Debata PAP Biznes: Rynek surowcowy pod presją; Chiny coraz bliżej załamania
W przyszłym roku presja na ceny surowców może się utrzymywać, chociaż możliwe jest odbicie przecenionej mocno ropy. Ryzykiem jest sytuacja w Chinach - uważają uczestnicy debaty PAP Biznes "Strategie rynkowe TFI 2016". Ich zdaniem trudno będzie też zarobić na obligacjach rządowych, zwłaszcza krajów rozwiniętych.
W poniedziałkowej debacie poświęconej aktualnej sytuacji makroekonomicznej i jej przełożeniu na rynki finansowe udział wzięli przedstawiciele Union Investment TFI, PKO TFI, TFI PZU i Skarbiec TFI. Partnerem merytorycznym cyklu są Analizy Online.
-Myślę, że przyszły rok będzie bez zmian, jeśli chodzi o surowce. Być może zobaczymy jakieś odbicie w przypadku ropy naftowej, choć mówi się o tym od dłuższego czasu, a wygląda na to, że producenci zdecydowali się konkurować ze sobą ceną, zwiększając wolumen sprzedaży i tnąc koszty - powiedział Grzegorz Zatryb, główny strateg i zarządzający Skarbiec TFI.
Dodał, że w przypadku metali i innych surowców byłaby możliwość ograniczania mocy produkcyjnych, ale trudniej o to w środowisku niskich stóp procentowych.
-Kopalnia ma to do siebie, że dość długo się ją buduje i musi być utrzymywana w odpowiednim stanie technicznym. W sytuacji taniego finansowania kopalnie są utrzymywane przy życiu, nie zamyka się ich, zawiesza wydobycie, a to może jeszcze potrwać przy niskim koszcie pieniądza - powiedział.
Dobrych perspektyw nie ma też raczej przed metalami szlachetnymi, powiązanymi z zachowaniem dolara. -Platyna, czy pallad dostały rykoszetem przy problemach Volkswagena - zauważył Zatryb.
Sławomir Sklinda, dyrektor departamentu Zarządzania Portfelami Akcyjnymi PKO TFI, wskazuje, że niskie ceny surowców sprzyjały deflacji w krajach rozwijających się. -Co do zasady większość z nas zakłada, że w przyszłym roku będą czynniki deflacyjne ze strony rynków wschodzących. Gdybyśmy mieli w związku z wygaszaniem podaży odbicie na cenie surowców, byłoby to nieprzyjemne zaskoczenie dla inflacji. Zaskoczenie po stronie surowców miałoby znacznie większe znaczenie dla rynków EM - powiedział Sklinda.
Sławomir Kościak, dyrektor i zarządzający TFI PZU, zauważa, że słabe zachowanie surowców przemysłowych to efekt pogorszenia sytuacji w Chinach. Jego zdaniem Państwo Środka to teraz kluczowy problem wśród gospodarek wschodzących.
-Narasta u mnie przeświadczenie, że prędzej czy później dojdzie do dużej, czy nawet gigantycznej implozji w Chinach. Od lat mówi się, że gospodarka chińska, która się opiera na inwestycjach musi się zreformować i przestawić na konsumpcję wewnętrzną- powiedział dyrektor.
Zauważył, że w Chinach zużywa się więcej cementu per capita niż zużywało się w Hiszpanii, czy Irlandii w latach boomu inwestycyjnego, co oznacza, że "przegrzanie" chińskiej gospodarki jest większe i nie jest do utrzymania w dłuższym terminie. -Kiedy to pęknie, trudno określić. Jeśli jednak dojdzie do implozji w Chinach, to czeka nas załamanie i krach globalny na giełdach- podsumował Kościak z TFI PZU.
Zarządzający są zgodni, że w przyszłym roku inwestorom trudno będzie zarobić na obligacjach rządowych, zwłaszcza w krajach rozwiniętych.
-Może być tak, że w przyszłym roku wydarzy się coś co wywróci papiery dłużne. Ścierają się na świecie dwa fronty. Jedni analitycy mówią: kupujcie papiery korporacyjne, bo na rządowych zarobić się nie da, drudzy: po co kupować obligacje korporacyjne, jeśli drogi dolar wywróci finansowanie w krajach nierozwiniętych. Paradoksalnie, dodatnie stopy zwrotu będzie można osiągnąć na obligacjach niektórych krajach rynków wschodzących, wymienia się tu m.in. Polskę - powiedział Dariusz Lasek, dyrektor inwestycyjny ds. papierów dłużnych w Union Investment TFI.
-Oczekuje się, że na świecie, na rozwiniętych rynkach ciężko będzie zarobić na obligacjach skarbowych, stopy zwrotu mogą być ujemne - dodał Lasek.
Za: PAP
Reklama
15.12.2015

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania