ING IM podpowiada gdzie warto inwestować w 2015 roku
Przede wszystkim akcje (głównie w Japonii), ale również nieruchomości i obligacje korporacyjne – to najbardziej perspektywiczne kierunki inwestycyjne w 2015 roku – uważa Valentijn van Nieuwenhuijzen, szef strategii Multi Asset w ING IM w Hadze.
Zdaniem van Nieuwenhuijzena, który odpowiada za inwestycje aktywów rzędu 16 mld euro, rynki wschodzące są nadal ryzykowne, ale to rynek akcji wydaje się atrakcyjniejszy od obligacji.
- Obecna sytuacja makro nadal bardzo odbiega od normalnej i musi być brana pod uwagę przy prognozowaniu wzrostu gospodarczego, oraz stóp zwrotu z klas aktywów. Warto jednak zwrócić uwagę, iż w bardziej rozwiniętych gospodarkach widoczny jest wzrost zamożności przedsiębiorstw, a ich konsekwencją jest coraz większa liczba fuzji i przejęć oraz wyższe nakłady na inwestycje - mówi Van Nieuwenhuijzen. Często w takim momencie powstają obawy o powstanie kolejnej bańki, jednak zdaniem specjalisty, są one na wyrost, a premia za ryzyko wciąż jest atrakcyjna.
Ulubionym rynkiem akcji na nadchodzący rok jest dla ING IM Japonia. Za inwestycjami przemawia wzrost zaangażowania japońskich funduszy emerytalnych w akcje, luzowanie ilościowe, odsunięcie w czasie podwyżki VAT, a także silne spółki, którym dodatkowo sprzyja osłabiający się jen.
Specjalista zwraca uwagę na rosnące różnice między regionami. W tyle pozostają Europa i rynki wschodzące. Długotrwała stagnacja oraz kosztowna deflacja to największe obecnie źródła ryzyka. Na pierwszy plan wysuwają się jednak problemy Chin, które borykają się z dynamicznym spadkiem cen domów. Zdaniem zarządzającego, w krajach tych potrzebne są reformy, aby zwiększyć potencjał wzrostu gospodarczego. Te, które weszły na ścieżkę reform, albo poprawia się u nich jakość administracji rządowej dają najwięcej okazji inwestycyjnych.
Zdaniem van Nieuwenhuijzena, który odpowiada za inwestycje aktywów rzędu 16 mld euro, rynki wschodzące są nadal ryzykowne, ale to rynek akcji wydaje się atrakcyjniejszy od obligacji.
- Obecna sytuacja makro nadal bardzo odbiega od normalnej i musi być brana pod uwagę przy prognozowaniu wzrostu gospodarczego, oraz stóp zwrotu z klas aktywów. Warto jednak zwrócić uwagę, iż w bardziej rozwiniętych gospodarkach widoczny jest wzrost zamożności przedsiębiorstw, a ich konsekwencją jest coraz większa liczba fuzji i przejęć oraz wyższe nakłady na inwestycje - mówi Van Nieuwenhuijzen. Często w takim momencie powstają obawy o powstanie kolejnej bańki, jednak zdaniem specjalisty, są one na wyrost, a premia za ryzyko wciąż jest atrakcyjna.
Ulubionym rynkiem akcji na nadchodzący rok jest dla ING IM Japonia. Za inwestycjami przemawia wzrost zaangażowania japońskich funduszy emerytalnych w akcje, luzowanie ilościowe, odsunięcie w czasie podwyżki VAT, a także silne spółki, którym dodatkowo sprzyja osłabiający się jen.
Specjalista zwraca uwagę na rosnące różnice między regionami. W tyle pozostają Europa i rynki wschodzące. Długotrwała stagnacja oraz kosztowna deflacja to największe obecnie źródła ryzyka. Na pierwszy plan wysuwają się jednak problemy Chin, które borykają się z dynamicznym spadkiem cen domów. Zdaniem zarządzającego, w krajach tych potrzebne są reformy, aby zwiększyć potencjał wzrostu gospodarczego. Te, które weszły na ścieżkę reform, albo poprawia się u nich jakość administracji rządowej dają najwięcej okazji inwestycyjnych.
Na tle rynków wschodzących znacząco lepszy i bezpieczniejszy wydaje się polski rynek akcji. Nie ma bowiem dużego ryzyka ekonomicznego, a ryzyko rozszerzenia konfliktu zbrojnego poza Ukrainę wydaje się nieprawdopodobne. - W naszych analizach Polska jest oceniana bardzo wysoko, znacznie ponad pozostałe kraje w regionie - podsumowuje van Nieuwenhuijzen.
/az
Rynek funduszy
Tylko u nas
04.12.2014

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania