Fundusznie opublikowałjeszcze strukturyaktywów9 copyikonaikonacheckrxFill 1filmIconinfografikaIconwywiadIconGroup 2!!whitesvg/lupaWhitewhitesvg/megafonWhiteGroup 3Page 1GroupGrouplocationcheckBigKontaktGroup 4Fill 1Group 2GroupDO GÓRYWfGroup 8iGroup 3rvxGroup 9

OSTRZEŻENIE!!!

Oszuści podszywają się pod Analizy Online i KupFundusz!

Temat tygodnia
Kryzys rodzi szanse

Partner

Logo partnera

Co dalej z gospodarką po pandemii?

Dla zwolenników Armagedonu ta prognoza nie będzie budująca, dla osób przestraszonych skutkami pandemii - tak

Gospodarka doznaje szoku, który nie wynika ze zjadliwości wirusa, uśmiercenia znacznej części populacji czy zniszczenia środków produkcji. Gospodarka doznaje szoku ze względu na sposób reakcji, który wybrała większość rządów. Zamykanie gospodarek niesie trudne do wyobrażenia konsekwencje i przyznaję, że gdy zaczynała się epidemia taka reakcja rządów w krajach demokratycznych, ze względu na straty gospodarcze, a w konsekwencji również społeczne, wydawała mi się nieprawdopodobna. A jednak. Decyzje o zamknięciu gospodarki i tak zwanym dystansowaniu społecznym podjęła większość krajów europejskich, azjatyckich i na obu kontynentach amerykańskich. To sprawiło, że aktywność gospodarcza została ograniczona w skali całego świata. Najprawdopodobniej jednak – czasowo, a po opanowaniu epidemii można oczekiwać powrotu gospodarki na ścieżkę wzrostu, choć prognozowanie tempa tego powrotu jest dzisiaj trudne.

Reklama

Najważniejszą odpowiedzią na pytanie o rozwój sytuacji w gospodarce w związku z epidemią koronawirusa jest określenie, kiedy będzie możliwe zniesienie ograniczeń paraliżujących społeczeństwo.

Zapisz się na Newsletter
Bądźmy w kontakcie! Prosto na Twojego maila będziemy wysyłać skrót najważniejszych informacji ze świata finansów, powiadomienia o nowościach rynkowych, najnowsze oceny i raporty oraz codzienne notowania wybranych przez Ciebie funduszy inwestycyjnych.
Newsletter

W Chinach epidemia jest już prawdopodobnie pod kontrolą. Nowe przypadki pojawiają się praktycznie wyłącznie, gdy są „przywiezione” przez podróżujących spoza terytorium Chin. A krzywa zachorowań prezentowana przez John Hopkins University & Medicine na 14 kwietnia wygląda następująco:
 koronawirusDla Włoch i Hiszpanii wykresy przedstawiające liczbę zachorowań również pokazują, że apogeum minęło.

koronawirus
Nieco gorzej wygląda sytuacja w USA i Wielkiej Brytanii, ale można zakładać, że tu również apogeum dziennych zachorowań już minęliśmy, albo jest ono blisko. 
koronawirus
W Polsce również liczba nowych zachorowań rośnie nierównomiernie, ale zgodnie z wypowiedziami ministra Szumowskiego możemy oczekiwać, że apogeum zachorowań jest jeszcze przed nami.

koronawirus

Większość krajów europejskich wciąż jeszcze walczy o to, by liczba osób, które zachorują i będą potrzebowały hospitalizacji nie przekroczyła wydolność systemu opieki zdrowotnej. Jednak niektóre kraje jak Austria czy Dania rozpoczynają już procedurę znoszenia ograniczeń, i można oczekiwać, że większość krajów europejskich będzie chciała odblokować gospodarki pod koniec kwietnia lub w maju. O takich działaniach w Polsce mówi już premier Morawiecki. Czy to się uda?

Naukowcy pracują nad lekarstwami, które pozwolą skutecznie leczyć osoby zarażone koronawirusem i nad szczepionkami, które pozwolą wytworzyć w populacji przeciwciała. WHO podała, że obecnie trwają prace nad 70 szczepionkami, a 3 z nich są już testowane na ludziach. Pojawiają się również informacje o lekach, które są skuteczne w walce z wirusem. Cały czas jednak jesteśmy w fazie poszukiwań, a równocześnie kolejne osoby trafiają do szpitali.

Koronawirus jest wirusem, który wciąż jest badany, ale prawdopodobieństwo, że rozprzestrzenianie się wirusa, a później wygasanie epidemii będzie w znacznym stopniu przebiegało podobnie do innych epidemii wywołanych wirusem grypy wydaje się wysokie. Kluczowe jest uzyskanie tak zwanej odporności w populacji, co oznacza, że kontakt z wirusem musi mieć w ten czy w inny sposób ponad 80% ludzi. Bez podejmowania działań polegających na ograniczeniu kontaktów między ludźmi epidemia byłaby bardzo gwałtowna, ale również szybko by wygasła. Ze względu na dystansowanie społeczne liczba zachorowań nie rośnie tak gwałtownie, ale jest rozłożona w czasie. Prawdopodobnie również możemy mieć nawrót epidemii w łagodniejszej formie w sezonie jesienno-zimowym. Analiza przebiegu grypy hiszpanki, grypy azjatyckiej z lat 1957-58 i grypy z Hongkongu w latach 1968-69 wskazuje, że epidemia przebiega w dwóch lub trzech falach. Również epidemia SARS z 2002-2003 miała dwie fale. Można więc przyjąć, że albo znajdziemy szczepionkę, która pozwoli uodpornić ludzi na wirusa, albo ludzie uzyskają odporność poprzez kontakt z nosicielami, niestety wówczas, część osób będzie miała przebieg choroby w formie ciężkiej.

Rządy w najbliższych tygodniach staną przed wyzwaniem dobrze zaplanowanego wychodzenia z zamknięcia gospodarki. Dylemat polega na tym, że jeżeli ograniczenia w kontaktach pomiędzy ludźmi zniesie się zbyt wcześnie, to pojawi się ryzyko ponownego gwałtownego wzrostu zachorowań. Jednak z drugiej strony koszty zamknięcia gospodarki są gigantyczne. Szacunki mówią, że już w tej chwili koszt epidemii w skali świata to około 5 bilionów dolarów. Dla gospodarki amerykańskiej prognozy mówią o spadku PKB w II kwartale o 8-9%.

Szacunki dla polskiej gospodarki mówią, że wprowadzone ograniczenia w obecnej postaci powodują w ciągu miesiąca utratę co najmniej 2% PKB. Jeżeli gospodarka zostałaby otwarta już w połowie maja to i tak PKB za 2020 rok w porównaniu do roku 2019 zmniejszy się o 1 do 3%, uwzględniając, że jeszcze na początku roku mieliśmy szansę na ponad 3% wzrost. Problemy zaczną jednak szybko narastać, jeżeli w maju gospodarki nie uda się odblokować. Bankructwa firm mogą spowodować efekt kuli śnieżnej, któremu w kwietniu i maju mają zapobiec działania rządów i banków centralnych.

Jak rządy i banki centralne ratują gospodarkę?

Amerykańska rezerwa federalna zaczęła ratowanie rynków finansowych i gospodarki już na początku marca, kiedy w odpowiedzi na ryzyko wywołane przez koronawirusa po raz pierwszy obniżyła stopy procentowe. Po pierwszej obniżce szybko była kolejna, która oznaczała sprowadzenie stopy referencyjnej do zera. Równocześnie Fed zapowiedział skup obligacji skarbowych o wartości 500 miliardów dolarów i obligacji zabezpieczonych kredytami hipotecznymi. Szybko limity skupu obligacji zostały zniesione, a Fed w ciągu kilku tygodni skupił łącznie aktywa o wartości przekraczającej 1,6 biliona dolarów. W czwartek 10 kwietnia Fed nieoczekiwanie zapowiedział program pożyczkowy o wartości 2,3 biliona dolarów, który obejmuje wsparcie stanów i gmin, małych i średnich firm i rynku korporacyjnych instrumentów dłużnych. Suma bilansowa Fed już przekroczyła 6 bilionów dolarów i prawdopodobnie w ciągu kilku miesięcy zbliży się do 10 bilionów.

Bank centralny działa na niespotykaną dotychczas skalę, ale również amerykański rząd nie zadowala się półśrodkami. Stymulacja fiskalna to druga część działań, która ma pozwolić przetrwać gospodarce okres ograniczeń w działaniu. Kongres uchwalił pakiet ratunkowy o wartości 2 bilionów dolarów, który ma pozwolić firmom na utrzymanie zatrudnienia, zapewnia dostęp do finansowania i daje pieniądze konsumentom. Politycy pracują już nad kolejnym programem, który ma wynosić kolejny bilion dolarów. PKB Stanów Zjednoczonych to niespełna 22 biliony dolarów, więc program już uchwalony to ponad 9%, a planowany to kolejne 4,5% PKB.

W Europie rządy również podejmują wysiłki, by chronić miejsca pracy i konsumentów. W ostatnich dniach ministrowie finansów UE osiągnęli porozumienie w sprawie pakietu ratunkowego o wartości ponad 500 miliardów euro. Rządy poszczególnych krajów poza środkami unijnymi przeznaczają na ratowanie gospodarki środki z własnych budżetów.

Niemcy przygotowały program pomocy firmom, pracownikom i konsumentom o wartości 750 mld euro. PKB Niemiec to prawie 3,5 biliona euro. To oznacza, że rządowa pomoc stanowi ponad 21% tego co niemiecka gospodarka wytwarza w ciągu roku. Pakiet pomocowy obejmuje gwarancje dla firm, które mają problemy z płynnością finansową, wsparcie pomostowe i ulgi podatkowe. W przypadku firm tak zwane postojowe dla pracowników w 60% będzie wypłacane przez państwo. Dla mniejszych firm przewidziane są pożyczki i dotacje.

We Francji rząd przewiduje program o wartości prawie 350 miliardów euro, co stanowi około 14% PKB. Rząd przewiduje odroczenie podatków oraz zwolnienie z podatków firm zagrożonych upadłością. Największa część programu to gwarancje kredytów i pożyczek.

Hiszpański rząd zabronił przedsiębiorcom zwalniania pracowników ze względu na epidemię i rozważa wprowadzenie powszechnego dochodu podstawowego. Równocześnie uchwalił program ratunkowy o wartości 200 miliardów euro, co stanowi 15% hiszpańskiego PKB.

W Polsce po wprowadzeniu tarczy antykryzysowej o wartości ponad 200 miliardów złotych, rząd przyjął tarczę finansową o wartości 100 miliardów złotych mającą pozwolić firmom przetrwać okres zamknięcia gospodarki. Większość działań podejmowanych przez rządy zmierza do ratowania firm, poprzez dostarczenie kredytów, pożyczek lub bezpośrednich darowizn, utrzymywania miejsc pracy poprzez ulgi lub przejmowanie wypłacania wynagrodzeń przez państwo i wsparcia dla osób, które straciły pracę. PKB Polski w 2019 roku to ponad 2,2 biliona złotych. Wartość programu to prawie 15% PKB.

Większość rządów przeznacza na pomoc przedsiębiorcom gigantyczne środki, by nie dopuścić do fali bankructw i skokowego wzrostu bezrobocia, ale są kraje, które podążają inną ścieżką. Brazylia czy Norwegia przeznaczają na pomoc dla firm środki o wartości mniejszej niż 2% PKB tych krajów, a Meksyk zapowiedział, że nie będzie żadnego specjalnego programu ratowania gospodarki. Przy skali problemów, wydaje się to ryzykowną strategią.

Szok, z którym mamy do czynienia, jest bardzo niebezpieczny, ponieważ działa na gospodarkę negatywnie z kilku kierunków. Po pierwsze uderza w firmy, które z dnia na dzień często straciły wszystkie przychody, po drugie uderza w pracownika, bo firmy pozbawione przychodów ratują się zwalnianiem ludzi, co przekłada się na spadek popytu. Niepewność sprawia, że firmy ograniczają inwestycje, a konsumenci wydatki. Na to nakładają się problemy z łańcuchami dostaw, zamkniętymi granicami i ograniczeniami w przemieszczaniu się. Okazuje się, że ludzie mniej wychodząc z domów również mniej wydają. Dane napływające z banków pokazują, że w Polsce konsumpcja spadła o około 30% w porównaniu z okresami sprzed epidemii i podobnie jest w innych krajach.

Jak gospodarka będzie wychodzić z szoku?

Scenariusze wyjścia ze skutków pandemii w największym stopniu zależą od czasu, w którym uda się nad nią zapanować. Jeżeli uda się rozpocząć otwieranie gospodarek w maju i w czerwcu, z pewnymi ograniczeniami i środkami bezpieczeństwa, gospodarki będą funkcjonowały w sposób zbliżony do tego sprzed epidemii już w czerwcu, to możliwe jest szybkie „odbicie” w gospodarce. Straty będą znaczne, ale programy rządowe i działania banków centralnych pozwolą przetrwać większości firm i powrócić do normalnej działalności. Wówczas można oczekiwać, że również skala zwolnień w Europie i w Polsce nie będzie tak gigantyczna jak w USA, gdzie wnioski o zasiłek dla bezrobotnych w ciągu trzech tygodni złożyło 16,5 miliona ludzi, czyli 10% pracujących. Charakterystyka amerykańskiej gospodarki to duża elastyczność rynku pracy. W przeciwieństwie do Europy, gdzie zwolnienie pracownika jest obarczone różnymi obostrzeniami, tam takie decyzje są podejmowane bardzo szybko. Firmy w Europie mogę odkładać decyzję o zwolnieniach, zwłaszcza gdy mają wsparcie rządu, ale gdy niemożność powrotu do działalności będzie się przeciągać, będą zmuszone takie decyzje podejmować. Przykład USA pokazuje jak duża fala zwolnień nam grozi.

W sytuacji, gdy gospodarki ruszą w drugiej połowie maju lub na początku czerwca, straty będą, ale będzie można je będzie w znacznym stopniu skompensować. Zadaniem rządów będzie takie wspieranie przedsiębiorców, by przetrwali do otwarcia gospodarki. Taka strategia, choć dla rządów kosztowna, powinna pozwolić na zachowanie „tkanki gospodarczej” w dobrym stanie. Oczywiście bankructwa firm są już nieuniknione, ale chodzi o to, żeby nie było ich przytłaczająco wiele. W drugiej fazie niezbędne będzie wsparcie konsumenta. Ludzie po takim doświadczeniu z pewnością, zwłaszcza w początkowym okresie, będą ograniczali wydatki. Obawa skłania do oszczędzania, zwłaszcza że okres pandemii nadszarpnie budżety wielu gospodarstw domowych. Odbudowa konsumpcji będzie wymagała kolejnych wydatków rządowych, bo bez silnego wzrostu popytu konsumenckiego firmy nie zdecydują się na inwestycje, które również zostaną ograniczone. Jednak w tym scenariuszu przy wsparciu rządu gospodarka może wrócić już do poziomu sprzed kryzysu już w roku 2021.

Znacznie trudniejszy scenariusz to przedłużające się zamknięcie gospodarki lub brak możliwości powrotu do normalnej aktywności w czerwcu. Wówczas koszty gospodarcze będą tak duże, że nawet wsparcie rządów i banków centralnych będzie niewystraczające. Światowa gospodarka zamknięta dłużej niż przez dwa miesiące to straty przekraczające kwotę 5 bilionów dolarów, czy inaczej spadek globalnego PKB w 2020 roku o 3%, w porównaniu z 2019 rokiem, w którym wzrost gospodarczy na świecie wyniósł prawdopodobnie poniżej 3%, lawina upadłości firm i stopa bezrobocia na poziomie co najmniej kilkunastu procent. W tym scenariuszu powrót polskiej gospodarki, podobnie jak krajów, które nie uruchomią gospodarki najpóźniej w połowie czerwca, do poziomu rozwoju z ubiegłego roku może zająć kilka lat.

Zakładając nawet bardziej optymistyczny scenariusz, konsekwencje dla gospodarki będą znaczne. Wzrosną długi rządu, ale również firm i gospodarstw domowych. Rządy będą zmuszone podnosić podatki, zwłaszcza dla osób majętnych. To może ograniczać tempo wzrostu konsumpcji, a co za tym idzie również inwestycji.

Bardzo prawdopodobny scenariusz to osłabienie sektora małych i średnich firm, a ponieważ życie nie znosi próżni dzięki temu wzmocnią się firmy duże, którym łatwiej będzie przetrwać kryzys finansowo, a będą miały łatwiejszy dostęp do siły roboczej i będą w stanie przejąć część rynku opuszczonego przez małe i średnie firmy.

Otwartym tematem pozostaje kwestia wolności obywatelskich, które w dobie epidemii zostały zawieszone na kołku. Dziś godzimy się na poziom kontroli, który jeszcze dwa miesiące temu wydawał się nie do zaakceptowania. Pytanie czy po epidemii rządy zrezygnują z dodatkowych uprawnień?

Nawet w przypadku, gdy nie uda się w pełni zapanować nad koronawirusem, a firmy farmaceutyczne nie zdążą do jesieni wyprodukować szczepionki to ludzkość z pewnością tą epidemię przetrwa. Doświadczenia nawet z tak śmiercionośnym wirusem, który spowodował wybuch grypy hiszpanki, pokazują, że wirus w miarę upływu czasu przegrywa z mechanizmami obronnymi, które my jako populacja ludzka posiadamy do walki z wirusami. Każda fala epidemii powoduje, że coraz większa część populacji nabywa odporność. Koronawirus nie jest tak zjadliwy jak wirus grypy hiszpanki, więc nawet w sytuacji, gdy nie będziemy mieli jeszcze szczepionki, skuteczne leki lub kombinacje leków, które pozwolą na leczenie większości przypadków, a o których pojawiają się coraz nowe informacje, pozwolą nam na powrót do normalnego życia. Historia pokazuje, że nawet po epidemii grypy hiszpanki, która kosztowała życie 40 milionów ludzi, świat nie przestał się kręcić. A „szalone lata dwudzieste” są przykładem, że nawet gdy o traumatycznych wydarzeniach pamiętamy, to potrafimy się z nich wydźwignąć. Wierzę, że i tym razem będzie podobnie.

 


Reklama

Partnerem Tematu Tygodnia jest internetowa platforma inwestycyjna KupFundusz.pl, na której dostępnych jest 195 funduszy z 12 TFI.

Zarejestrowani użytkownicy mogą kupić, sprzedać lub zamieniać fundusze w ramach oferty bez opłat dystrybucyjnych.
 
Załóż konto: kupfundusz.pl/rejestracja

Kupfundusz.pl
Inwestowanie wiąże się z ryzykiem a fundusze nie gwarantują osiągnięcia określonych wyników finansowych, ani nie gwarantują osiągnięcia jakichkolwiek wyników w przyszłości. Przed podjęciem decyzji inwestycyjnej KupFundusz SA rekomenduje także zapoznanie się z informacjami zawartymi bezpośrednio w prospektach informacyjnych instytucji finansowych, w szczególności w zakresie czynników ryzyka i opłat manipulacyjnych.

Tylko u nas

17.04.2020

domino

Źródło: Shutterstock.com

Napisz komentarz

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Przejdź do logowania

Wszystkie komentarze (0)

Polecamy

Inwestuj w IKE z KupFundusz.pl
Reklama
Ranking funduszy inwestycyjnych grudzień 2025
Reklama
Dbamy o twoją prywatność
Strona Analizy.pl używa plików cookies i przetwarza dane w celu zapewnienia prawidłowego działania serwisu i poprawy jakości świadczonych usług oraz w celach analitycznych, statystycznych i marketingowych. Szanujemy Twoją prywatność, dlatego używamy plików cookies tylko za Twoją zgodą. Wybierz Ustawienia, aby zapoznać się ze szczegółami i zarządzać opcjami. Możesz dostosować swoje preferencje w każdym momencie na stronie Ustawienia prywatności. Aby uzyskać więcej informacji zapoznaj się z naszą Polityką prywatności.

Rozdzielczość Twojego urządzenia jest zbyt niska.
Obróć ekran lub powiększ okno przeglądarki.