AXA TFI: Tempo wzrostu gospodarczego raczej pozostanie na niskim poziomie
Spadki na giełdach dały się inwestorom mocno we znaki. Ich gwałtowność była zaskakująca dla inwestorów przyzwyczajonych do spokojnego rynku w ostatnich miesiącach.
Mam wrażenie, że część inwestorów wręcz oczekiwała, że FED w przypadku słabości na rynkach wprowadzi w życie kolejny program stymulowania gospodarki oraz rynków. Jednak we wczorajszym oświadczeniu FED zapowiedział jedynie, że stopy procentowe pozostaną na niskim poziomie do połowy 2013 roku i nie wspomniał o programie QE3. Z oświadczenia FED-u jak również z danych napływających na rynek można wnioskować, że tempo wzrostu gospodarczego osłabia się i raczej pozostanie na niższym poziomie niż mogłoby to wynikać z historii kilku ostatnich cykli koniunkturalnych.
Uważam, że wysokie zadłużenie konsumentów oraz rządu wpływać będzie hamująco na tempo wzrostu gospodarczego dopóki to zadłużenie nie spadnie do bardziej komfortowego poziomu. Niższy realny wzrost gospodarczy oznacza niższą dynamikę przychodów spółek. Aby utrzymać zyski na zakładanym poziomie, spółki również będą musiały ograniczać koszty.
Słaby wzrost gospodarczy w USA przeniesie się również na osłabienie wzrostu na innych rynkach:
- po pierwsze, rentowności obligacji uważanych przez inwestorów za bezpieczne pozostaną niskie. Niskie będzie też oprocentowanie depozytów bankowych.
- po drugie, jeśli wzrost gospodarczy przez długi czas utrzymywać się będzie na niskim poziomie, jest prawdopodobne że coraz mniej będzie emitentów których można będzie uznać za całkowicie bezpiecznych.
- po trzecie, niższy wzrost gospodarczy może przyczynić się do ustąpienia presji inflacyjnej oraz wzrostowej presji na ceny surowców. Myślę, że członkowie FED zdają sobie sprawę z tego że dwa poprzednie programy luzowania ilościowego w jakimś stopniu przyczyniły się do powstania hossy surowcowej. Brak kolejnego tego typu programu może ograniczyć skalę spekulacji na surowcach i ulżyć realnej gospodarce.
- po czwarte, niższy wzrost gospodarczy może mieć implikacje dla wycen spółek, szczególnie jeśli inwestorzy bezkrytycznie wierzyli w to, że nawet po Wielkiej Recesji wszystko będzie takie jak dawniej.
Reasumując, myślę że nie wszystko w niższym tempie wzrostu gospodarczego będzie złe, oczywiście jeśli nie wejdziemy w kolejną recesję. Do pozytywów mam nadzieję będziemy mogli zaliczyć niższe ceny surowców oraz niższą inflację. Dla przedsiębiorstw które mogą inwestować w dobre projekty pozytywne będzie utrzymanie stóp procentowych na niskim poziomie. Perspektywa niższego wzrostu gospodarczego oznacza jednak konieczność zrewidowania wycen spółek, szczególnie w tych przypadkach gdzie inwestorzy zakładali zbyt optymistyczne scenariusze rozwoju. Jak zwykle w okresach paniki rynkowej inwestorzy przestają rozróżniać między spółkami przewartościowanymi i niedowartościowanymi. Jestem jednak przekonany że w dłuższej perspektywie i przy uspokojeniu nastrojów te spółki które dadzą sobie radę w trudniejszych warunkach zostaną też docenione przez inwestorów. Naszym zadaniem jest wyselekcjonowanie tych spółek.
Leszek Auda, dyrektor inwestycyjny, członek zarządu AXA TFI S.A.
/kż
Reklama
11.08.2011

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania