Sukces polskiej gospodarki uderzył w MiŚ-e
Wyższe koszty ograniczają rentowność biznesu. Inwestorów nie zachęcają nawet niskie wyceny spółek, a odpływy z funduszy dodatkowo pogłębiają spadki
Ostatnie miesiące nie sprzyjają polskim małym i średnim spółkom. Licząc od początku roku indeks mWIG40 stracił ponad -10,8%, a sWIG80 -11,0%. To wyraźnie więcej niż strata blue chipów (-6,7%).
Reklama
Jak komentuje Tomasz Matras, zastępca dyrektora inwestycyjnego ds. akcji i zarządzający w Union Investment TFI, taka sytuacja jest o tyle zaskakująca, że w opublikowanych wynikach za pierwszy kwartał wśród mniejszych spółek można dostrzec pozytywne symptomy.
– Spadkowa tendencja wynikowa została zahamowana. Grupa spółek, które pozytywnie zaskoczyły i zaraportowały bardzo dobre dane wyraźnie się zwiększyła. Tym samym wyceny niektórych podmiotów wyglądają w chwili obecnej naprawdę atrakcyjnie – wyjaśnia.
Zdaniem Łukasza Hejaka, zarządzającego w Investors TFI, wiele spółek z grona krajowych „misiów” padło ofiarą sukcesu polskiej gospodarki.
– Wzrost kosztów płac i surowców w dalszym ciągu ogranicza rentowność biznesu. Niska inflacja powoduje, że firmy nie mają możliwości i wyraźnych perspektyw przerzucenia wyższych kosztów na klientów. W efekcie inwestorzy przestali już wierzyć w możliwość wykorzystania przez notowane na giełdzie przedsiębiorstwa owoców wysokiego wzrostu gospodarczego w naszym kraju. Nie przekonują ich nawet niskie wyceny – tłumaczy.
Tomasz Matras wskazuje, że za słabością rynku małych i średnich spółek stoją głównie decyzje inwestorów.
– Jeżeli przeanalizujemy raporty na temat nabyć i umorzeń to widać, że skala odpływów z funduszy inwestujących w tę klasę aktywów w ostatnich miesiącach przyspieszyła. Możliwe, że taki stan jeszcze potrwa kilka tygodni – wyjaśnia.
Umorzenia przeważają nieprzerwanie od lutego br. - od początku roku z funduszy skupiających się na małych i średnich spółkach wypłacono ponad ćwierć miliada złotych netto. To więcej niż w całym ubiegłym roku, kiedy bilans sprzedaży wyniósł ok. -115 mln zł netto.
Zarządzający Investors TFI uważa, że w tym roku nie powinniśmy oczekiwać drastycznej zmiany nastawienia klientów.
– Choć uważamy, że rynek polskich akcji ma szansę zacząć odrabiać straty, to wydaje się, że będzie to za mało, aby skłonić klientów do powrotu do funduszy akcyjnych, w szczególności rozwiązań typowo lokalnych – mówi.
Giełdowe spadki zaciążyły też funduszom – rozwiązania skupiające się na polskich małych i średnich spółkach straciły w tym roku średnio -7,3%. Na plusie są jak dotąd jedynie dwa produkty. Skarbiec Małych i Średnich Spółek (Skarbiec FIO) zarobił póki co +6,8%, natomiast Investor Top 25 Małych Spółek (Investor FIO) zyskał od początku roku +1,0% (stan na 26.07.2018).
W przypadku rozwiązania z oferty Skarbiec TFI duży trzon portfela stanowią spółki innowacyjne o globalnym zasięgu sprzedaży oraz liderzy w swoich sektorach. Do tego dochodzi niewielka ekspozycja na zagraniczne podmioty z sektorów wzrostowych słabo lub niereprezentowanych na GPW, co stanowi poduszkę płynnościową i umożliwia wykorzystywanie okazji inwestycyjnych.
Jeśli chodzi o Investor Top 25 Małych Spółek Łukasz Hejak wyjaśnia, że o wyniku tego rozwiązania, podobnie, jak w przypadku innych funduszy akcyjnych tego TFI, decyduje selekcja.
– Konstruując portfel szukamy obecnie ciekawych, acyklicznych spółek, których zyski w najbliższych latach będą mniej zależne od koniunktury. Skupiamy się na przedsiębiorstwach, które mają szansę stać się liderami rynku, mających innowacyjny produkt o globalnym zasięgu i skalowalny biznes. Jednocześnie uważamy, że cykl gospodarczy jest dość zaawansowany, dlatego nasze podejście do spółek mocno koniunkturalnych jest ostrożne – mówi.
30.07.2018

Źródło: Master1305 / Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania