem, deficyt jest wysoki i dług rośnie szybko, ale wychodzimy z niskiego poziomu, więc jesteśmy średniakiem, jeśli chodzi o ten dług. Oceny agencji ratingowych są raczej pozytywne, że Polska sobie z tym podwyższonym deficytem jest w stanie sobie poradzić. Największym znakiem zapytania jest to, co będzie po wyborach 2027.
I.M.: Polska gospodarka się rozwija i jest w dobrym stanie, ale ta kohabitacja będzie trudna i to jest czynnik ryzyka. Mnie się wydaje, że jakieś zagrożenie dla napływu funduszy unijnych jest, bo część środków dostaliśmy „na gębę”, mało prawdopodobne, że dokończymy reformę sądownictwa. W 2015 roku polskie aktywa mocno się przeceniły, można powiedzieć, że trwale, ale PiS jest już trochę oswojony, w tym kierunku idą też zmiany rządów w innych krajach, więc wstrząs jest mniejszy.
Rafał Bogusławski
Sytuacja w której politycy jak najmniej robią, nie jest zła. Mamy jednak podniesienie ceł na stal i aluminium z 25% na 50%, kontrakty na amerykańskie indeksy na minusie. Ma to służyć osłonie amerykańskich producentów, ale na dłuższą metę cła zaszkodzą także amerykańskim firmom. Ingerencje w gospodarkę przez polityków degenerują rynek, nawet jeśli w krótkim terminie pomagają. Można się spodziewać uderzenia w UE, to przełoży się na reakcję rynków.
Z rzeczy istotnych w piątek dane z rynku pracy USA, ukraińskie ataki dronów na rosyjskie bazy, złoto rośnie, widać wzrost nerwowości i niepewności.
Wzrost PKB o 3,2% (I kwartał, potwierdzone dane przez GUS), to przy wielkości naszej gospodarki musi robić wrażenie i robi wrażenie na inwestorach.
Analizy LIVE w poniedziałek 2.06.2025 o godzinie 8.45.
💥Inwestowanie 💥Rynki finansowe 💥Gospodarka 💥Świat 💥Opinie 💥Poglądy💥Zero rekomendacji!
Zapraszamy!!
01.06.2025

Źródło: analizy.pl
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania