Polski rynek obligacji to miejsce dla aktywnych graczy
Na krajowym rynku obligacji czeka nas większa zmienność, ale to tworzy szanse na zyski dla funduszy zarządzanych aktywnie.
Strategia kup i trzymaj na polskim rynku obligacji skarbowych może się w tym roku nie sprawdzić. Zapanuje tam bowiem większa zmienność, ale fundusze aktywnie zarządzane będą mogły wykorzystać ją na swoją korzyść.
Reklama
- Oczekujemy sporej zmienności na rynku, co mogłoby się okazać dużą szansą dla funduszy zarządzanych aktywnie. Zasadniczo w 2024 roku bardziej wierzymy w polskie fundusze obligacji niż w polski rynek obligacji. Mówiąc ogólnie o koniunkturze na polskim rynku mamy zazwyczaj na myśli zmiany rentowności obligacji 10-letnich, czy też stopę zwrotu z indeksu TBSP lub podobnego. Tymczasem fundusze mają o wiele więcej możliwości inwestycyjnych niż tylko klasyczne obligacje o stałym oprocentowaniu – mówi Michał Oleszkiewicz, zarządzający funduszem Franklin Elastycznego Dochodu.
Zmienny kupon daje zarobić
Jeszcze kilkanaście miesięcy temu polityka monetarna była jastrzębia i nastawiona na walkę z inflacją. To znajdowało odzwierciedlenie w rentownościach polskich papierów skarbowych, które w październiku 2022 r. na chwilę sięgnęły nawet 9 proc. Potem nastąpił rynkowy zwrot, bo inwestorzy nabrali przekonania, że bank centralny przestał już podnosić stopy procentowe w Polsce. I w istocie przestał we wrześniu 2022 r. Dokładnie rok później RPP zdecydowała się na pierwszą obniżkę, i to niespodziewanie dużą, bo aż o 75 pkt bazowych we wrześniu i o kolejne 25 pb w październiku ubiegłego roku. Później inwestorom spodobał się wynik wyborów parlamentarnych i zmiana władzy w Polsce, co również umocniło krajowy rynek długu. Przy tak dużych spadkach rentowności (z poziomu nawet 9 proc. w październiku 2022 r. do nieco ponad 5 proc. na koniec 2023 r.) dziwić nie powinny wysokie dwucyfrowe stopy zwrotu funduszy dłużnych w ubiegłym roku, zwłaszcza tych inwestujących w obligacje długoterminowe.
Dziś polski rynek długu jest w zupełnie innym miejscu. Przewidywania ekonomistów co do kształtowania się wskaźnika inflacji, a także zmiana retoryki banku centralnego na bardziej jastrzębią sugerują, że szanse na wielkie obniżki stóp procentowych w tym roku są niewielkie. Inwestorzy mogą się rozczarować ich skalą, a to byłaby zła wiadomość dla papierów stałokuponowych. Dodatkowo ceny obligacji są pod presją podaży z Ministerstwa Finansów, ze względu na ogromny deficyt budżetowy i emisje zapadające w 2024 r.
- W 2024 roku na polskich obligacjach zarobić będzie nieco trudniej niż rok wcześniej. Jeszcze w pierwszych miesiącach roku inflacja w ujęciu rocznym będzie się obniżać, jednak w drugiej połowie roku ten trend może ulec zatrzymaniu, a nawet odwróceniu. W konsekwencji bank centralny może nie obniżyć stóp procentowych w 2024 r. lub obniżyć je jedynie w niewielkim stopniu. W ceny obligacji wpisane jest około 100 pkt bazowych obniżek, co wydaje się przesadzone i źle wróży notowaniom papierów o stałym oprocentowaniu – mówi Michał Oleszkiewicz. - Z drugiej strony obniżki stóp za granicą mogą okazać się sporym wsparciem dla polskiej waluty i obligacji – zaznacza.
Od początku roku rentowności polskich obligacji skarbowych wzrosły, podążając w ślad za rynkami bazowymi. To znalazło odzwierciedlenie w wynikach funduszy papierów skarbowych długoterminowych, które od początku roku są od 0,1 do 0,6 proc. pod kreską, a w ujęciu średnim tracą 0,2 proc. W tym czasie fundusze obligacji skarbowych krótkoterminowych i papierów korporacyjnych zarobiły średnio po 0,6 proc. Liderzy zyskali nawet 1,2 proc. To, co łączy najbardziej zyskujące w tym roku fundusze dłużne, to fakt, że w ich portfelach istotną rolę odgrywają papiery zmiennokuponowe, uzależnione od wciąż wysokich stawek WIBOR.
- Obligacje o zmiennym oprocentowaniu – mimo wzrostu cen w ostatnich miesiącach – wydają się bardzo atrakcyjne. Mimo rekordowych potrzeb pożyczkowych budżetu państwa można oczekiwać pozytywnego nastawienia inwestorów zagranicznych i braku większych problemów z finansowaniem – ocenia Michał Oleszkiewicz.
Wsparciem dla cen polskich obligacji byłaby też kontynuacja napływów do funduszy dłużnych. Warto przypomnieć, że w ubiegłym roku do ich portfeli napłynęło łącznie niemal 17,5 mld zł.
- Warto inwestować w te fundusze dłużne polskie, które mają możliwość inwestowania części portfela również w papiery denominowane w innych walutach i zabezpieczone przed ryzykiem walutowym, ponieważ szanse na obniżki stóp w strefie euro czy USA wydają się wyższe niż w przypadku Polski – radzi Michał Oleszkiewicz.
Fundusz dłużny niejedno ma imię
Strategii funduszy dłużnych jest bardzo wiele, a nazwa (marketingowa) produktu nie zawsze odzwierciedla jego politykę inwestycyjną. W naszej klasyfikacji wyróżniamy przynajmniej kilka podstawowych kategorii, m.in.: fundusze obligacji korporacyjnych, obligacji skarbowych (krótkoterminowych), obligacji skarbowych długoterminowych czy wreszcie fundusze o uniwersalnej strategii.
W portfelach funduszy obligacji krótkoterminowych znajdziemy papiery skarbowe stałokuponowe, które mają niższe duration, a co za tym idzie – ich ceny są relatywnie mniej wrażliwe na zmiany stóp procentowych. Z drugiej strony, to właśnie w tej grupie produktów znajdziemy najwięcej obligacji skarbowych o zmiennym kuponie (też mają niskie duration).
Najbardziej podatne na ryzyko stopy procentowej są natomiast papiery skarbowe o długim terminie do wykupu, a tych najwięcej znajdziemy w portfelach funduszy dłużnych długoterminowych. Z kolei fundusze dłużne uniwersalne inwestują zarówno na rynku długu skarbowego jak i przedsiębiorstw, nie tylko w Polsce, ale również za granicą.
Przed wyborem funduszu warto wiedzieć, do jakiej grupy się on zalicza, a tym samym – w co i w jakich proporcjach inwestuje, i co za tym idzie – jakich stóp zwrotu można się po nim spodziewać.
Przed zakupem należy zatem przejrzeć kartę funduszu, KIID, a najlepiej również sprawozdanie finansowe. Należy też zerknąć na historyczne stopy zwrotu, bo choć nie gwarantują one niczego, to jednak podpowiedzą, jak fundusz radził sobie na tle benchmarku i konkurencji. Pomocne mogą się okazać tu ratingi niezależnych firm takich jak analizy.pl.
31.01.2024
Źródło: Kamil Zajaczkowski / Shutterstock.com



Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania