Debata PAP Biznes: Dobre prognozy dla rynku akcji w Europie
-Europejski rynek akcji w 2016 roku, podobnie jak w 2015, będzie mocniejszy od amerykańskiego - uważają uczestnicy debaty PAP Biznes "Strategie rynkowe TFI 2016". Podkreślają, że trzeba liczyć się z ryzykiem nagłych zmian i wahań, ale otoczenie niskich stóp procentowych powinno sprzyjać giełdzie.
W poniedziałkowej debacie poświęconej aktualnej sytuacji makroekonomicznej i jej przełożeniu na rynki finansowe udział wzięli przedstawiciele Union Investment TFI, TFI PZU, Skarbiec TFI oraz PKO TFI. Partnerem merytorycznym cyklu są Analizy Online.
-Jeśli chodzi o globalne rynki akcji, trend tegoroczny powinien się utrzymać. W Stanach Zjednoczonych mamy stabilizację wzrostu gospodarczego na pewnym poziomie, co przekłada się na fakt, że oczekiwania co do zysków amerykańskich spółek nie są zbyt wygórowane. Jednocześnie rynek całkiem sporo obiecuje sobie po spółkach europejskich - powiedział Grzegorz Zatryb, główny strateg i zarządzający funduszem Skarbiec TFI. Wskazuje on, że dynamiki zysków firm europejskich powinny być zadowalające, bo zarówno konsumpcja, inwestycje, jak i handel zagraniczny są w trendzie wznoszącym.
Również Sławomir Sklinda, dyrektor departamentu zarządzania portfelami akcyjnymi PKO TFI, uważa, że rynek europejski przyniesie lepszą stopę zwrotu, ale nie będzie to już tak oczywiste jak w roku bieżącym.
-Jesteśmy w późnej fazie cyklu. 2016 rok będzie bardzo trudny i wiele osób bazujących na znanych do tej pory zasadach funkcjonowania rynku kapitałowego będzie miało utrudnione życie. Spotkałem się z opinią, że jeśli wydawało się, że ten rok był trudny, to poczekajcie na 2016 - on będzie jeszcze gorszy. Będzie łamanie wielu korelacji, do których jesteśmy przyzwyczajeni - powiedział Sklinda.
-Spodziewamy się lepszej stopy zwrotu z rynku europejskiego, ale nie będzie to tak oczywiste jak w tym roku. Większość dużych przemysłowych spółek europejskich ma dużą ekspozycję na rynki wschodzące. Będzie trudnym wyzwaniem, by znaleźć firmy z ekspozycją lokalną i niepowiązanych z bankami czy ubezpieczycielami - dodał zarządzający PKO TFI.
Sławomir Kościak, dyrektor i zarządzający TFI PZU, odnosząc się do nieco gorszego postrzegania perspektyw rynku amerykańskiego wskazał, że siłą napędową wzrostów spółek amerykańskich w ostatnich latach były przeprowadzane skupy akcji własnych. -Firmy, mając nadwyżki finansowe, uznawały, że najlepszą inwestycją jest skup akcji własnych. W długim terminie obecne poziomy buy backu nie będą kontynuowane, ten stan rzeczy jest nie do utrzymania - powiedział.
Spółki amerykańskie operowały dotychczas na historycznie wysokich marżach. To też wkrótce może się zmienić. -Dotąd tamtejsze firmy oczekiwały podnoszenia cen, licząc, że koszty pracy będą rosły wolniej. Teraz mamy do czynienia z sytuacją, że więcej spółek oczekuje zwiększania pensji pracownikom niż wzrostu cen produktów - powiedział Kościak z TFI PZU.
Według niego, przyszły rok będzie rokiem jeszcze większej niepewności niż rok bieżący. Prawdopodobny jest dalszy wzrost rynków akcyjnych, ale istotna będzie sytuacja na rynkach emerging markets, a w szczególności w Chinach. - Prędzej czy później dojdzie do dużej implozji w Chinach - powiedział Kościak.
Jego zdaniem krach na tamtym rynku mógłby pociągnąć za sobą w dół indeksy globalne. -Tym bardziej, że mija już siedem lat od dołka na giełdach. Od tego czasu na świecie trwa hossa. Mamy trend mocno wzrostowy. Poprzedni trwał mniej niż pięć lat. Trzeba być świadomym, że jesteśmy w dojrzałym stadium cuklu. Akcje, patrząc na historyczne wyceny, nie są już tanie - powiedział Kościak.
Dodał, że papiery firm są wyceniane z niewielką premią do historycznych wycen. Stopy zwrotu z inwestycji w akcje są jednak korzystniejsze niż w przypadku wszystkich innych aktywów, co sprawia, że zarządzający jest wciąż "lekko optymistycznie" nastawiony do rynków akcyjnych. Zaznacza jednak, że trzeba liczyć się z ryzykiem.
Dariusz Lasek, dyrektor inwestycyjny ds. papierów dłużnych Union Investment TFI, twierdzi, że dopóki dividend yield jest kilka razy wyższy od zarobku na papierach o bezpiecznej stopie zwrotu, nie ma powodu, by nie inwestować w akcje. Jego zdaniem rynki akcji krajów rozwiniętych powinny sprostać oczekiwaniom inwestorów, choć i on podkreśla, że trzeba liczyć się z ryzykiem w postaci nagłych zwrotów akcji.
Zatryb dodaje, że rynek funkcjonuje w otoczeniu historycznie niskich stóp procentowych. -Premia za ryzyko w przypadku rynku akcji może być wysoka - zaznacza. Według Zatryba, największe pespektywy mają spółki z europejskiego sektora usługowego. Poszkodowane są natomiast banki. Nie sprzyja im otoczenie niskich stóp procentowych i powszechny nacisk na zwiększanie bezpieczeństwa systemu finansowego, co polega na śrubowaniu wymogów kapitałowych. -To przekłada się na zdolność do finansowania akcji kredytowej i na rentowność banków. Pewnie ten sektor nie przyniesie największych stóp zwrotu - powiedział.
Za: PAP
Reklama
15.12.2015

Źródło: Wara1982 / Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania