Skandia: Pierwsze sygnały poprawy na GPW
Kwiecień przyniósł pewną poprawę na rynku akcji polskich (sprawdź wyniki funduszy akcji polskich uniwersalnych), choć w dalszym ciągu widoczna jest ociężałość lokalnego rynku. Co prawda indeksy warszawskiej giełdy w drugiej połowie kwietnia i w pierwszych dniach maja notowały wzrosty, jednak na tle rynków rozwiniętych nie porażają one dynamiką, zwłaszcza w kontekście wcześniejszych, kilkumiesięcznych spadków. Warto przypomnieć, że od początku 2013 roku na rynkach rozwiniętych (np. USA, Niemcy) panuje hossa, podczas gdy polski rynek do połowy kwietnia stopniowo się osuwał.
Kwietniowo-majowe odbicie na lokalnym rynku akcji jest więc sygnałem poprawy, ale nie takiej, jaka przesądzałaby o trwałym powrocie tendencji wzrostowej. Po serii spadków polski rynek zaczął zachowywać się tak, jak rynki rozwinięte, jednak wciąż nie widać wyraźnej siły w porównaniu z zagranicą, a pamiętajmy, że wzrosty na rynkach rozwiniętych (sprawdź wyniki funduszy akcji globalnych rynków rozwiniętych) są już dość zaawansowane (np. w USA trwają już praktycznie nieprzerwanie od sześciu miesięcy. Po takiej serii zwyżek prawdopodobieństwo korekty jest dość spore i póki co trudno oczekiwać, że w sytuacji jej wystąpienia nasz rynek będzie zaskakiwał silnym zachowaniem na tle giełdy amerykańskiej. Tym bardziej, że coraz większy udział w zachowaniu naszych indeksów mają inwestorzy międzynarodowi.
Przyczyny słabości lokalnego rynku, o których pisaliśmy w zeszłym miesiącu, w zasadzie się nie zmieniły. Spowolnienie polskiej gospodarki może potrwać dłużej, niż tego wcześniej oczekiwano i być może dołek koniunktury mamy jeszcze przed sobą. Pewną szansą dla rynku akcji może być rekordowo niski poziom stóp procentowych, z jednej strony pobudzający koniunkturę w gospodarce (jednak z dość dużym opóźnieniem), a z drugiej strony „zmuszający” oszczędzających (na coraz niższy procent) w bankach do poszukiwania wyższych zysków, czyli wspierający napływ aktywów do funduszy akcji, które wydadzą je na zakupy zwiększające ceny notowanych papierów.
Kubeł zimnej wody może natomiast wylać na rynek Ministerstwo Finansów, zgłaszając pomysły dotyczące zwiększenia obciążeń podatkowych przedsiębiorstw i przedsiębiorców oraz zmian funkcjonowania OFE.
Kwietniowo-majowe odbicie na lokalnym rynku akcji jest więc sygnałem poprawy, ale nie takiej, jaka przesądzałaby o trwałym powrocie tendencji wzrostowej. Po serii spadków polski rynek zaczął zachowywać się tak, jak rynki rozwinięte, jednak wciąż nie widać wyraźnej siły w porównaniu z zagranicą, a pamiętajmy, że wzrosty na rynkach rozwiniętych (sprawdź wyniki funduszy akcji globalnych rynków rozwiniętych) są już dość zaawansowane (np. w USA trwają już praktycznie nieprzerwanie od sześciu miesięcy. Po takiej serii zwyżek prawdopodobieństwo korekty jest dość spore i póki co trudno oczekiwać, że w sytuacji jej wystąpienia nasz rynek będzie zaskakiwał silnym zachowaniem na tle giełdy amerykańskiej. Tym bardziej, że coraz większy udział w zachowaniu naszych indeksów mają inwestorzy międzynarodowi.
Przyczyny słabości lokalnego rynku, o których pisaliśmy w zeszłym miesiącu, w zasadzie się nie zmieniły. Spowolnienie polskiej gospodarki może potrwać dłużej, niż tego wcześniej oczekiwano i być może dołek koniunktury mamy jeszcze przed sobą. Pewną szansą dla rynku akcji może być rekordowo niski poziom stóp procentowych, z jednej strony pobudzający koniunkturę w gospodarce (jednak z dość dużym opóźnieniem), a z drugiej strony „zmuszający” oszczędzających (na coraz niższy procent) w bankach do poszukiwania wyższych zysków, czyli wspierający napływ aktywów do funduszy akcji, które wydadzą je na zakupy zwiększające ceny notowanych papierów.
Kubeł zimnej wody może natomiast wylać na rynek Ministerstwo Finansów, zgłaszając pomysły dotyczące zwiększenia obciążeń podatkowych przedsiębiorstw i przedsiębiorców oraz zmian funkcjonowania OFE.
Michał Janik, Doradca Inwestycyjny Skandia Życie TU
/ak
Rynek funduszy
Komentarze i prognozy
14.05.2013

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania