Zysk i strata. Psychologia inwestowania. Puszka wiedzy #16
W tej "Puszce" Rafał Bogusławski, główny strateg www.kupfundusz.pl o bardzo ważnym pytaniu. Czy potrafimy być ze sobą szczerzy, gdy analizujemy naszą potencjalną odporność na spadki wycen inwestycji?
Pytanie kolejne: Co dla naszych decyzji inwestycyjnych wynika z tego, że mało kto jest w stanie na taką szczerość wobec samego siebie się zdobyć?
Zapraszamy i czekamy na Twój komentarz. Jak wyobrażasz sobie swoje własne reakcje? A jeśli jesteś doświadczonym inwestorem, jak wspominasz swoje reakcje na pierwsze doświadczenia ze stratą na inwestycjach?
Reklama
Puszka wiedzy #16 Psychologia inwestowania: Zysk i strata
Często postępujemy irracjonalnie pod wpływem emocji (od euforii do paniki).
Unikanie strat i potrzeba przyjemności. Lubimy się nagradzać, świetnie się czujemy, wygrywając, beznadziejnie – przegrywając. Niewiele osób jest w stanie wytrzymać negatywne emocje związane ze stratami.
Kiedy tracę, cierpi moje ego. Spekulacje zwykle potrafią je odstawić na bok i liczą bilans w perspektywie czasowej, jaką założyli, a nie kontrolują stanu inwestycji każdego dnia. Chcemy szybko dostać nagrodę i realizujemy nawet niewielki zysk, co jest błędem, warto wytrzymać dłuższą perspektywę, np. 20-letnią, wtedy można zrealizować część zysku.
Jeśli ktoś zaczął inwestowanie od zysków, to wydaje mu się, że jest ekspertem. Potem następuje zderzenie z rzeczywistością.
Parę zadań matematycznych:
- Mogę dostać 2 miliony w gotówce w dowolnej walucie albo rzut monetą za 5 milionów lub nic. Oczekiwana stopa zwrotu z zakładu przy wielokrotnym powtórzeniu 2,5 mln. Ale przy jednorazowym rzucie można nie dostać nic. Bardzo wiele osób zdecyduje się na 2 mln w gotówce. Żeby wybrać zakład, trzeba mieć rys ryzykancki, takie osoby na rynku zarabiają zwykle niewiele więcej niż ostrożni.
- Wariant 2: sytuacja jak powyżej, ale w sytuacji, gdy a) nie mam żadnego majątku b) mam 10 mln. W wersji a) najczęściej wybierane są pewne dwa miliony; b) w razie przegranej nie ma dramatu, może zaryzykować. Dlatego bogaci stają się jeszcze bogatsi.
- Skłonność do odejmowania ryzyka: 4 mln w gotówce lub zakład: orzeł 7 mln, reszka 1 mln. Wartość oczekiwana też 4 mln. Dlaczego większość wybiera pewne 4 mln. Jeśli już mamy jakieś pieniądze, to każdy kolejny milion ma coraz mniejszy przyrost użyteczności. Jedna osoba ma 1 mln zł, druga ma 4 mln. Albo obie akceptują, że następnego dnia mają po 2 mln, albo rzucają monetą i każdy może mieć albo 1 mln albo 4 mln. Dla pierwszej osoby dylemat niewiele zmienia. Dla drugiej wybór jest słabszy: albo na pewno traci dwa miliony, albo utrzyma stan posiadania lub straci jeszcze więcej. Chęć uchronienia się przed stratą jest silniejsza niż zysku, częściej skłania do podejmowania irracjonalnego ryzyka.
Strach ma wielkie oczy – inaczej podejmujemy decyzje, czując się bezpiecznie, a inaczej w zagrożeniu. Jeśli można zyskać na pewno 900 zł lub na 90% wygrać 1000 zł albo (10%) nic, to ponad 80% wybierze 900 zł. Jeśli możemy stracić na pewno 900 zł lub mieć 10% szans na uniknięcie straty, to zaryzykujemy, choć jest 90% szans, że stracimy 1000 zł.
Większość osób nie jest skłonna zaryzykować 100 zł, choć jest szansa na wygranie 150 zł. Ryzyko straty odstrasza. Jaka powinna być nagroda, żeby zaryzykować te 100 zł? Warto sobie samemu zadać takie pytanie. Im większa kwota zakładu (inwestycji), tym większych zysków się oczekuje.
To kwestia indywidualna. Na tym bazują polisy ubezpieczeniowe na życie.
Wygrywasz milion na 99%. Ile dasz za pewność, że wygrasz? Większość zdecydowanie jest gotowa przepłacić, np. 50 tys., 100 tys., 200 tys. A tymczasem 1% z miliona to tylko 10 tys.
Osoby, które unikają ryzyka, raczej majątku się nie dorobią. Trzeba się nauczyć akceptować ból straty, inaczej w inwestycjach się nie da. Przy inwestycjach warto posługiwać się matematyką, a nie kierować emocjami.
14.04.2022

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania