Adwokat Piotra Osieckiego: szykujemy pozwy przeciwko CBA i Prokuraturze
Byli członkowie zarządu Altus TFI trafili na 3 miesiące do aresztu. Prokuratura zarzuca im wyrządzenie wielomilionowej szkody spółce GetBack. Według adwokatów obydwu menedżerów zarzuty są bezpodstawne
W piątek rano funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego (CBA) na zlecenie Prokuratury Regionalnej w Warszawie zatrzymali Piotra Osieckiego, byłego prezesa Altus TFI oraz Jakuba Rybę, byłego wiceprezesa Altus TFI. Wydarzenie odbiło się szerokim echem w mediach w całej Polsce.
Reklama
Obydwu menedżerom zarzuca się wyrządzenie spółce GetBack szkody majątkowej w wielkich rozmiarach, szacowanej na miliony złotych. Chodzi o transakcję sprzedaży GetBackowi konkurencyjnej spółki windykacyjnej EGB Investments w sierpniu 2017 roku. Niespełna dwa lata wcześniej za pośrednictwem kilkunastu swoich funduszy Altus nabył prawie 100% jej akcji za 50,5 mln zł. GetBackowi sprzedał ją z kolei za ponad 207 mln zł. Altus na czele z Piotrem Osieckim nie mają sobie nic do zarzucenia. Wielokrotnie podkreślali, że transakcja przebiegła na zasadach rynkowych, upubliczniając szczegóły.
Czytaj: Altus TFI wykłada karty na stół w sprawie transakcji EGB
Altus opublikował oficjalne stanowisko w sprawie zatrzymań Osieckiego i Ryby. Zdaniem towarzystwa postawione zarzuty są bezpodstawne, a menedżerowie nie popełnili żadnego przestępstwa. Jednocześnie TFI podkreśla, że ich zatrzymanie nie wpływa na bieżącą działalność spółki.
– (…) pragniemy zapewnić naszych Inwestorów, Klientów oraz Kontrahentów, że wszelkie procesy i operacje w Spółce, w tym zwłaszcza bieżąca obsługa naszych Klientów, przebiegają w nie odbiegającym od najlepszych standardów trybie. Zarząd podkreśla również fakt, że Altus TFI S.A. jest podmiotem nadzorowanym przez Komisję Nadzoru Finansowego, a jego publiczny charakter sprawia, że wszelkie informacje, mające znaczenie dla Inwestorów, są publikowane w trybie przewidzianym prawem i zapewniają pełną transparentność sytuacji Spółki – czytamy w oświadczeniu.
Sytuacja nie pozostanie jednak bez wpływu na spółkę. Od czasu, gdy media obiegła wiadomość o zatrzymaniach kurs giełdowego Altusa spadł o -35% (od początku roku już o -63%). Na szali postawiona została również płynność w funduszach zarządzanych przez Altusa. Przypadek wielomilionowych odpływów z konkurencyjnego Quercus Ochrony Kapitału pokazuje, jak wrażliwi są inwestorzy na sprawę GetBack.
Obrońcy byłych członków zarządu GetBack zapowiedzieli podjęcie kroków prawnych – według nich zarzuty wobec menedżerów są bezpodstawne.
– Obecnie opracowujemy pozwy przeciwko CBA i Prokuraturze oraz osobom podejmującym bezprawne decyzje w tej sprawie. Altus zarządza aktywami o wartości ponad 13,4 miliardów zł – to czterokrotnie więcej niż wartość długu Getback wobec instytucji i obywateli. Będziemy domagać się co najmniej kilkusetmilionowych kwot odszkodowań za opisane wyżej działania niedozwolonego manipulowania giełdą i w konsekwencji narażania na straty akcjonariuszy Altusa wśród których są inne TFI i fundusze emerytalne lokujące środki przeznaczone na emerytury Polaków – pisze w oświadczeniu obrońca Piotra Osieckiego, adw. Jolanta Turczynowicz-Kieryłło.
Pełna treść oświadczenia obrońcy Piotra Osieckiego, adw. Jolanty Turczynowicz-Kieryłło:
BezPrawie i NieSprawiedliwość
Adwokat nie powinien komentować w mediach wyroków niezawisłych sądów, ale gdy wydawane są z pogwałceniem podstawowych zasad prawa nie może milczeć jako obrońca i jako obywatel. Trudno się oprzeć wrażeniu, że wymiar sprawiedliwości pomógł dziś politykom i instytucjom próbującym za wszelką cenę odwrócić uwagę od swojej roli i zaniechań w Aferze Getback i skupić ją na kimś innym bez względu czy winnym czy też nie. Spektakularny film propagandowy CBA dotyczący aresztu Piotra Osieckiego oparty jest na manipulacjach faktami i kłamstwach co do liczb. W państwie prawa nie aresztuje się człowieka, który sam wielokrotnie i publicznie deklaruje wolę wyjaśnienia sprawy w Prokuraturze. Piotr Osiecki jeszcze wieczór przed aresztowaniem prosił o możliwość złożenia wyjaśnień przed złożeniem do sądu wniosku o areszt! Mamy dowody złożenia takich wniosków w Prokuraturze. Odmówiono mu tego podstawowego prawa. Jeszcze w czerwcu tego roku sam przywiózł całą dokumentację transakcji do Prokuratury, czekał na holu prokuratury na przesłuchanie dwie godziny jednak prokurator nie znalazła na to czasu! Piotr Osiecki od wybuchu tzw. afery GetBack często wyjeżdżał za granicę zawodowo i zawsze wracał do Polski, co zaprzecza obawom ucieczki. Każdy, kto myśli zdroworozsądkowo wie, że gdyby chciał uciec, zrobiłby to w czerwcu, gdy zatrzymano Prezesa tej spółki.
Prokuratura i CBA zataiła fakt, że przedsiębiorca występował publicznie do GetBack z propozycją odkupienia akcji EGB, które rzekomo były sprzedane po zaniżonej cenie, proponując taką samą kwotę odkupu. Dla obiektywnego obserwatora rynku jest to dowód wyjątkowo uczciwego podejścia. Tymczasem zatajono również fakt, że cena sprzedaży akcji przez Altus była ceną giełdową potwierdzoną przez wyceny niezależnych firm doradczych m.in. KPMG, Haitong Bank.
Przez cały okres od wybuchu afery GetBack to właśnie Piotr Osiecki negocjował z Radą Wierzycieli GetBack i Komisją Nadzoru Finansowego osobiste wsparcie dla GetBack na poziomie 70 mln zł. i zachęcał inne podmioty do solidarności na rynku finansowym w sytuacjach kryzysowych dla dobra akcjonariuszy wszystkich spółek. Dlaczego Temida w sprawie transakcji, która jest tak fałszywie przedstawiana przez CBA miała nie tylko zasłonięte oczy, ale i uszy – aresztując przedsiębiorców, którzy chcieli pomóc w jej wyjaśnieniu i rzeczowo dementowali w sądzie wszystkie kłamstwa? Dlaczego w sprawie, w której zgromadzono kilkadziesiąt tysięcy dokumentów Sąd na posiedzeniu nie miał nawet jednego tomu akt, a sprawa była rozstrzygana w ekspresowym trybie z piątku na sobotę, przez sędziego dyżurującego a nie sędziego z losowania. Dlaczego wobec licznych dowodów, przedstawionych przez Piotra Osieckiego na posiedzeniu aresztowym, podważających zarzut prokuratury Sędzia nie zadała nikomu ani jednego pytania na temat transakcji a w lakonicznym uzasadnieniu aresztu ani słowem nie odniosła się do żadnego argumentu obrony. Ponieważ postanowienie nie jest prawomocne liczymy, że Sąd rozpoznający zażalenie obrońców dostrzeże kardynalne naruszenia prawa i uwzględni nasze zarzuty.
Obecnie opracowujemy pozwy przeciwko CBA i Prokuraturze oraz osobom podejmującym bezprawne decyzje w tej sprawie. Altus zarządza aktywami o wartości ponad 13,4 miliarów zł – to czterokrotnie więcej niż wartość długu Getback wobec instytucji i obywateli. Będziemy domagać się co najmniej kilkusetmilionowych kwot odszkodowań za opisane wyżej działania niedozwolonego manipulowania giełdą i w konsekwencji narażania na straty akcjonariuszy Altusa wśród których są inne TFI i fundusze emerytalne lokujące środki przeznaczone na emerytury Polaków.
Pełna treść oświadczenia obrońcy Jakuba Ryby, adw. Radosława Potrzeszcza:
Stawianie zarzutów, że mój klient, obok Piotra Osieckiego miał brać udział w zmowie mającej na celu zakup przez GetBack SA spółki notowanej publicznie po zawyżonej cenie jest absurdem. Prokuratura usiłuje stworzyć wrażenie, że spółka EGB, której cena jednej akcji na rynku według notowań z okresu transakcji przekraczała 15 zł., miała być znacznie mniej warta, choć cena ta, uwzględniając również tzw. premię za kontrolę, odpowiada wartości transakcji. Sprzedano, co wiadomo publicznie, 13 mln akcji po cenie 16 zł, co dało kwotę 208 milionów zł. Proste. Pomijając zatem, że oderwanym od rzeczywistości jest twierdzenie, jakoby GetBack S.A. przepłacił grubo ponad 100 milionów zł, to jest rzeczą nie do przyjęcia snucie niepotwierdzonych żadnymi dowodami domysłów, że mój klient miał wchodzić w jakieś porozumienia z Konradem K. i innymi przedstawicielami GetBack aby tenże Getback zapłacił rzekomo zawyżoną cenę za akcje EGB. To całkowity absurd. Sprzedaż EGB była przeprowadzona w sposób odpowiadający standardom rynkowym, po wycenie właściwej dla tego typu transakcji i gdyby nie problemy, jakie dziś dotyczą GetBack SA, nikt by się specjalnie nią nie przejął, zważywszy, jak wiele takich operacji się przeprowadza na rynku. Sumując mój klient jest niewinny. I oczywiście wniosę zażalenie na postanowienie o tymczasowym aresztowaniu. Ta decyzja sądu ma zresztą, jak wnoszę po doniesieniach medialnych, wpływ na postrzeganie największego niezależnego TFI w Polsce i tym samym cały rynek kapitałowy. TFI, które – o ironio – było jako jedyne zaangażowane w projekt ratowania GetBack i tym samym pomocy jego obligatariuszy.
03.09.2018

Źródło: corgarashu / Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania