Twórcza destrukcja, czyli o sile amerykańskich spółek
Amerykański rynek akcji jest wyjątkowy. Nie tylko jest największy na świecie, ale również bardzo dynamiczny. Liderzy wzrostu i liderzy kapitalizacji zmieniają się nawet nie co dekadę, ale co kilka lat. Jak zmieniał się skład 10 największych spółek w indeksie S&P 500 i ich udział w indeksie?
W 1990 największą amerykańską spółką był IBM, który w 2024 r. nie złapał się nawet do pierwszej dziesiątki. W 2000 roku palmę pierwszeństwa dzierżył General Electric i próżno go szukać wśród liderów w 2024 roku (obecnie jest na 37. miejscu pod względem udziału w indeksie). W 2010 największą spółką był Exxon i jego również nie ma wśród 10 największych spółek w 2024 roku.
Jeżeli porównamy, jaką część indeksu stanowiło pięć największych spółek w 2024 roku i w 2000 czy 2010 r., to rzuca się w oczy, że koncentracja jest dużo większa. W 2024 r. pięć największych spółek stanowiło 29,8% indeksu, w 2000 roku 13,9%, a w 2010 – 10,9%. Obecna hossa doprowadziła do znacznie większego przechylenia indeksu w stronę największych spółek, co może stanowić dodatkowe ryzyko, bo złe zachowanie tych spółek będzie mocno wpływać na stopy zwrotu z indeksu, a z kolei przy rozpowszechnionym inwestowaniu indeksowym może spowodować odpływ kapitału z całego rynku.
Reklama
Spojrzałbym na to zestawienie z jeszcze innej perspektywy. Wymiana rynkowych liderów w takim tempie po pierwsze pokazuje, jak duży jest potencjał amerykańskiej gospodarki. Jeżeli pojawiają się nowe sektory w gospodarce, bo pojawił się internet, bo rozwija się informatyka, sztuczna inteligencja czy robotyka, to amerykańskie firmy potrafią to wykorzystać. Świat zmienił się i mamy do czynienia z coraz większą skalowalnością biznesów. Nie powinno więc dziwić, że największe firmy, liderzy w nowych branżach obecnie są więksi niż byli 20 czy 30 lat temu.
Gdy weźmiemy pod uwagę, dokąd zmierza świat, to twierdzenie, że gospodarka amerykańska po działaniach Trumpa straciła swoją wyjątkowość, brzmi co najmniej zabawnie. Amerykańskie firmy jeszcze przez wiele lat będą w stanie wykorzystywać efekt skali, dostęp do kapitałów czy know-how. Nawet jeżeli USA weszłyby w recesję, to za rok czy dwa wyceny amerykańskich firm ponownie pójdą w górę, gdy poprawi się koniunktura.
28.04.2025

Źródło: Den Aguilar/ Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania