Fundusznie opublikowałjeszcze strukturyaktywów9 copyikonaikonacheckrxFill 1filmIconinfografikaIconwywiadIconGroup 2!!whitesvg/lupaWhitewhitesvg/megafonWhiteGroup 3Page 1GroupGrouplocationcheckBigKontaktGroup 4Fill 1Group 2GroupDO GÓRYWfGroup 8iGroup 3rvxGroup 9

Reklama

Amundi Polska TFI zaprasza na Temat Tygodnia:

Tydzień z funduszami mieszanymi

OSTRZEŻENIE!!!

Oszuści podszywają się pod Analizy Online!

Content 700x200
Content 300x250

Reklama

Notowania - Fundusze Inwestycyjne Otwarte Porównywarka funduszy i ETF-ów

Amerykanie rozgrzewają wiertnice. Prognozy dla rynku ropy na 2017

Szanse na to, że cena ropy wzrośnie do poziomów notowanych jeszcze kilka lat temu są nikłe. Wpływ na to mają spadające koszty surowca i zbliżający się szczyt popytu

Mijający rok na rynku ropy naftowej był pełen emocji. W styczniu cena surowca była najniższa od ponad dekady. Grudzień przyniósł zaś historyczne porozumienie państw eksporterów, które wprowadziło pewną stabilizację. Przyszłość, w tym ta najbliższa, jest również daleka od pewności, ponieważ rynek podlega wielu trendom, które zmieniają obowiązujący od lat status quo.  

To jak w najbliższym roku będzie kształtować się cena surowca zależy przede wszystkim od trwałości porozumienia zawartego 10 grudnia przez państwa eksportujące ropę naftową. Dokument podpisały zarówno państwa należące do Organizacji Krajów Eksportujących Ropę Naftową (OPEC) jak i kraje spoza ugrupowania (w tym Rosja). Sygnatariusze porozumienia zobowiązali się do ograniczenia, z początkiem 2017 r., produkcji ropy naftowej do ściśle określonego pułapu. Działanie to ma na celu zakończenie trwającego dwa lata kryzysu nadpodaży skutkującego historycznie niskimi cenami surowca.

Oczywiście dokument to krok w dobrą stronę. Problemem jest to, że kraje, które go podpisały znane są z, delikatnie mówiąc, luźnego stosunku do przestrzegania zobowiązań międzynarodowych. Znamienny jest fakt, że ostatnie porozumienie dotyczące ograniczenia produkcji zawarto w 2001 r., a Rosja nie przestrzegała jego zapisów. Co więcej, na wypracowanie obecnego kompromisu potrzeba było grubo ponad rok. Eksperci wskazują również, że wiele państw spoza OPEC podpisało dokument prezentując naturalne obniżenie produkcji, które postępuje już od jakiegoś czasu, jako swój wkład. W praktyce więc nie ma mowy o żadnej redukcji. Chodzi tu przede wszystkim o Meksyk, Kolumbię, Egipt i Oman. Niepokój co do pewności porozumienia budzi także fakt, że Irak, który, choć wbrew swoim protestom, także musi dostosować produkcję do wymogów, zwiększył sprzedaż surowca i chce zwiększyć swój udział rynkowy.

Porozumienie ma obowiązywać przez pół roku. Eksperci są raczej wstrzemięźliwi co do prognoz na przyszłość. Jak wskazują przedstawiciele Międzynarodowej Agencji Energetycznej, nadchodzące tygodnie są kluczowe dla jego trwałości i cen surowca w najbliższych miesiącach.

- Sukces będzie oznaczał umocnienie się cen oraz stabilność przychodów dla producentów po dwóch naprawdę ciężkich latach. Ewentualna porażka przyniesie kolejny rok rosnących zapasów surowca oraz możliwy dramatyczny spadek jego cen – wyjaśniają.

W podobnym tonie wypowiada się Dorota Sierakowska, analityk DM BOŚ.

Na początku 2017 r. rynek ropy może być nieco rozchwiany. Inwestorzy będą obserwować to, co dzieje się w krajach OPEC, ale też w niektórych innych państwach spoza ugrupowania, w tym przede wszystkim w Rosji. Ważne dla nich będzie to, czy kraje te będą przestrzegać limitów produkcyjnych, do których zobowiązały się pod koniec listopada i na początku grudnia tego roku. Sądzę, że jeżeli pojawią się jakiekolwiek sygnały, że porozumienie nie jest przestrzegane, cena ropy może zanurkować. Jeżeli takich sygnałów nie będzie, myślę, że jest szansa na utrzymanie notowań na relatywnie wysokim poziomie – komentuje.
 
W razie gdyby plan państw eksportujących ropę się powiódł nie możemy jednak spodziewać się powrotu cen surowca do poziomu 100 dolarów za baryłkę notowanego jeszcze kilka lat temu. Problemem są tutaj Stany Zjednoczone i wydobywana na terytorium tego kraju ropa z łupków. Kryzys nadpodaży był spowodowany głównie przez Arabię Saudyjską, która mając najniższe na świecie koszty wydobycia surowca, poprzez spadek cen chciała wypchnąć z rynku dużo droższy surowiec amerykański. Plan się nie powiódł. Co więcej, koszt wydobycia ropy łupkowej także spada.

Jak mówi Grzegorz Zatryb, główny strateg w Skarbiec TFI, ze względu na spadający koszt wydobycia ropy amerykańskiej szanse na to, aby przynajmniej w najbliższych miesiącach ceny surowca znacznie podskoczyły są nikłe.

Obecnie mówi się, że poziom, przy którym wydobywanie łupków staje się rentowne, wynosi już mniej niż 60 dolarów za baryłkę. Jak tylko więc ropa zbliży się do tego poziomu, Amerykanie wyciągną z garaży wiertnice i zaserwują rynkowi nową porcję podażową, która siłą rzeczy stłumi zwyżkę ceny. Co więcej, fakt, że w tym przypadku podaż pojawia się właściwie natychmiast, bo ropa płynie już około 2,5 tygodnia po otwarciu, daje Amerykanom sporą elastyczność i szybkość przy wykorzystaniu ewentualnego miejsca na rynku – wyjaśnia.

W długim terminie rynek ropy naftowej wydaje się być nienajlepszym obszarem do inwestycji. W najnowszym raporcie specjalnym, specjaliści brytyjskiego tygodnika the Economist przekonują, że w najbliższych latach problemem rynku ropy naftowej będzie tzw. „szczyt popytu”. Argumentują, że w związku z międzynarodowymi zobowiązaniami dotyczącymi redukcji gazów cieplarnianych popyt poszczególnych krajów na ropę będzie spadał na rzecz innych rodzajów energii, które są „czystsze”. Chociaż popyt na ropę w jednych z największych gospodarkach świata, czyli Chinach i Indiach, wciąż rośnie, szacuje się, że szczyt nastąpi w ciągu najbliższych 10-15 lat.
 
Katarzyna Czupa
Analizy Online
 
 
 

Reklama

Zapisz się na Newsletter
Bądźmy w kontakcie! Prosto na Twojego maila będziemy wysyłać skrót najważniejszych informacji ze świata finansów, powiadomienia o nowościach rynkowych, najnowsze oceny i raporty oraz codzienne notowania wybranych przez Ciebie funduszy inwestycyjnych.
Newsletter
Tylko u nas

27.12.2016

Źródło: huyangshu / Shutterstock.com

Napisz komentarz

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Przejdź do logowania

Wszystkie komentarze (0)

Polecamy

Inwestuj w IKE z kupfundusz.pl
Reklama
Ranking funduszy inwestycyjnych październik 2025
Reklama
Dbamy o twoją prywatność
Strona Analizy.pl używa plików cookies i przetwarza dane w celu zapewnienia prawidłowego działania serwisu i poprawy jakości świadczonych usług oraz w celach analitycznych, statystycznych i marketingowych. Szanujemy Twoją prywatność, dlatego używamy plików cookies tylko za Twoją zgodą. Wybierz Ustawienia, aby zapoznać się ze szczegółami i zarządzać opcjami. Możesz dostosować swoje preferencje w każdym momencie na stronie Ustawienia prywatności. Aby uzyskać więcej informacji zapoznaj się z naszą Polityką prywatności.

Rozdzielczość Twojego urządzenia jest zbyt niska.
Obróć ekran lub powiększ okno przeglądarki.