Fundusznie opublikowałjeszcze strukturyaktywów9 copyikonaikonacheckrxFill 1filmIconinfografikaIconwywiadIconGroup 2!!whitesvg/lupaWhitewhitesvg/megafonWhiteGroup 3Page 1GroupGrouplocationcheckBigKontaktGroup 4Fill 1Group 2GroupDO GÓRYWfGroup 8iGroup 3rvxGroup 9
Temat tygodnia
Fundusze obligacji

Partner

Logo partnera

Fundusze obligacji korporacyjnych. Oto jak w nie inwestować, aby się nie sparzyć

Na wezbrane i burzliwe wody rynku kapitałowego bezpieczniej jest wypływać statkiem, niż kajakiem. A to oznacza, że bieżąca rentowność portfela niekoniecznie będzie najważniejszym czynnikiem decydującym o wyborze funduszu obligacji korporacyjnych.

Fundusze obligacji korporacyjnych czeka okres żniw. A wszystko za sprawą wzrostu stawek WIBOR, które są podstawą do obliczania odsetek od zmiennokuponowych obligacji przedsiębiorstw, stanowiących trzon ich portfeli. Paradoksalnie jednak, w obecnych czasach to nie bieżąca – w domyśle jak najwyższa - rentowność powinna być wyznacznikiem wyboru takiego funduszu. Wręcz przeciwnie.

Reklama

- W horyzoncie kilku najbliższych lat lepiej skupić się na jakości portfela, a nie jego dochodowości. Przypływ unosi wszystkie łodzie, ale pamiętajmy, że przed nami majaczy burzowe niebo. Jeszcze nie wiemy, czy będzie to tylko zwykła ulewa, czy być może sztorm. W takim przypadku lepiej znaleźć się na wielkim statku, niż w małym kajaku – wskazuje Fryderyk Krawczyk, dyrektor inwestycyjny VIG/C-Quadrat TFI.

Zapisz się na Newsletter
Bądźmy w kontakcie! Prosto na Twojego maila będziemy wysyłać skrót najważniejszych informacji ze świata finansów, powiadomienia o nowościach rynkowych, najnowsze oceny i raporty oraz codzienne notowania wybranych przez Ciebie funduszy inwestycyjnych.
Newsletter

Burzowe chmury majaczą na niebie

Wysoka inflacja, która sięga już 14 proc., skłania Radę Polityki Pieniężnej do zdecydowanej reakcji. W maju - po raz ósmy z rzędu - RPP podniosła stopę referencyjną NBP o 75 punktów bazowych – z poziomu 4,5 do 5,25 proc. Jako że szczyt inflacji wciąż jest przed nami, to pewne jest, że koszt pieniądza w Polsce pójdzie jeszcze w górę. W oczekiwaniu na dalsze podwyżki stóp, rosną stawki WIBOR. Obecnie trzymiesięczny wskaźnik wynosi 6,5 proc., a półroczny i roczny zbliżają się do 7 proc.

W przypadku papierów korporacyjnych, które bazują na WIBOR 6M, reset kuponu następuje dwa razy w roku, a dla obligacji opartych na wskaźniku WIBOR 3M -  cztery razy w roku. Oznacza to, że w najbliższych miesiącach resety kuponów będą postępować, a to zacznie mieć pozytywny wpływ na wyniki funduszy obligacji korporacyjnych.

- W obecnym środowisku silnie rosnących stóp procentowych, rentowność poszczególnych instrumentów osiąga już bardzo atrakcyjne poziomy dla klientów. W obecnej sytuacji nawet rentowności bieżące najbezpieczniejszych emitentów, jak banki, wynoszą co najmniej 8 proc. – zauważa Fryderyk Krawczyk.

Jednak wraz z resetem kuponów, dynamicznie rosną też koszty obsługi zadłużenia, które dla niektórych emitentów mogą być nie do udźwignięcia. I choć ryzyko kredytowe od zawsze towarzyszyło inwestycjom w obligacje przedsiębiorstw, to jednak obecne otoczenie rynkowe znacząco je zwiększa.

- W okresie dobrej koniunktury, rządowego wsparcia i „zerowych” stóp procentowych, naprawdę trzeba „się postarać”, żeby doprowadzić biznes do bankructwa. Prawdopodobnie w okresie najbliższego roku wiele spółek będzie sobie całkiem dobrze radzić, dzięki zakumulowanym oszczędnościom, które poprawiają ich profil płynnościowy, a także dzięki portfelowi zamówień, który jest w trakcie realizacji. Jednak w okresie 2-3 lat widzimy poważne ryzyko pogorszenia się sytuacji finansowej i płynnościowej spółek – wskazuje Fryderyk Krawczyk.

Uznaje się, że im wyższe oprocentowanie firma oferuje inwestorom za pożyczenie pieniędzy, tym słabsza jest jej ocena wiarygodności kredytowej. W przypadku tych największych i rozpoznawalnych podmiotów (np. z udziałem skarbu państwa) marża jest niewielka i wynosi zwykle około 100-150 pkt bazowych ponad WIBOR (co i tak daje dziś ponad 8 proc.). Bardziej ryzykowne podmioty płacić muszą nawet 6-7 pkt procentowych marży. Dla nich reset kuponów oznaczać może nawet dwucyfrowy koszt długu.

- Wysoki koszt obsługi zadłużenia oraz pogarszająca się koniunktura, ograniczająca przyszłe przychody, będzie wpływała również na profil wypłacalności emitentów korporacyjnych. Truizmem jest, że w pierwszej kolejności ucierpią podmioty operujące na niskich marżach i wysokiej dźwigni finansowej. Historyczne analogie z rynków rozwiniętych pokazują, że szczyt upadłości w sektorze przedsiębiorstw przychodzi około dwóch lat po dołku koniunktury (działają tu pewne procesy inercji). W przypadku Polski, okres ten może być skrócony ze względu na specyfikę krajowego rynku – dominującą rolę emisji zmiennokuponowych – wyjaśnia ekspert VIG/C-Quadrat TFI.

Lepiej łodzią niż kajakiem

Przed inwestycją w fundusz obligacji korporacyjnych warto zatem dokładnie prześwietlić jego portfel i zwrócić uwagę nie tylko na jego rentowność, ale również to, czy jego struktura właściwie rekompensuje ponoszone ryzyko kredytowe.

- Wbrew pozorom wcale nie wysoka rentowność bieżąca portfela jest istotna, ale podejście do zarządzania ryzykiem i profil płynnościowy funduszu. Bardzo wysoka bieżąca rentowność może oznaczać, że w portfelu znajduje się duża liczba bardzo słabych emitentów, którzy - żeby pozyskać finansowanie - musieli obiecać inwestorom wysokie zyski. W środowisku rosnących stóp procentowych i czającego się za rogiem spowolnienia, to ci emitenci w pierwszej kolejności odczują drastyczny wzrost kosztu obsługi zadłużenia, który może pogorszyć ich sytuację finansową – wskazuje Fryderyk Krawczyk.

Chodzi o to, żeby ewentualne problemy jednego emitenta nie roztrwoniły kilku lat pozytywnych wyników. Powinniśmy więc zwracać uwagę na dywersyfikację portfela - liczbę emitentów, w których obligacje fundusz inwestuje, a także listę największych ekspozycji. Najlepszym źródłem takiej wiedzy będą sprawozdania finansowe (które co pół roku publikuje każdy fundusz), lub raporty kwartalne (publikowane przez niektóre fundusze).

W dokumentach tych warto zwrócić uwagę na liczbę składników w części korporacyjnej portfela. Dobrze zdywersyfikowany fundusz posiada obligacje średnio około 80-100 emitentów, przy czym udział pojedynczego nie powinien przekraczać 2-3 proc. aktywów, zwłaszcza w przypadku, gdy taki emitent płaci wyjątkowo wysoki kupon. Należy wystrzegać się funduszy, które mają niewielką liczbę emitentów, ale warto też pamiętać, że nadmierna dywersyfikacja może być równie szkodliwa, co zbytnia koncentracja.

 - Naturalne wydaje się, że im większa liczba emitentów, tym lepiej. W praktyce, wcale nie musi tak być. Słabej jakości emitentów warto w ogóle unikać. Dodanie składnika, którego ryzyko jest bardzo wysokie, wcale nie poprawi struktury całego portfela. Pamiętajmy też, że nawet najlepsze firmy mogą przechodzić okresowe problemy biznesowe. Dlatego lepiej ograniczać ekspozycję na pojedynczych emitentów. Turbulencje w jednym sektorze czy specyficzny problem podmiotu gospodarczego, nie będą wówczas tak znacząco wpływać na bieżące wyniki funduszu. Silna koncentracja portfela w krótkim okresie może poprawiać stopy zwrotu funduszu, ale w dłuższym horyzoncie znacznie zwiększy ryzyko – wskazuje Fryderyk Krawczyk.

Relatywnie bezpieczniej możemy się czuć, gdy w portfelu przeważają obligacje dużych i rozpoznawalnych emitentów, takich jak PKO BP czy PKN Orlen. Za cenę nieco niższych zysków z obligacji otrzymujemy większą pewność, że zarządzający nie będzie miał problemu ze spieniężeniem inwestycji.

- W obecnych czasach lepiej skupić się na jakościowych podmiotach, nawet kosztem niższej bieżącej dochodowości. W dłuższym horyzoncie stopa zwrotu z takiego funduszu powinna być wyższa ze względu na brak lub niższy poziom odpisów, przy lepszym profilu płynnościowym i ograniczonej zmienności. Pamiętajmy, że bankructwo emitenta jest tylko statystyką, którą należy zarządzać w profesjonalny sposób. Każdy fundusz wsparty dodatkowym elementem monitorującym lub strukturyzującym jego ryzyko powinien się pozytywnie wyróżniać, w szczególności w okresie turbulencji rynkowych – uważa ekspert VIG/C-Quadrat TFI.

Warto też wiedzieć, że fundusze otwarte (FIO) w przeciwieństwie do zamkniętych (FIZ) muszą utrzymywać poduszkę płynnościową w wysokości 20 proc. aktywów, którą stanowią zwykle papiery skarbowe, instrumenty rynku pieniężnego czy depozyty. Jeśli tego typu aktywa mają duży udział w portfelu, to nawet w przypadku sporych umorzeń nie będzie problemu z ich realizacją.

Tylko u nas

01.06.2022

Fundusz obligacji korporacyjnych - jak wybrać?

Źródło: Shutterstock / Marko Aliaksandr

Napisz komentarz

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Przejdź do logowania

Wszystkie komentarze (0)

Polecamy

Kupfundusz.pl - ponad 400 funduszy do wyboru
Reklama
Ranking funduszy inwestycyjnych wrzesień 2025
Reklama
Dbamy o twoją prywatność
Strona Analizy.pl używa plików cookies i przetwarza dane w celu zapewnienia prawidłowego działania serwisu i poprawy jakości świadczonych usług oraz w celach analitycznych, statystycznych i marketingowych. Szanujemy Twoją prywatność, dlatego używamy plików cookies tylko za Twoją zgodą. Wybierz Ustawienia, aby zapoznać się ze szczegółami i zarządzać opcjami. Możesz dostosować swoje preferencje w każdym momencie na stronie Ustawienia prywatności. Aby uzyskać więcej informacji zapoznaj się z naszą Polityką prywatności.
×

7 października 2025

Fund Forum
2025

Rozdzielczość Twojego urządzenia jest zbyt niska.
Obróć ekran lub powiększ okno przeglądarki.