Szał zakupów w Chinach i spadki w Japonii
W Japonii zdecydowano o wyborze Shigeru Ishiby na lidera Liberalnej Partii Demokratycznej, co niemal pewnie oznacza, że zostanie on nowym premierem kraju. To rynkom się nie spodobało. Tymczasem w Chinach szał zakupów.
Niemal 5-proc. spadki zanotował japoński Nikkei w reakcji na wybór Shigeru Ishiby na nowego premiera. Wcześniej spekulowano, że stanowisko premiera może objąć Sanae Takaichi, która jest znana z poparcia dla ultraluźnej polityki monetarnej oraz Abenomiki – strategii gospodarczej zainicjowanej przez byłego premiera Shinzo Abe w 2013 roku. Z kolei Shigeru Ishiba wyraził poparcie dla bardziej restrykcyjnej polityki Banku Japonii (BoJ).
Reklama
To stanowiło pozytywny impuls dla jena, ponieważ rynek odebrał to jako sygnał, że BoJ może kontynuować działania mające na celu zacieśnianie polityki monetarnej. Przypomnijmy, że Bank Japonii kilka miesięcy temu zaskoczył rynki podwyżką stóp procentowych.
Teraz bank centralny prawdopodobnie czeka, aż sytuacja na rynkach się ustabilizuje, zanim podejmie dalsze kroki w kierunku zacieśniania polityki monetarnej. We wrześniu inflacja w Japonii wyniosła 3 proc. r/r, a inflacja bazowa osiągnęła poziom 2,8 proc. r/r. Od początku roku widoczna jest lekka tendencja wzrostowa, a jeśli się utrzyma, Bank Japonii może ponownie zdecydować się na podwyżkę stóp procentowych. Obecnie rynek kontraktów OIS ocenia szanse na podwyżkę stóp w grudniu na około 25 proc., a na podobny ruch w styczniu 2025 roku na ponad 27 proc.
Tymczasem na zakończenie poniedziałkowych notowań giełdy w Szanghaju i Shenzhen zanotowały imponujące wzrosty, odpowiednio o 8 proc. i 10 proc. To największy jednodniowy wzrost chińskich akcji od 2008 roku. Łączne obroty wyniosły rekordowe 2,6 bln juanów (ok. 371 mld USD), a zainteresowanie rynkiem było tak duże, że biura maklerskie nie nadążały z przetwarzaniem zleceń, a niektórzy brokerzy zaczęli pracować całodobowo.
Wzrosty chińskich indeksów są efektem pozytywnego odbioru pakietu stymulacyjnego Pekinu oraz działań władz, mających na celu wsparcie gospodarki Państwa Środka. Pakiet obejmuje m.in. obniżenie poziomu rezerwy obowiązkowej, obniżka stóp procentowych, obniżenie poziomu wkładu własnego przy kupnie mieszkania i program tanich pożyczek na zakup akcji.
- Operacja jest z jednej strony imponująca skalą, a z drugiej była zupełnie nieoczekiwana, co spowodowało, że rynki zareagowały entuzjastycznie, szczególnie oczywiście rynek chiński. Dolarowy MSCI China urósł w ubiegłym tygodniu o ponad 17 proc., a prawie 13 proc. wzrost Shanghai Composite był najsilniejszym tygodniowym wzrostem tego indeksu od 2008 r. - zauważa Michał Szukalski z Q Value.
Wzrosty w Chinach miały również pozytywny wpływ na inne rynki, w tym rynki europejskie oraz wschodzące, takie jak Polska. Napędzały je przede wszystkim spółki z branż przemysłowych i dóbr luksusowych, które wcześniej cierpiały z powodu słabego popytu ze strony Chin.
- Na zachowanie naszego parkietu pozytywnie oddziaływały w ubiegłym tygodniu zarówno kwestie globalne jak i elementy lokalne, w obu przypadkach aktywizujące zagraniczny kapitał, który - co warto przypomnieć - odpowiada obecnie za 67 proc. obrotów na GPW. Najlepszym też dowodem na dominujący wpływ inwestorów zagranicznych na ubiegłotygodniowe wzrosty są różnice zyskach poszczególnych indeksów. Podczas gdy WIG20TR wzrósł o ponad 4,5 proc., sWIG80TR zyskał niespełna 1,3 proc. W efekcie duże spółki od początku miesiąca zyskują 0,43 proc., gdy mniejsze tracą 0,55 proc. - zauważa Michał Szukalski z Q Value.
Cały wrzesień, tradycyjnie słaby miesiąc dla rynków akcji, zaprzeczył historycznej prawidłowości i okazał się fundamentem pod optymistyczne prognozy na IV kwartał. Inwestorzy liczą na "miękkie lądowanie" gospodarki USA, czyli spadek inflacji bez recesji, co może przyczynić się do dalszych zwyżek w nadchodzących miesiącach.
30.09.2024

Źródło: Toa55/ Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania