Fundusznie opublikowałjeszcze strukturyaktywów9 copyikonaikonacheckrxFill 1filmIconinfografikaIconwywiadIconGroup 2!!whitesvg/lupaWhitewhitesvg/megafonWhiteGroup 3Page 1GroupGrouplocationcheckBigKontaktGroup 4Fill 1Group 2GroupDO GÓRYWfGroup 8iGroup 3rvxGroup 9
Temat tygodnia
Co z tą hossą na rynkach wschodzących?

Partner

Logo partnera

Warto inwestować na rynkach wschodzących. Oto dlaczego

Rynki wschodzące kuszą wyższymi zyskami, mogą więc być atrakcyjnym uzupełnieniem portfela. Do inwestycji należy jednak podejść selektywnie.

Relatywnie wyższa - niż w krajach rozwiniętych - dynamika wzrostu gospodarczego napędzanego konsumpcją, sprzyjająca demografia, czy niższe koszty pracy – to główne atuty rynków wschodzących. Do emerging markets zaliczają się zarówno kraje BRICS, czyli Brazylia, Rosja, Indie, Chiny i RPA, ale także m.in. państwa Europy Środkowej, w tym również Polska. Jest to zatem grupa bardzo zróżnicowana, nie tylko geograficznie, ale też pod względem społeczno-gospodarczym i politycznym. I choć eksperci przekonują, że rynki wschodzące mają ogromny potencjał, to jednak zalecają ich rozważną selekcję. Które rynki wschodzące warto mieć obecnie w portfelu?

Reklama

Zdaniem ekspertów lepsze perspektywy oferują państwa ze sprawnie postępującym programem szczepień, albo dużą ilością eksportu w wartości dodanej. Wielu specjalistów wskazuje też na kraje azjatyckie, które zgodnie z prognozami m.in. MFW mają być liderami globalnego wzrostu, a ich gospodarki w dużym stopniu oparte są na nowych technologiach.

Zapisz się na Newsletter
Bądźmy w kontakcie! Prosto na Twojego maila będziemy wysyłać skrót najważniejszych informacji ze świata finansów, powiadomienia o nowościach rynkowych, najnowsze oceny i raporty oraz codzienne notowania wybranych przez Ciebie funduszy inwestycyjnych.
Newsletter

Rynki wschodzące wystawiły pazur

Międzynarodowy Fundusz Walutowy przewiduje, że wzrost gospodarczy w krajach wschodzących w tym roku wyniesie 6,7%, a w kolejnym – sięgnie 5%. W tym czasie najwyższą dynamikę PKB zanotują Chiny (odpowiednio 8,4% oraz 5,6%) oraz Indie (12,5% i 6,9%). Rynkom wschodzącym pomagać mają zarówno słaby dolar i wyższe ceny surowców, jak i napływ kapitału szukającego miejsc, w których akcje wciąż są wyceniane atrakcyjnie.

Ubiegły miesiąc pokazał, że część tego kapitału ponownie zaczyna zasilać giełdy krajów rozwijających się. Dość powiedzieć, że rosyjski indeks RTS w dolarach wzrósł w maju o niemal 8%, węgierski BUX zwyżkował o prawie 7%, a czeski PX - o 6%. Również w innych częściach świata koniunktura dopisywała. Indyjski Sensex wzrósł bowiem o ponad 6%., a brazylijski Bovespa i chiński Shanghai Composite zakończyły miesiąc około 5% nad kreską. W kolejnych miesiącach trend ten ma szansę być kontynuowany.

- W przypadku rynku akcji dość dobre perspektywy do dalszych wzrostów prezentują indeksy z naszego regionu, czyli tzw. CE4 (Polska, Czechy, Węgry, Rumunia). Postępy w programach szczepień są tu najszybsze na tle pozostałych krajów wschodzących. W konsekwencji otwarcia gospodarek i powrót do normalności mogą tu nastąpić najszybciej. Ponadto są to dość zdywersyfikowane i uprzemysłowione gospodarki, które będą korzystać z ożywienia w krajach rozwiniętych, skracania globalnych łańcuchów dostaw oraz dodatkowego wsparcia ze strony Europejskiego Funduszu Odbudowy. W ostatnich tygodniach już widzimy zwiększone zainteresowanie tym regionem wśród globalnych inwestorów - wskazuje Jarosław Leśniczak, dyrektor Biura Alokacji i Instrumentów Dłużnych w PZU TFI.

fundusze akcji nowej europy

Zdaniem specjalisty z PZU TFI warte uwagi są także mocno zorientowane eksportowo kraje Azji Południowo-Wschodniej. W szczególności spółki notowane na giełdzie w Tajwanie. Dlaczego?

- Charakterystyka tego indeksu giełdowego jest najbardziej spośród wszystkich subindeksów MSCI EM przechylona w stronę nowych technologii. Rynek ten oferuje ekspozycje na subsektory technologiczne będące beneficjentem wieloletnich trendów strukturalnych, niezależnych od cyklu koniunkturalnego – wyjaśnia Jarosław Leśniczak. I dodaje, że postępująca adaptacja rozwiązań chmurowych, wzrost zastosowania sztucznej inteligencji w usługach baz danych oraz trwały wzrost segmentu high performance computing (HPC) wymagają zaspokojenia rosnącego popytu na moc obliczeniową.

- Świat jest uzależniony od Tajwanu jako dostawcy półprzewodników, a budowany latami know-how w połączeniu z przyspieszonym procesem digitalizacji wielu gałęzi gospodarki sprawia, że przedsiębiorstwa z tej branży są w sprzyjającej pozycji, aby umocnić swoją dominację rynkową – zaznacza ekspert PZU TFI.

fundusze azjatyckie

Myśląc o inwestowaniu na rykach wschodzących, w grę wchodzą nie tylko akcje, ale również obligacje denominowane w twardych walutach takich jak dolar i euro. Mają one zwykle wyższe oprocentowanie od papierów z rynków rozwiniętych przy jednocześnie malejącym ryzyku makroekonomicznym.

- Rentowność indeksu tych obligacji (EMBI) wynosi około 5% w dolarze, co stanowi swoistą poduszkę bezpieczeństwa na tle bliskich zera rentowności w wielu innych obszarach świata, w tym w Polsce. Jeżeli chodzi o rynek stopy procentowej lokalnej, to jednym z najciekawszych punktów na mapie globalnych inwestorów obligacyjnych jest RPA – uważa Jarosław Leśniczak. I wskazuje, że rynek ten oferuje atrakcyjną premię za ryzyko defaultu oraz inflacji.

- Do niedawna trajektoria długu publicznego do PKB była powodem do sceptycyzmu. Jednak Departament Skarbu rządu RPA podjął znaczące kroki celem ustabilizowania sytuacji, co zostało wsparte przez odbicie wzrostu gospodarczego i poprawę terms of trade. W rezultacie w ostatnich miesiącach dane o przychodach budżetu państwa pozytywnie zaskakują. Rentowności długoterminowych obligacji charakteryzują się pokaźną premią za ryzyko inflacyjne, również w porównaniu do takich rynków, jak Rosja czy Meksyk – zauważa specjalista z PZU TFI, dodając, że ma to miejsce w warunkach inflacji znajdującej się na wieloletnich minimach, nawet pomimo globalnych trendów reflacyjnych.

- Jednocześnie implikowana premia za ryzyko bankructwa w przypadku obligacji jest dużo wyższa od porównywalnych rynków (Rosja, Meksyk, Brazylia), a zarazem rynek CDS wycenia je w okolicach długoterminowej średniej – zaznacza.

Uwaga na ryzyko

Rynki wschodzące oferują – przynajmniej w teorii – wyższe stopy zwrotu niż kraje wysoko rozwinięte. Eksperci zwracają jednak uwagę, że najczęściej ceną jest większe ryzyko i wyższa zmienność inwestycji. Warto więc do inwestycji podchodzić rozważnie i ostrożnie.

- Możemy mówić o wielu rodzajach ryzyka, ale w zasadzie wszystko sprowadza się do „za wąskich drzwi”. Rynki finansowe zawsze są w ruchu i nawet, kiedy nie ma jakichś specjalnie indywidualnych powodów, to mniejsza baza inwestorów na takich rynkach oznacza mniejszą płynność, a co za tym idzie szersze bid-offer spready. W efekcie na wejściu trzeba nieco przepłacić wobec „wartości godziwej” (jakakolwiek by ta wartość godziwa nie była), a na wyjściu trzeba nieco oddać. A jak się coś dzieje i rynek wschodzący, na którym zainwestowaliśmy, wpada w finansowe tarapaty, to drzwi są za wąskie i trzeba się liczyć z dużym dyskontem, jakie trzeba zaoferować za wyjście – wyjaśnia Jarosław Karpiński, zastępca dyrektora Biura Alokacji i Instrumentów Dłużnych w PZU TFI.

Ekspert zwraca też uwagę, że mniej zdywersyfikowane są gospodarki, tym słabiej zróżnicowane są przychody danego kraju. W efekcie jeśli światowy popyt na dany surowiec lub produkt będzie słabszy, to automatycznie finanse danego kraju ulegają pogorszeniu.

- Słabo rozwinięty system prawno-gospodarczy to duża niepewność i brak przewidywalności. W kraju o niestabilnym otoczeniu ekonomiczno-legislacyjnym prowadzenie działalności inwestycyjnej może być opłacalne przez dłuższy czas. Jednak w momencie reorientacji dotychczasowych „reguły gry” lub wymiany rządzących sytuacja może diametralnie się zmienić. Co do zasady, w takich krajach mamy mniej inwestycji zagranicznych, a w efekcie mniej zdywersyfikowaną gospodarkę – wskazuje Jarosław Karpiński i dodaje, że brak zdywersyfikowanej gospodarki oznacza także, że spora część społeczeństwa może nie korzystać ze wzrostu zamożności.

- W efekcie mogą narastać napięcia społeczne, które mogą w skrajnych przypadkach przerodzić się w lokalne przewroty, po których z inwestycji może już nic nie zostać. Na koniec, nie bez znaczenia pozostaje polityka międzynarodowa prowadzona przez dany kraj. „Właściwe” sojusze pozwalają na chwilowe przymykanie oczu, a te „niewłaściwe” prowadzą niejednokrotnie do alienacji, sankcji, embarga itp. – wylicza Jarosław Karpiński.

Tylko u nas

08.06.2021

Warto inwestować na rynkach wschodzących. Oto dlaczego

Źródło: pogonici / Shutterstock.com

Napisz komentarz

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Przejdź do logowania

Wszystkie komentarze (0)

Polecamy

Kupfundusz.pl - ponad 400 funduszy do wyboru
Reklama
Ranking funduszy inwestycyjnych wrzesień 2025
Reklama
Dbamy o twoją prywatność
Strona Analizy.pl używa plików cookies i przetwarza dane w celu zapewnienia prawidłowego działania serwisu i poprawy jakości świadczonych usług oraz w celach analitycznych, statystycznych i marketingowych. Szanujemy Twoją prywatność, dlatego używamy plików cookies tylko za Twoją zgodą. Wybierz Ustawienia, aby zapoznać się ze szczegółami i zarządzać opcjami. Możesz dostosować swoje preferencje w każdym momencie na stronie Ustawienia prywatności. Aby uzyskać więcej informacji zapoznaj się z naszą Polityką prywatności.
×

7 października 2025

Fund Forum
2025

Rozdzielczość Twojego urządzenia jest zbyt niska.
Obróć ekran lub powiększ okno przeglądarki.