USA vs. Polska - zysk czy bezpieczeństwo?
Z inwestowaniem jest jak z jazdą samochodem – ważne jest, aby bezpiecznie dojechać do celu. Maksyma ta nie zawsze przyświeca nam, gdy wybieramy kierunek inwestycyjny. A może warto czasami zrezygnować z ryzykownej jazdy, na rzecz osiągnięcia zamierzonego celu?
Polski inwestor decydujący się na inwestowanie w fundusze najchętniej wybiera te rozwiązania, których aktywa lokowane są na rynkach wschodzących tj. Polska, Turcja czy Rosja. Dlaczego? Po pierwsze inwestujemy w regionie i krajach, które są nam bliższe i lepiej je znamy. Z drugiej strony inwestycja na tych rynkach kusi obietnicą wysokiej stopy zwrotu. To o czym często zapominamy to niestety większe ryzyko inwestycyjne. Najbardziej jaskrawym przykładem podwyższonego ryzyka, a jednocześnie jednym z najchętniej obieranych ostatnio kierunków inwestycyjnych w regionie, jest Turcja. W 2012 roku indeks tureckiej giełdy XU 100 zyskał +52,6%, jednak w roku 2013 dobra passa odwróciła się i do dnia dzisiejszego inwestorzy borykają się ze stratami sięgającymi od początku roku -4,8%.
A co z rynkami rozwiniętymi? Zdecydowanie mniej chętnie zysków poszukujemy na giełdach w Stanach Zjednoczonych. Inwestycja na rynkach rozwiniętych co prawda jest mniej zyskowna, jednak wypracowanej stopie zwrotu towarzyszy mniejsze ryzyko. Sprawdziliśmy to porównując zachowanie średnich dwóch grup funduszy. Jako reprezentanta rynków wschodzących wybraliśmy średnią dla funduszy akcji polskich uniwersalnych, a dla rynków rozwiniętych średnią funduszy zagranicznych akcji amerykańskich (w przeliczeniu do polskich złotych).

Biorąc pod uwagę ostatnie 17 lat, czyli najdłuższy wspólny okres dla obu serii danych, oceniliśmy atrakcyjność inwestycji uwzględniając średni roczny zysk oraz ryzyko, mierzone odchyleniem standardowym stóp zwrotu. Sprawdziliśmy także najwyższą dzienną zmianę na obu rynkach.

Okazuje się, że fundusze akcji amerykańskich wypracowały średni roczny zysk na poziomie +6,3%, czyli tylko o -0,5 pkt proc. mniej niż fundusze akcji polskich. Co ważne przy tak niewielkiej różnicy w stopach zwrotu charakteryzowały się one wyraźnie niższym ryzykiem - roczne odchylenie standardowe dla funduszy akcji amerykańskich wyniosło 15,9%. Fundusze te przyniosły również mniejszą maksymalną stratę -6,9%, podczas gdy fundusze akcji polskich zanotowały największy dzienny spadek sięgający -7,8%.
Pomimo tego, iż inwestowanie na rynku amerykańskim w horyzoncie kilkunastu lat okazało się mniej ryzykowne, to osiągnięte zyski były porównywalne z charakteryzującymi się większym ryzykiem rynkami wschodzącymi. Wygląda więc na to, że w pojedynku funduszy akcji polskich oraz akcji amerykańskich mamy remis ze wskazaniem dla USA. Otwartym pozostaje pytanie o to, na co zdecydują się inwestorzy.
Anna Księżak, młodszy analityk
Analizy Online
Polski inwestor decydujący się na inwestowanie w fundusze najchętniej wybiera te rozwiązania, których aktywa lokowane są na rynkach wschodzących tj. Polska, Turcja czy Rosja. Dlaczego? Po pierwsze inwestujemy w regionie i krajach, które są nam bliższe i lepiej je znamy. Z drugiej strony inwestycja na tych rynkach kusi obietnicą wysokiej stopy zwrotu. To o czym często zapominamy to niestety większe ryzyko inwestycyjne. Najbardziej jaskrawym przykładem podwyższonego ryzyka, a jednocześnie jednym z najchętniej obieranych ostatnio kierunków inwestycyjnych w regionie, jest Turcja. W 2012 roku indeks tureckiej giełdy XU 100 zyskał +52,6%, jednak w roku 2013 dobra passa odwróciła się i do dnia dzisiejszego inwestorzy borykają się ze stratami sięgającymi od początku roku -4,8%.
A co z rynkami rozwiniętymi? Zdecydowanie mniej chętnie zysków poszukujemy na giełdach w Stanach Zjednoczonych. Inwestycja na rynkach rozwiniętych co prawda jest mniej zyskowna, jednak wypracowanej stopie zwrotu towarzyszy mniejsze ryzyko. Sprawdziliśmy to porównując zachowanie średnich dwóch grup funduszy. Jako reprezentanta rynków wschodzących wybraliśmy średnią dla funduszy akcji polskich uniwersalnych, a dla rynków rozwiniętych średnią funduszy zagranicznych akcji amerykańskich (w przeliczeniu do polskich złotych).

Biorąc pod uwagę ostatnie 17 lat, czyli najdłuższy wspólny okres dla obu serii danych, oceniliśmy atrakcyjność inwestycji uwzględniając średni roczny zysk oraz ryzyko, mierzone odchyleniem standardowym stóp zwrotu. Sprawdziliśmy także najwyższą dzienną zmianę na obu rynkach.

Okazuje się, że fundusze akcji amerykańskich wypracowały średni roczny zysk na poziomie +6,3%, czyli tylko o -0,5 pkt proc. mniej niż fundusze akcji polskich. Co ważne przy tak niewielkiej różnicy w stopach zwrotu charakteryzowały się one wyraźnie niższym ryzykiem - roczne odchylenie standardowe dla funduszy akcji amerykańskich wyniosło 15,9%. Fundusze te przyniosły również mniejszą maksymalną stratę -6,9%, podczas gdy fundusze akcji polskich zanotowały największy dzienny spadek sięgający -7,8%.
Pomimo tego, iż inwestowanie na rynku amerykańskim w horyzoncie kilkunastu lat okazało się mniej ryzykowne, to osiągnięte zyski były porównywalne z charakteryzującymi się większym ryzykiem rynkami wschodzącymi. Wygląda więc na to, że w pojedynku funduszy akcji polskich oraz akcji amerykańskich mamy remis ze wskazaniem dla USA. Otwartym pozostaje pytanie o to, na co zdecydują się inwestorzy.
Anna Księżak, młodszy analityk
Analizy Online
Rynek funduszy
Tylko u nas
15.10.2013

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania