NN TFI: Węgierski scenariusz w Warszawie?
Ostatnie spadki na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie połączone z zapowiedziami polityków rodzą pytania o dalsze losy krajowego parkietu (sprawdź wyniki funudszy polskich akcji uniwersalnych). Sytuacji na giełdzie nie sprzyja niepewność co do skali oraz zasięgu podatków sektorowych, a także brak konkretnych informacji o zaangażowaniu spółek kontrolowanych przez Skarb Państwa m.in. w proces restrukturyzacji górnictwa. Polityczny klincz wokół Trybunału Konstytucyjnego dodatkowo pogłębia zamieszanie, a to tylko czynniki krajowe. W tle mamy jeszcze czynniki globalne: podwyżki stóp w USA, spowalniającą gospodarkę w Chinach czy konflikt w Syrii.
Partia rządząca wielokrotnie wskazywała na Węgry m.in. jako przykład rozwiązań gospodarczych, które będzie można zastosować w Polsce. Z tego powodu, warto spojrzeć jak na pomysły m.in. podatków sektorowych czy przewalutowanie kredytów frankowych zareagowała węgierska giełda, pamiętając jednak o fakcie, że na tamtym rynku 4 spółki stanowią 95% indeksu (sprawdź wyniki funduszy europejskich rynków wschodzących). Ogólny wniosek jest dość łatwy do przewidzenia – podatki sektorowe nie przysłużyły się giełdzie i w latach 2011-2014 poruszała się ona w szerokim trendzie horyzontalnym, zachowując się gorzej od rynków wschodzących mierzonych indeksem MSCI Emerging Markets. Z uwagi na wysokie obciążenia fiskalne jakie dotknęły węgierskie spółki, główną determinantą zmian cen akcji stały się napływające informacje o możliwych zmianach w podatkach, a informacje dotyczące fundamentów spółek miały mniejszy wpływ. Spowodowało to mniejsze zainteresowanie inwestorów rynkiem węgierskim, chociaż w 2013 roku mieliśmy do czynienia z wezwaniem na jedną z notowanych na tamtym rynku spółek farmaceutycznych. Zmiana nastąpiła w 2015 r., kiedy zapowiedzi obniżek podatków sektorowych, przywróciły zainteresowanie giełdą w Budapeszcie i indeks BUX jest w tym roku jednym z lepiej zachowujących się indeksów, ze wzrostem od początku roku wynoszącym ponad +40%.
Warto dodać, że podatki sektorowe nie będą w Polsce nowością. Od 2012 roku obowiązuje przecież podatek od wydobycia niektórych kopalin, zwany potocznie „podatkiem miedziowym”. Jego zapowiedź w exposé w 2011 roku spowodowała gwałtowną przecenę akcji KGHM, który paradoksalnie w roku jego wprowadzenia (2012) był jedną z lepszych spółek na warszawskiej giełdzie ze wzrostem o blisko +72%.
Naszym zdaniem, z uwagi na mnogość potencjalnych scenariuszy, w 2016 roku kluczowe będzie odpowiednie reagowanie na napływające informacje. Historyczne doświadczenia pokazują, że rynki lubią przereagowywać, co może stwarzać okazję do zarobków. Polski rynek jest jednym z mniej lubianych przez inwestorów zagranicznych, patrząc przez pryzmat zarówno ich pozycjonowania jak i rekomendacji domów maklerskich. Może to świadczyć o tym, że spora część negatywnych niespodzianek znajduje się już w cenach. To, co naszym zdaniem nie jest wycenione, a może być istotnym czynnikiem ryzyka to dalszy demontaż OFE. Jest to jednak temat na osobną dyskusję…
Marcin Szortyka, starszy zarządzający funduszami NN TFI
Reklama
04.12.2015

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania