Filip Nowicki z Superfund TFI "sięgnął" po timing
Akcje górników złota i srebra oraz spółki powiązane z technologią blockchain - to dzięki tym inwestycjom Filip Nowicki znacznie dystansuje w tym roku swoich rywali w Lidze Ekspertów. W październiku dokonał jednak sporych zmian w portfelach. - Teraz usiądę na ławce rezerwowych i popatrzę na rozwój sytuacji - mówi.
Złoto bez wątpienia jest w tym roku jedną z najzyskowniejszych inwestycji. Od stycznia ten królewski metal podrożał o ponad 30 proc., a wraz z nim zyskiwały także akcje górników złota. To z kolei napędziło wyniki funduszu Superfund Spółek Złota i Srebra, który jeszcze do 22 października był najważniejszym składnikiem portfela agresywnego (niemal 60 proc.) Filipa Nowickiego z SUPERFUND TFI, prowadzonego w Lidze Ekspertów. Jego strategia znacząco dystansuje rywali w tym roku, zyskując od stycznia ponad 30 proc. Dość powiedzieć, że drugi w kolejności wynik (Michała Stanka z Q Value) jest o niemal 16 pkt proc. niższy.
Reklama
Pod koniec października Filip Nowicki dokonał jednak radykalnej przebudowy swoich portfeli. Aż o połowę (do 30 proc.) zredukował udział funduszu rynku złota w portfelu agresywnym i zupełnie usunął go z portfela defensywnego, gdzie zajmował ok. 10 proc. Mocno, bo z 30 do 5 proc. ściął także zaangażowanie w Superfund Akcji Blockchain w portfelu ofensywnym. Obecnie jego agresywna strategia bazuje na... funduszu dłużnym Superfund Spokojna Inwestycja, który stanowi aż 55 proc. aktywów. Czym jest podyktowana taka decyzja?
- Zmiana składu portfeli jest decyzją taktyczną i służy realizacji zysków. Jesteśmy w przededniu wyborów w Stanach Zjednoczonych, co może wpłynąć na wzrost zmienności rynkowej. Wszystko wskazuje na to, że wynik wyścigu wyborczego będzie niewiadomą do ostatniej chwili. Od blisko roku mamy solidne i stabilne wzrosty amerykańskich indeksów akcyjnych, więc redukuję ekspozycję, żeby w przypadku wystąpienia negatywnych zaskoczeń ograniczyć zmienność portfela. Mimo że mój portfel skupiał się w dużej mierze na poszczególnych sektorach, takich jak spółki wydobywające złoto i srebro czy spółki powiązane z technologią blockchain, to sentyment na rynku akcji jest ważnym komponentem ich wycen. W październiku mój portfel ofensywny był skrajnie agresywnie spozycjonowany i to doskonale zapłaciło. Teraz usiądę na ławce rezerwowych i popatrzę na rozwój sytuacji - wyjaśnia Filip Nowicki, członek zarządu Superfund TFI.
Co dalej na rynkach? Mimo że jego długoterminowe prognozy pozostają pozytywne, szczególnie dla metali szlachetnych, w krótkim terminie ekspert zdecydował się na bardziej defensywne podejście, aby zminimalizować ryzyko.
- Na poziomie strategicznym moje postrzeganie rynków się nie zmienia, a bieżące trendy powinny być utrzymane w długim terminie. Doskonale postrzegam perspektywy dla metali szlachetnych. Rekordowy popyt ze strony banków centralnych i małe zainteresowanie inwestorów detalicznych to dobra mieszanka do wzrostów. Warto zwrócić uwagę, że wzrostom cen metali szlachetnych nie szkodzi nawet umocnieni dolara czy dynamiczne wzrosty rentowności amerykańskich obligacji w ostatnim miesiącu. Trudno sobie wyobrazić jakościowo lepsze potwierdzenie siły trendu, niż ignorowanie przez aktywo czynników, które zazwyczaj negatywnie wpływają na jego wycenę - wyjaśnia Filip Nowicki.
Timing nie jest dla "Kowalskiego"
Filip Nowicki przyznaje jednocześnie, że pojedyncze, taktyczne decyzje inwestycyjne mają ograniczoną przewidywalność, ale uważa, że jego podejście przyniesie korzyści.
- W kontekście redukcji ekspozycji na portfelach warto pamiętać, że w pojedynczej decyzji tego typu (zakład o rozwój bieżącej sytuacji rynkowej) prawdopodobieństwo sukcesu nie przekracza 55 proc. Natomiast doskonale rozumiem, co buduje akurat moje przewagi na rynku i w serii tego typu decyzji jestem spokojny o ich pozytywny wpływ na wartość portfela - zaznacza.
Podkreśla jednak, że krótkoterminowe działania mogą być ryzykowne dla statystycznego inwestora, który powinien unikać próby "timingu" rynkowego. W przyszłości Nowicki planuje powrócić do bardziej agresywnych strategii, w zależności od rozwoju sytuacji na rynkach.
- Pamiętajmy jednak, że jak pokazują wszystkie badania naukowe z punktu widzenie statystycznego inwestora krótkoterminowe decyzje mają negatywny wpływ na wartość portfela w długim terminie. Statystyczny inwestor nie powinien stosować technik timingu rynkowego, bo może to przynieść więcej szkód niż pożytku - zastrzega. - Wracając do portfela, za kilka tygodni ocenię ten ruch i pewnie agresywniej wrócę na rynek albo po lepszych, albo po gorszych cenach - dodaje.
28.10.2024

Źródło: Shutterstock / Pisit.Sj
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania