Koniec słabej passy? Eksperci wierzą w potencjał japońskiej giełdy
Giełda w Tokio radzi sobie w tym roku słabo na tle innych rynków rozwiniętych. Eksperci wierzą jednak, że wkrótce nad Japonią znów wzejdzie słońce
Słaba koniunktura na rynku akcji Kraju Kwitnącej Wiśni sprawiła, że dwa działające na rynku fundusze akcji japońskich z oferty TFI, licząc od początku stycznia odnotowały już ponad -15,0% straty. Podobną stopę zwrotu odnotował w tym czasie indeks japońskiej giełdy Nikkei225 -11%. Dlaczego akcje spółek z tego kraju traciły, podczas gdy np. w USA indeks S&P500 ustanowił kolejne historyczne szczyty? Pytani przez nas eksperci jako głównych winowajców wskazują dwa czynniki – politykę banku centralnego, a także wysoki kurs jena.
- Zdecydowanie, największą przeszkodą dla wzrostu cen akcji japońskich w tym roku było umocnienie waluty. W wyniku tej sytuacji spadły oczekiwania dotyczące zysków japońskich firm. Drugim negatywnym czynnikiem było rozczarowanie polityką monetarną Banku Japonii. Obniżenie stóp procentowych do poziomu poniżej zera dotknęło sektor finansowy, a inne działania nie przyniosły zakładanych efektów. W pewnym momencie globalni inwestorzy zaczęli wątpić, czy polityka japońskich władz będzie skuteczna w osiągnięciu zakładanego celu inflacyjnego – uważa Patrick Moonen, starszy strateg w NN Investment Partners.
Podobnego zdania jest Lech Mularzuk, zarządzający funduszami PKO TFI. - Inwestorzy pokładali duże nadzieje w zwiększeniu skali luzowania monetarnego w tym roku, jednak jak do tej pory główne parametry polityki monetarnej, tj. poziom stóp procentowych oraz skala zakupu obligacji, pozostały tylko w niewielkim stopniu zmodyfikowane. Przekładało się to na umacnianie japońskiej waluty, co było istotnym czynnikiem ciążącym na indeksie akcyjnym – tłumaczy Lech Mularzuk.
Zdaniem eksperta polityka banku centralnego nadal pozostanie w centrum uwagi osób inwestujących na japońskiej giełdzie. Ostatnie wypowiedzi przedstawicieli instytucji, wraz z prezesem Haruhiko Kurodą, sugerowały gotowość do kolejnych działań już na wrześniowym posiedzeniu.
- Regulatorowi bardzo zależy na osłabieniu jena, co mogłoby pomóc japońskiej gospodarce wyjść z deflacji i pobudzić eksport, a jednocześnie byłoby pozytywne dla rynku akcji. Inwestorzy powinni bacznie obserwować komunikaty z najbliższego posiedzenia, ponieważ decyzje podjęte w nocy z 20 na 21 września mogą być punktem zwrotnym z punktu widzenia inwestycji w japońskie aktywa i znacznie poprawić stopę zwrotu z akcji w tym roku – dodaje Lech Mularzuk.
Potencjał do wyższych stóp zwrotu na giełdzie w Kraju Kwitnącej Wiśni widzi również Patrick Moonen - Po pierwsze oczekiwana podwyżka stóp w USA w połączeniu z dodatkową stymulacją monetarną w Japonii zatrzyma albo odwróci trend umocnienia jena. Po drugie, Japonia to bardzo cykliczny rynek, który skorzysta na ożywieniu światowej produkcji przemysłowej. Co więcej, wyceny akcji japońskich są atrakcyjne - uważa starszy strateg w NN Investment Partners.
Ekspert zaznacza, że akcje są stosunkowo tanie, pomimo stopniowego wzrostu dochodowości japońskich firm w kierunku ich europejskich i amerykańskich konkurentów. - Widzimy również miejsce na wzrost dywidend i skupu akcji własnych, ponieważ firmy są stosunkowo mało zadłużone. Zasady ładu korporacyjnego zakładają wykorzystanie tego typu środków w celu zwiększenia wartości dla udziałowców – dodaje Patrick Moonen.
Warto pamiętać, że japońska giełda wykazuje dość dużą zmienność w porównaniu do innych rynków rozwiniętych. Tylko w ciągu ostatnich dwóch lat, indeks Nikkei225 potrafił zyskać prawie +10,0% w skali miesiąca, jak i ponieść dwucyfrową stratę.
Kamil Koprowicz
Analizy Online
Reklama
02.09.2016

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania