Obligacje europejskie nabrały rumieńców
Kraje europejskie są dziś w różnych momentach cyklu monetarnego, niekiedy prezentują także odmienny stan gospodarki. A to wpływa na potencjał do zarobku z inwestycji na poszczególnych rynkach obligacji.
Rynki wschodzące w Europie (przede wszystkim Polska, Węgry, ale także Czechy) już zaczęły ciąć stopy procentowe. W przypadku Polski wywołało to hossę na krajowym rynku obligacji i dwucyfrowe stopy zwrotu funduszy dłużnych w 2023 r. Kraje rozwinięte strefy euro wciąż czekają na decyzję o pierwszej obniżce kosztu pieniądza przez Europejski Bank Centralny (EBC). Cięcia stóp, nieuniknione w obliczu rachitycznego stanu gospodarki Eurolandu, tworzą dobre środowisko dla obligacji.
Reklama
Rynki w oczekiwaniu
Na styczniowym posiedzeniu EBC pozostawił stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Referencyjna nadal wynosi 4,5 proc., a depozytowa 4 proc. Rynek spodziewał się takiej decyzji, teraz czeka na obniżki. Na konferencji prasowej szefowa EBC Christine Lagarde tonowała wprawdzie oczekiwania, twierdząc, że pierwsze cięcie stóp możliwe będzie latem, ale inwestorów to nie przekonało. Obecnie rynek kontraktów zakłada, że restrykcyjna polityka pieniężna zostanie utrzymana także w marcu, ale wzrosło prawdopodobieństwo obniżki w kwietniu. W całym 2024 r. rynek wycenia cięcia kosztu pieniądza w strefie euro łącznie o ok. 140 pkt bazowych.
Budowaniu wyśrubowanych oczekiwań rynkowych sprzyja rozwój sytuacji gospodarczej. Inflacja konsumencka w strefie euro w rok po odnotowaniu wartości dwucyfrowych obniżyła się poniżej 3 proc. Równocześnie gospodarka Eurolandu mocno wyhamowała. W trudnej sytuacji są zwłaszcza Niemcy, które odpowiadają za 30 proc. PKB strefy euro. Ubiegły rok zakończyły z ujemną dynamiką PKB.
Ostatnie dane napawają jednak lekkim optymizmem. Wstępny PMI dla przemysłu strefy euro wzrósł bowiem w styczniu do 46,6 pkt z 44,4 pkt w grudniu, silniej od oczekiwań. Produkcja obniżała się wprawdzie 10. miesiąc z rzędu, ale skala spadku była najsłabsza od kwietnia. - Europejski przemysł jest w fazie ożywienia. Wprawdzie jesteśmy daleko od wzrostów aktywności w twardych danych (i od magicznego poziomu 50 pkt w PMI), ale do takiej diagnozy wystarczy nam sam wzrost PMI – wskazują ekonomiści Pekao.
Dalszemu pogorszenia uległa natomiast koniunktura w usługach strefy euro (spadek PMI do 48,4 pkt z 48,8 pkt w grudniu), które zresztą stoją w miejscu od połowy zeszłego roku, odzwierciedlając m.in. słabość popytu wewnętrznego, marazm w konsumpcji prywatnej i efekty zacieśnienia monetarnego. A to oznacza, że gospodarka potrzebuje wsparcia.
Ekonomiści PKO BP uważają, że EBC rozpocznie obniżki stóp procentowych w połowie tego roku, a w całym 2024 r. zdecyduje się na 3-4 cięcia po 25 pb. Z kolei według ekonomistów z grupy BNP Paribas do pierwszej obniżki stóp procentowych w strefie euro może dojść już w kwietniu. Ich zdaniem, decydentów skłoni do tego proces hamowania inflacji w kierunku celu EBC. Łącznie widzą szansę na obniżenie stopy depozytowej w 2024 r. o EBC o 125 pb.
- Wydaje się, że czerwiec lub lipiec będzie preferowanym momentem na rozpoczęcie cięcia stóp, ponieważ EBC będzie chciał upewnić się, że inflacja jest niska, a gospodarka nie zacznie zbytnio przyspieszać, co może przesunąć termin. Rynki w Europie wyceniały w tym roku obniżki stóp o 125-150 pb, ale moim zdaniem to nadgorliwość. Bardziej prawdopodobne wydaje się 75 lub 100 pb. Moim zdaniem, nie ma powodu do zbyt drastycznych cięć stóp, a EBC może być bardziej metodyczny i może dokonać przeglądu danych przed podjęciem decyzji. Trzymiesięczna stopa Euribor uwzględnia więcej obniżek stóp, niż bym się spodziewał, więc rynek prawdopodobnie będzie musiał ponownie wycenić nieco wyższą rentowność – mówi David Zahn, szef zespołu ds. europejskich instrumentów o stałym dochodzie we Franklin Templeton Fixed Income Group, zarządzający funduszem Franklin European Total Return. - Wiele mówi się o odwróconej krzywej dochodowości w Europie, ale jest to w pewnym sensie błędne określenie. Odwrócona jest niemiecka krzywa rentowności od dwuletnich do dziesięcioletnich i od dwuletnich do trzydziestoletnich, natomiast Francja i Hiszpania mają dobrze nachylone w górę krzywe rentowności. Tak więc stopy wolne od ryzyka są nieco odwrócone prawdopodobnie z innych powodów, ale ogólna struktura stóp w Europie jest nachylona w górę i moim zdaniem nie stwarza większego problemu – dodaje.
Obligacje z potencjałem
Z ankiety przeprowadzonej w listopadzie przez BofA wynikało, że inwestorzy instytucjonalni (zarządzający funduszami) są najbardziej optymistyczni wobec obligacji skarbowych od czasu globalnego kryzysu finansowego. Nie ma się co dziwić. Oczekiwany zwrot w polityce EBC stworzy bowiem wyjątkowo sprzyjające środowisko dla papierów rządowych, zwłaszcza niemieckich.
- EBC przygotował rynek obligacji na przyzwoity rok 2024. Nie będzie to linia prosta; będzie występować zmienność, ponieważ rynki przyzwyczają się do zmiany cyklu. Ponadto w tym roku na całym świecie odbędą się wybory, które mogą przynieść krótkoterminowy szum polityczny. Zmienność stwarza jednak możliwości. Obecnie bardziej koncentrujemy się na kluczowych krajach o lepszej dynamice fiskalnej i większej płynności - Niemczech, Austrii, Belgii, a także Hiszpanii – wskazuje David Zahn. - Biorąc pod uwagę spodziewane obniżki stóp procentowych, myślę, że inwestorzy będą dążyć do zablokowania rentowności na kilka następnych lat i przejdą na aktywa o dłuższym terminie zapadalności – dodaje.
Jego zdaniem, inwestorzy będą wycofywać się z instrumentów o krótkim terminie zapadalności. - Jeśli inwestują w gotówkę, prawdopodobnie przeniosą się do inwestycji o krótkim terminie zapadalności, a jeśli o krótkim terminie zapadalności, to do inwestycji o dłuższym terminie zapadalności – wskazuje.
Ekspert zwraca też uwagę, że większość z tzw. zielonych obligacji ma dłuższy termin zapadalności w porównaniu z obligacjami konwencjonalnymi. Inwestorzy mogą więc spoglądać na nie łaskawszym okiem.
- Większość indeksów zielonych obligacji jest o około rok dłuższa niż podobne indeksy obligacji konwencjonalnych. Zielone obligacje osiągały gorsze wyniki niż obligacje konwencjonalne w trakcie cyklu podwyżek stóp procentowych i sądzę, że mogą one osiągać znacznie lepsze wyniki w trakcie cyklu obniżek stóp procentowych. EBC prawdopodobnie będzie także rozważał zazielenienie swojego bilansu, a ponadto istnieje zapotrzebowanie na solidniejszą infrastrukturę do generowania energii. Widzę więc więcej zielonej energii budowanej w Europie i większy popyt w tym obszarze z punktu widzenia inwestorów – zaznacza David Zahn.
Jeśli chodzi o papiery z rynków naszego regionu, to najlepszy profil inflacyjny ma rynek czeski. Dodatkowo wzrost gospodarczy w tym kraju jest jednym z najniższych w UE. W grudniu ubiegłego roku czeski bank centralny (CNB) po raz pierwszy ściął stopy procentowe (do 6,75 proc.), dołączając tym samym do banków w Polsce i na Węgrzech, które już wcześniej rozpoczęły obniżki kosztu pieniądza. Dotychczas CNB uzasadniał decyzję o stabilizacji stóp procentowych (utrzymywał je na niezmienionym poziomie od czerwca 2022 r.), wskazując na ryzyka inflacyjne związane z negocjacjami płacowymi oraz zmianą cenników na początku 2024 r. Tymczasem najnowsza projekcja wskazuje na spadek inflacji w Czechach do średnio 2,7 proc. w I kwartale 2024 oraz do 2,2 proc. w III kwartale 2024 r. To uzasadnia kontynuację obniżek, których potrzebuje też czeska gospodarka.
Na Węgrzech bank centralny również będzie kontynuował cykl obniżek stóp procentowych, o ile oczywiście inflacja dalej będzie hamować. Na styczniowym posiedzeniu ścięto stopy o 75 pkt baz (oczekiwano obniżki o 100 pb). W Polsce stopy zostały już mocno ścięte (do 5,75 proc.) i teraz mogą zostać na tym poziomie na dłużej. Stwarza to przede wszystkim atrakcyjne środowisko dla obligacji zmiennokuponowych (uzależnionych od wciąż wysokich stawek WIBOR), które są podstawą strategii inwestycyjnej funduszy polskich skarbowych krótkoterminowych i polskich obligacji korporacyjnych.
- Warto zdywersyfikować swój portfel obligacyjny o obligacje europejskie, zwłaszcza jako zabezpieczenie portfela, ponieważ charakteryzują się one większą dywersyfikacją papierów rządowych, lepszą płynnością i dywersyfikacją sektora korporacyjnego oraz są wspierane przez Europejski Bank Centralny, który wkrótce obniży stopy procentowe o połowę – podsumowuje David Zahn, zarządzający funduszem Franklin European Total Return.
30.01.2024

Źródło: HAKINMHAN/ Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania