Słowny Fed
I po Fedzie... Analizy LIVE w czwartek 28 lipca. Rafał Bogusławski po raz ostatni (na razie) solo i komentarze po posiedzeniu Fedu i konferencji Jerome'a Powella. Do tego wyniki spółek technologicznych i... Nasdaq w górę o ponad 4%.
Reklama
📢Rynki według Bogusławskiego.
Yardeni uważa, że minimum na Wall Street było w czerwcu, jest to możliwe, ale równie dobrze te minima mogą być pokonane. Będzie zmiennie i nerwowo, ale w recesję w amerykańskiej gospodarce Rafał nie wierzy.
Azja dziś na plusie, choć nie aż tak, jak wczoraj Nasdaq.
Dolar się osłabił, ale za wcześnie, by powiedzieć, że to zmiana trendu.
UE zmierza w stronę recesji i Rafał nie widzi już praktycznie szans, by jej uniknąć, być może będzie stagflacja. Dlatego po przejściowym umocnieniu euro może znów zacząć zmierzać w stronę parytetu 1:1, co nie jest dobry prognostykiem ani dla złotego, ani dla naszej giełdy. Nasz rząd walczy ze spółkami (wakacje kredytowe, nadmiarowe zyski), podobnie jak walczył rząd chiński, i w takiej sytuacji spółki nie mają szans.
Wiele zagrożeń wewnętrznych i w Europie, i w Polsce, zewnętrznych też (Putin). Nie ma co liczyć na to, że polski rynek pójdzie w górę wbrew globalnym trendom.
Inflacja będzie na bardzo wysokim poziomie i w Polsce, i w całej Europie, być może jej tempo nie będzie przyspieszało, ale pozostanie wysoka. W Stanach jest szansa na spadki w najbliższym czasie.
Inflacja dziarsko rosła z wyjątkiem miesiąca z uruchomieniem tarcz, oczekiwania inflacyjne są tak wysokie, że inflacja będzie już indeksowana. Wygląda na to, że inflacja zakotwiczy się na 4-5 lat, w Polsce prawie na pewno do 2026 roku. To zły scenariusz dla złotego. Czeska korona będzie stabilniejsza dzięki innej polityce fiskalnej i monetarnej.
Inflacja oznacza nominalne większe zyski spółek, więc polska giełda może rosnąć, podobnie, jak dzieje się to w Turcji, ale w ujęciu dolarowym nie ma co liczyć na kolosalne zyski. Rafał nie spodziewa się jednak wielkiej bessy. Stany pociągną świat w górę.
📢Fed zdeterminowany, by sprowadzić inflację do 2%. Co na to rynki?
Powell powiedział, że kolejne podwyżki są możliwe, ale że zdecydują o tym dane, czyli nie będzie już „forward guidance”. Rynkom się to spowodowało, dołożyły 2 punkty procentowe do sesji.
Szef Fedu powiedział, że będzie walczył z inflacją, aż zejdzie do dwóch procent, ale jeśli dane z gospodarki będą słabe, to nawet wrześniowej podwyżki może już nie być. Rafała Bogusławski zakłada, że jeszcze we wrześniu podwyżka będzie, najlepiej o 50 pb. (20-21.09), a w listopadzie o 25 pb. (1-2.11).
Zdaniem Rafała, jeśli wczytać się w komunikat uważnie, to przekaz był dość jastrzębi, co rynki zignorowały. Tam padło, że stopy mogą wzrosnąć do 3,4%, w przyszłym roku 3,8% mogą się zrealizować. To może dotrzeć do inwestorów.
Ciekawa będzie sesja w czwartek, po tym, jak się „prześpią” z wystąpieniem Powella. Wg Rafała rynki w Europie pójdą w górę, ale koło 13:00 nastroje mogą się zacząć psuć, gdy Ameryka się obudzi. Zobaczymy, czy starczy mocy do kontynuowania wzrostów, Rafał uważa, że nie.
📢Międzynarodowy Fundusz Walutowy obniża prognozy wzrostu gospodarki światowej po raz trzeci w tym roku. Od 4,4% do 3,2%.
MFW raczej nie potrafi przewidzieć takich rzeczy, ale sensownie dostrzega i uzasadnia ryzyka gospodarcze. Inflacja, silny dolar, wyższe stopy i geopolityka sprawiają, że prognozy mogą być korygowane w dół. Jesteśmy w obszarze wysokiego ryzyka inwestycyjnego i na akcjach, i na obligacjach. Skoro już nawet Fed nie zapowiada swoich ruchów, to znaczy, że zmienność jest ogromna. Zbyt wiele czynników może wpłynąć na rozwój wydarzeń. Rafał uważa, że w październiku nastąpi zwrot w polityce Fedu, bo jeśli rzeczywiście podniosą stopy do 3,4%, to gospodarka może tego nie unieść.
📢Wyniki Microsoftu i Alphabetu dały inwestorom nadzieję. Ważne są prognozy spółek.
Rynki były niezdecydowane, w którą pójść stronę. Po dobrych wynikach Microsoftu z wtorku, a zwłaszcza komentarzach do perspektyw sesja była wzrostowa. W momencie decyzji Fedu – zgodnie z obietnicą była nią podwyżka o 75 punktów bazowych – rynki były niezdecydowane, ale od momentu konferencji Jerome’a Powella ruszyły w górę. Odczytały z jego narracji to, co pozytywne i wzięły komunikat za dobrą monetę.
Gdy się pojawia siła tłumu, to pękają wszelkie bariery, ruszają stop lossy i nie ma sensu z tym walczyć. Rynek mógł trochę przeszarżować i teraz się opamięta.
Także Alphabet i Texas Instrument pozytywnie zaskoczyły, dziś Apple, wczoraj Meta rozczarowała.
📢Amerykanie będą wspierać produkcję mikroprocesorów. Kolejny etap gry o panowanie nad łańcuchami dostaw.
Senat przegłosował 52 mld dolarów dla sektora produkcji mikroprocesorów i innych innowacyjnych producentów. Tym się różnią Stany od Polski, podobnie Chiny czy Japonia, które dążą do uniezależnienia się od otoczenia zewnętrznego w kluczowych obszarach, takich jak właśnie innowacyjność.
Wojna handlowa między USA a Chinami będzie się zaostrzać, Chińczycy nie będą już mogli kopiować technologii, będą musieli sami je rozwijać.
📢Słabszy złoty.
Putin ewidentnie dąży do odcięcia Europy od gazu, ceny w Amsterdamie już wyższe niż po wybuchu wojny w Ukrainie. 15% oszczędności w UE oznacza uderzenie w przemysł i w konsumentów. W Europie nie ma łatwych rozwiązań, jeśli chodzi o ten kryzys, zobaczymy to już jesienią i inwestorzy to sobie uświadomią. Na razie jeszcze myślą, że „nie będzie tak źle”. Euro i złoty mogą zacząć się osłabiać nawet wcześniej, we wrześniu lub październiku. Ostatni tydzień to było umocnienie złotego i spadek rentowności obligacji, ale to się lada moment skończy. Dolar będzie powyżej 5 złotych i będzie mocniejszy od euro. Rentowności poniżej 6% to zbytni optymizm. RPP może być zmuszona do podniesienia stóp nawet do 10%, żeby obronić złotego.
📢Oraz Wasze tematy, pytania, komentarze. Zapraszamy do zostawiania pytań pod filmem na YouTubie 😊.
28.07.2022

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania