Sebastian Buczek: marzec był miesiącem silnych umorzeń w naszej branży
Marzec będzie miesiącem silnych umorzeń w branży i również u nas. Potem sytuacja zacznie się stabilizować - przewiduje Sebastian Buczek.
Ubiegły rok był wyjątkowo udany dla QUERCUS TFI. Giełdowe towarzystwo zarobiło na czysto ponad 25 mln zł, czyli o 7 mln zł więcej niż rok wcześniej. Pod koniec kwietnia akcjonariusze zadecydują, czy zysk ten trafi do nich w formie dywidendy, czy skupu akcji własnych. Dotychczas na walnym wygrywała ta druga z opcji. W ubiegłym roku tzw. buy- back odbył się po cenie 9,3 zł za jedną akcję.
Reklama
- Rok 2021 był udany dla rynku funduszy inwestycyjnych w Polsce i bardzo udany dla Quercus TFI. Nasze aktywa wzrosły do 4,4 mld zł, czyli o 53 proc. r/r. W połączeniu z solidnymi wynikami inwestycyjnymi pozwoliło to nam osiągnąć wysokie przychody i zyski dla akcjonariuszy. W całym ubiegłym roku Quercus TFI miało 25,1 mln zł skonsolidowanego zysku netto, co oznacza wzrost o 41 proc. w ujęciu rocznym. W tym czasie, skonsolidowane przychody netto ze sprzedaży wyniosły 83 mln zł wobec 58,6 mln zł przed rokiem – wskazywał na konferencji prasowej Sebastian Buczek, prezes Quercus TFI. Zwraca on też uwagę, że od października ubiegłego roku Quercus konsoliduje DI Xelion, co również miało pozytywne przełożenie na wyniki finansowe.
Poprawa wyników znalazła odzwierciedlenie w notowaniach, bo kurs Quercusa na giełdzie wzrósł we wtorek o ponad 3 proc. Od początku roku jest jednak niemal 7 proc. pod kreską. Obecnie jedna akcja kosztuje 3,8 zł. Sebastian Buczek uważa, że spółka warta jest więcej. – Chcemy z naszymi notowaniami wrócić przynajmniej do poziomów około 5-6 zł. Taki jest średnioterminowy cel, który przed sobą stawiamy – wskazał prezes Quercusa.
Ostatni raz blisko poziomu 6 zł notowania towarzystwa znajdowały się na początku 2018 r., przed wybuchem afery GetBacku, która przysporzyła Quercusowi sporych problemów z obligacjami tego windykatora. Przypomnijmy, że papiery te zostały przeniesione do specjalnego funduszu zamkniętego (R2 FIZ). Ze sprawozdania za rok 2021 wynika, że poprzez certyfikaty inwestycyjne tego funduszu, TFI ma pośrednią ekspozycję na obligacje GetBacku w wysokości 16,5 mln zł.
– Zarząd na bieżąco monitoruje kondycję finansową w/w spółki wierzytelnościowej, a w szczególności zdolność do obsługiwania zobowiązań z tytułu wyemitowanych obligacji. Na tej podstawie dokonuje się aktualizacji rezerwy dostosowującej wartość certyfikatów do wartości godziwej wierzytelności – czytamy w sprawozdaniu.
Sebastian Buczek wskazał, że o ile 2021 rok był łaskawy, tak w tym trzeba się przygotować na dużą dawkę zmienności powodowanej wojną w Ukrainie, szalejącą inflacją i rosnącymi stopami procentowymi. Jego zdaniem, w marcu cała branża TFI notowała przewagę umorzeń. Podobnie było też w Quercus TFI (dane o bilansie sprzedaży w marcu poznamy w pierwszej połowie kwietnia).
– Zakładam, że marzec będzie miesiącem silnych umorzeń w naszej branży i również u nas. Potem sytuacja zacznie się stabilizować – przewiduje Sebastian Buczek. Pomimo oczekiwanej słabszej koniunktury na rynku, prezes Quercusa pozostaje optymistą, jeśli chodzi wyniki finansowe za pierwszy kwartał.
– Mimo spadku maksymalnej opłaty stałej za zarządzanie i spadku aktywów w marcu, pierwszy kwartał będzie bardzo solidny, jeśli chodzi o wyniki finansowe. W kolejnych kwartałach mamy nadzieję, że sytuacja zacznie się stabilizować, a konflikt w Ukrainie będzie zmierzał ku rozwiązaniu. Każda tego typu informacja będzie bardzo dobra szczególnie dla zmaltretowanych funduszy dłużnych, które od połowy zeszłego roku przeżywają ciężkie chwile. W tym segmencie rynku liczymy na dużą poprawę – wskazał.
Prezes Quercusa poinformował też, że we współpracy w IZFiA trwają obecnie prace nad wprowadzeniem "analogicznych" - jak dla funduszy otwartych (FIO) - zmian w sposobie pobierania opłaty zmiennej (success fee) w przypadku funduszy inwestycyjnych zamkniętych (FIZ i FIZAN).
W ubiegłym roku IZFiA opublikowała "Standard w zakresie pobierania opłat za wyniki" przez fundusze inwestycyjne, będący pokłosiem ogłoszenia wytycznych przez ESMA. Przypomnijmy, że według nowego standardu, benchmark nie może być korygowany o żadne opłaty bądź koszty związane z zarządzaniem funduszem, TFI będą musiały badać okresy strat w horyzoncie pięcioletnim i w zależności od tego będą mogły naliczać opłaty za wyniki. Maksymalna stawka opłaty za wynik powinna wynosić 20 proc. i jedynie w uzasadnionych przypadkach dopuszcza się pobieranie wyższej stawki success fee. Obecnie co trzeci fundusz na rynku pobiera opłatę zmienną. W przypadku Quercusa, mowa o siedmiu funduszach. Zainteresowanie wprowadzeniem opłaty zmiennej rośnie, bo w ten sposób TFI próbują „odbić” sobie obniżony przychód z opłaty stałej. Ta bowiem od 2019 r. była regulacyjnie obniżana – z maksymalnie 3,5 proc. do 2 proc. obecnie.
29.03.2022

Źródło: analizy.pl
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania