Liga Ekspertów: w listopadzie Paweł Reczulski z NDM "rozbił bank"
W listopadzie każdemu uczestnikowi udało się wypracować dodatnią stopę zwrotu na prowadzonych w Lidze Ekspertów portfelach, ale koniunktura wyjątkowo sprzyjała szczególnie jednemu z nich.
Listopad potwierdził, jak wielkie znaczenie mają wydarzenia polityczne dla rynków finansowych. Optymizm po wyborach w USA napędził hossę za oceanem, co znalazło odzwierciedlenie w imponujących wzrostach amerykańskich indeksów. Sytuacja na europejskich parkietach była bardziej zróżnicowana, a polska giełda odnotowała spadki. Jednocześnie do łask wróciły obligacje, szczególnie długoterminowe, a złoto dostało zadyszki po imponującym rajdzie od początku roku. W takich warunkach tylko 15 proc. z ponad tysiąca analizowanych przez nas krajowych i luksemburskich funduszy inwestycyjnych (w PLN) zanotowało straty. A to z kolei znalazło odzwierciedlenie w wynikach portfeli ofensywnych i defensywnych uczestników Ligi Ekspertów, budowanych właśnie z funduszy inwestycyjnych.
Reklama
Najlepszą i najgorszą strategię agresywną (z większym udziałem funduszy akcji) dzieli w listopadzie niemal 10 pkt proc. Rozstrzał w wynikach strategii defensywnych (z większym udziałem funduszy dłużnych) sięga z kolei ponad 2 pkt proc.
W USA listopad okazał się miesiącem wyjątkowej siły rynku akcji. Indeks S&P 500 wzrósł o 5,7 proc., notując najlepszy wynik miesięczny od połowy poprzedniego roku. Fala optymizmu dotknęła również rynek kryptowalut. Dość powiedzieć, że Bitcoin podrożał aż o jedną trzecią, osiągając poziom bliski 100 tys. dolarów. Na Starym Kontynencie koniunktura była zróżnicowana. Niemiecki DAX zanotował solidny wzrost o blisko 3 proc., zbliżając się do historycznego maksimum. W Polsce natomiast akcje pozostawały pod presją. Indeks WIG stracił 0,2 proc., WIG20 spadł o 0,7 proc., a sWIG80 obniżył się aż o 1,7 proc. Jedynym pozytywnym wyjątkiem był indeks średnich spółek mWIG40, który zyskał 1,7 proc. Korektę zaliczyło też złoto, które w poprzednich miesiącach przyciągało inwestorów szukających bezpiecznej przystani.
Panującą w listopadzie koniunkturę najlepiej wykorzystał Paweł Reczulski z Niezależnego Domu Maklerskiego. W ubiegłym miesiącu jego strategia ofensywna przyniosła aż 9,4 proc. zysku. To wynik trzykrotnie wyższy od zysków wypracowanych przez Marcina Lau z Phinance, który zajął drugie miejsce podium. Strategie obu ekspertów znacząco się od siebie różnią.
Portfel Pawła Reczulskiego zbudowany jest z dziewięciu funduszy akcyjnych, głównie z ekspozycją na rynki zagraniczne. W połowie ubiegłego miesiąca ekspert dokonał kilku zmian. Kupił jednostki funduszu akcji chińskich (Allianz China A-Shares) i zwiększył udział funduszu akcji indyjskich (Allianz India Equity). Fundusz QUERCUS Agresywny (akcje polskie) zamienił na QUERCUS Global Growth (absolute return), a Schroder ISF Nordic Micro Cap A (Acc) (EUR) na Schroder ISF US Small & Mid-Cap Equity A (Acc) (USD) (akcji amerykańskich MIŚ). Do 15 proc. zwiększył też zaangażowanie w Superfund Plus US 500 (jego celem jest osiąganie wyników wyższych od wyników indeksu S&P500). W sumie fundusze inwestujące na Wall Street zajmują w portfelu ok. 35 proc. Ekspert zredukował też o ponad połowę (do 10 proc. WAN) udział Superfund Akcji Blockchain. Zupełnie pozbył się natomiast funduszu akcji polskich małych i średnich spółek (Skarbiec Małych i Średnich Spółek). Transakcje te okazały się strzałem w dziesiątkę w obliczu słabości polskiej giełdy i hossy na Wall Street.
Marcin Lau również w połowie miesiąca dokonał zmian w portfelu, ale poszedł w zupełnie inną stronę. Dokupił jednostek funduszu rynku złota (Generali Złota), postawił też na polskie akcje małych i średnich spółek (kupił AGIO Akcji Małych i Średnich Spółek i Ipopema Małych i Średnich Spółek oraz zwiększył udział w Rockbridge Neo Akcji Średnich Spółek), które łącznie zajmują ok. 50 proc. aktywów. Równocześnie ekspert zupełnie pozbył się funduszu Superfund Akcji Blockchain, który ma wysoką korelację z rynkiem kryptowalut i w listopadzie był najlepszym funduszem inwestycyjnym, zyskując aż 35 proc. W efekcie portfel agresywny Marcina Lau zyskał w listopadzie 3,5 proc. Wynik ten uznać jednak należy za niezły w obliczu słabości polskiej giełdy, szczególnie że fundusze inwestujące na GPW stanowią ponad 70 proc. portfela tego uczestnika. W ujęciu średnim krajowe fundusze akcji polskich o uniwersalnej strategii (najczęściej ich stopy zwrotu porównujemy z WIG) zarobiły w listopadzie 0,6 proc., a fundusze małych i średnich spółek dały zarobić 1,7 proc.
Trzecie miejsce podium w listopadzie zajął Piotr Zygmunt z Esaliens TFI, który zarobił 3,3 proc. Portfel agresywny tego eksperta nie zmienia się od września. Zbudowany jest z siedmiu funduszy akcji i jednego funduszu rynku złota (Esaliens Gold). Największy udział (ponad 20 proc.) stanowią jednostki uczestnictwa Esaliens Małych Spółek Amerykańskich. Ekspozycja na polską giełdę przekracza z kolei 25 proc. (Esaliens Akcji i Esaliens Małych i Średnich Spółek). W portfelu znajdziemy też akcje globalne (Esaliens Akcji Globalnych i sektorowe (Esaliens Medycyny i Nowych Technologii).
Na drugim biegunie wylądował Jacek Babiński z Pekao TFI, który wprawdzie zarobił, ale zaledwie 0,2 proc. To efekt inwestycji w 3 fundusze, z czego najwięcej, bo ponad 70 proc. stanowi Pekao Kompas (fundusz mieszany zagraniczny aktywnej alokacji).
Licząc od początku roku, najlepszy wynik (+30,2 proc.) notuje Filip Nowicki z SUPERFUND TFI. Najgorzej w takim ujęciu wypada natomiast strategia ofensywna Jacka Babińskiego, która jest zaledwie 4 proc. nad kreską.
W listopadzie do łask wróciły obligacje, szczególnie długoterminowe. Indeks IROS, obejmujący polskie obligacje skarbowe o stałym oprocentowaniu, wzrósł o ponad 1,7 proc. To okazały się sprzyjające warunki dla Jacka Babińskiego, którego strategia defensywna przyniosła 3,2 proc. Ciężko tu jednak mówić o dywersyfikacji, bowiem portfel tego uczestnika zbudowany jest wyłącznie z jednego funduszu - Pekao Dłużny Aktywny - który inwestuje w papiery długoterminowe, z tym że ogranicza się wyłącznie do polskiego rynku.
Bardziej zdywersyfikowaną strategię mają Paweł Reczulski i Michał Stanek z QValue, którzy stanęli na drugim miejscu podium z wynikiem 2 proc. w listopadzie. Paweł Reczulski ma w portfelu 5 funduszy, z czego najwięcej, bo ponad 50 proc. aktywów, stanowią Allianz Obligacji Ultra Długoterminowych oraz Superfund Obligacyjny. Ten pierwszy inwestuje globalnie w obligacje o najdłuższych terminach zapadalności. Fundusz ten jest także jednym z najbardziej ryzykownych produktów dłużnych - wskaźnik SRI wynosi 4. Superfund Obligacyjny również inwestuje w obligacje o wyższym ryzyku stopy procentowej, ale skupia się na Polsce.
Michał Stanek ma w portfelu 4 fundusze i również najwięcej, bo ponad 60 proc. stanowią te z ekspozycją na dług długoterminowy - Rockbridge Obligacji Długoterminowych i Ipopema Obligacji Uniwersalny.
Najgorzej w listopadzie wypadły strategie Pawła Mizerskiego z UNIQA TFI, Filipa Nowickiego i Piotra Zygmunta, które przyniosły w ubiegłym miesiącu po 0,9 proc. zysku.
Licząc od początku roku, najlepiej wypada Filip Nowicki, który zyskuje 9,5 proc., najgorzej – Piotr Zygmunt, który w takim ujęciu jest 2,8 proc. na plusie.
04.12.2024

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania