Wiborowa pętla
Analizy LIVE we wtorek,12 kwietnia. Zaczynamy o 8.45! Mówimy przede wszystkim o inwestowaniu, ale czasami coś nas może oderwać o tematu, bo w gospodarce ciągle coś się dzieje.
Wszystko się jeszcze może zmienić, ale z grubsza tematy na wtorek wyglądają tak:
📢Rynki według Bogusławskiego.
W Stanach obawa przed inflacją (dane dzisiaj po południu), 10-letnie obligacje już z rentownościami 2,8%, rynki słabe, po danych pewnie się uspokoi.
I Nasdaq i S&P 500 są wyżej od marcowych dołków, jeszcze przez chwilę rynki mogą spadać, ale jak rynki przetrawią wysoką inflację i politykę Fedu, to czeka nas jeszcze pół roku wzrostów, zanim zaczną się problemy w gospodarce. Wszystko zależy od tempa schładzania gospodarki przez Fed i czasu trwania QT.
WIG20 wczoraj do góry, rosły banki i spółki rafineryjne, Orlen ma absurdalnie wysoką marżę rafineryjną, banki będą miały rekordowe wyniki. Spadały spółki handlowe, bo konsumenci będą w najbliższych miesiącach mniej wydawać.
W Chinach rynki rosną mimo zamknięcia Szanghaju. Kluczowe będą najbliższe miesiące, wciąż czekamy na stymulację gospodarki ze strony Pekinu. Lockdowny przekładają się na giełdy umiarkowanie.
📢Kredyty hipoteczne i spór o WIBOR. Co zrobią politycy i jak to wpłynie na wyniki banków?
Dyskusja: czy WIBOR to wynik zmowy banków, które zarabiają na kredytach?
Nie ma ściemy wiborowej, WIBOR odzwierciedla zjawiska w gospodarce, to nie jest zmowa banków; gdyby tak było, to dlaczego w 2020 roku był na poziomie 0,26%. Ponadto obligacje zmiennokuponowe też oparte są na WIBOR-ze. Na przykładzie zerokuponowej obligacji wygasającej w lipcu Rafał tłumaczy stopy zwrotu z obligacji na trzy najbliższe miesiące. Obligacja kupiona wczoraj, będzie wykupiona w lipcu. Stopa rentowności 4,80% w skali roku.
Wysoki WIBOR to skutek polityki fiskalnej i monetarnej prowadzonej przez polski rząd, brak odpowiedniej komunikacji RPP z rynkiem, pompowanie pieniędzy w konsumpcję, drogie surowce będące konsekwencją absurdalnego wykonania zielonej rewolucji w Europie.
Jeśli ustabilizują się oczekiwania co do poziomu stóp, to z banków zaczną znikać pieniądze, na wolnym rynku po dwóch kwartałach sytuacja się unormuje.
Kredyty na stałe oprocentowanie: powinny być na cały okres kredytowania, są na 5 lat (jeden na 10). Całe ryzyko stopy procentowej czy wcześniej kursu walutowego spoczywa na konsumencie, banki umywają ręce. Trzeba było je zmusić do stałych kredytów wcześniej, teraz to już mleko się rozlało.
Jeśli zacznie się majstrowanie przy WIBOR-ze (np. zamrożenie), to banki krótkoterminowo będą w kłopocie, zwłaszcza jeśli RPP (na co się zanosi) będzie dalej zwalczać inflację. Banki nie naruszyły prawa przy konstruowaniu umów kredytowych opartych na WIBOR-ze, więc trudno będzie podważyć te umowy. W każdym razie za I kwartał banki będą miały znakomite wyniki.
Reklama
📢Wojna szkodzi bankom... w USA.
Od środy sezon wyników, w czwartek duże banki, oczekiwania optymistyczne, ale akurat nie co do sektora bankowego.
📢Wyprzedaż polskich obligacji. Kiedy koniec paniki?
Rok temu prezes NBP Adam Glapiński twierdził, że wszyscy z pocałowaniem ręki kupią polskie obligacje, tymczasem obecnie nikt nie chce ich kupować. Przyczynia się do tego wojna i przeszacowanie ryzyka, ale także polityka rządu, który poprzez podatek inflacyjny pauperyzuje społeczeństwo.
Premier już wspomniał, że być może będziemy emitować dług w euro (a obejmując stanowisko, mówił o zmniejszaniu długu w walutach obcych), co jest niebezpieczne, bo ten dług będzie jeszcze droższy niż ten w złotych. Najlepszym wyjściem z sytuacji byłoby dogadanie się z KE i otrzymanie pieniędzy z KPO. Inaczej będą musiały zostać ograniczone wydatki fiskalne.
📢EBC i inflacja. Jak w greckiej tragedii czy jednak happy end jest możliwy?
Strefa euro ma jeszcze większość kłopotów przed sobą. Wspólna waluta, różne polityki fiskalne, różne profile gospodarek. Jeśli EBC przestanie skupować obligacje, to wzrosną napięcia między północą a południem (najbardziej zagrożone Włochy), a także w małych krajach z wysoką inflacją, takich jak państwa bałtyckie.
📢„Gdzie Ci mężczyźni, gdzie te chłopy?” Pół miliona facetów zniknęło z rynku pracy USA.
Na rynku pracy jest o pół miliona mężczyzn w wieku 25-54 lata mniej niż było przed covidem. Firmom brakuje pracowników. Dlaczego nie chcą pracować? Bo grają w gry, więc jeśli mają za co żyć, to nie mają chęci pracować. Firmy będą musiały zacząć podnosić wynagrodzenia labo rządy będą stwarzały warunki do tego, żeby zachęcić te osoby do podejmowania pracy.
📢I oczywiście Wasze, najlepsze na świecie komentarze, pytania, tematy.
Rafał Bogusławski i Robert Stanilewicz
Zapraszamy!!
12.04.2022

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania