A.Dakowicz: nadzór nad rynkiem kapitałowym powinien być oddzielony od bankowego
Afera byłego przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego to jedno, ale zdaniem Adama Dakowicza równie problematyczne jest działanie Komisji na rynku funduszy inwestycyjnych.
W rozmowie z Robertem Stanilewiczem prezes AgioFunds TFI (jednego z prywatnych towarzystw funduszy inwestycyjnych) tłumaczy dlaczego tak krytycznie ocenia działania nadzorcy. – Zdarzenie z Markiem Chrzanowskim być może zasługuje na miano „afera”. To jest kwestia zawsze tego wordingu, czyli słów jak to opisujemy, natomiast całokształt wydarzeń na rynku funduszy jest niewątpliwie czymś, z mojego punktu widzenia niezwykłym. Jeśli mamy dzisiaj pięć TFI, które nie wypłacają pieniędzy klientom to jak to nazwać? Czy to nie jest afera? A prawdopodobnie za chwilę będą kolejne – mówi prezes AgioFunds TFI.
Reklama
Dakowicz podkreśla, że chodzi mu o całokształt działań nadzorczych, które realizuje KNF. Jego zdaniem te działania są wyjątkowo nietrafione, wyjątkowo nieskuteczne i wyjątkowo opresyjne względem rynku. Nadzór, zdaniem szefa AgioFunds TFI, popełnił miedzy innymi błędy przy bezrefleksyjnym – jak to określa – wdrażaniu regulacji unijnych. To sprawiło, że rynek został odcięty od płynności. Gdy sprawa dotyczy sektora bankowego jest instytucja w postaci banku centralnego, która zawsze może dostarczyć płynność i umożliwić klientom przez dłuższy czas wypłatę pieniędzy. W przypadku TFI takiego mechanizmu nie ma.
Dakowicz w rozmowie z Analizy.player opisuje też konkretne działania regulatora, które jego zdaniem wystraszyły klientów i skłoniły ich do ucieczki z pieniędzmi z funduszy i to konkretnie z prywatnych, niezależnych TFI. To prowadzi do zamrażania jednych funduszy i zarażania kolejnych, zdrowych firm inwestycyjnych.
Więcej w materiale wideo.
23.11.2018
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania