Ile kosztują fundusze indeksowe w Polsce?
Inwestowanie w fundusze pasywne zyskuje na popularności między innymi dzięki niskim kosztom. Znacznie niższym niż w funduszach zarządzanych aktywnie, co w perspektywie wielu lat gra wielką rolę. Przyjrzeliśmy się im
Wysokie koszty funduszy aktywnie zarządzanych, to temat wałkowany w Polsce nie od wczoraj. Choć obserwujemy pewien pozytywny trend polegający na stopniowym spadku ciężaru opłat, jakie ponoszą klienci, to dzieje się to zbyt wolno. Na tyle, że Minister Finansów postanowił odgórnie ograniczyć maksymalną stałą opłatę za zarządzanie do 2,00%, począwszy od 2022 r. Ale nawet taka opłata jest bardzo wysoka na tle najtańszych, globalnych ETF-ów, czyli rodzaju funduszy pasywnych handlowanych na giełdzie. Na przykład Vanguard Total Stock Market ETF czy iShares Core S&P Total U.S. Stock Market ETF mają koszty na poziomie 0,03% rocznie i to nie są odosobnione przypadki.
Reklama
Tu możesz zobaczyć listę 100 najtańszych ETF-ów.
Przykład: załóżmy, że inwestujesz 10 tys. zł na 20 lat w fundusz akcji. Fundusz jest wspaniałomyślny i nie pobiera za to żadnych opłat za zarządzanie i innych kosztów. Co roku daje zarobić 5%. Po 20 latach wartość inwestycji urośnie do ponad 26,5 tys. zł. Gdyby jednak fundusz pobierał stałą opłatę za zarządzanie w wysokości np. 2,00% rocznie, wówczas dwie dekady później mielibyśmy już tylko 17,7 tys. zł. Gdyby jednak koszty były znacznie niższe, np. wspomniane 0,03%, to wtedy w portfelu mielibyśmy po 20 latach 26,4 tys. zł – tylko o 159 zł mniej niż w przypadku funduszu niepobierającego opłat.
Zobacz także: Oferta funduszy indeksowych na KupFundusz.pl
Niskie koszty są znakiem rozpoznawczym funduszy pasywnych, czyli funduszy indeksowych i ETF-ów. Przebojem zabrały w ostatnich latach część (teraz mówi się nawet o połowie) rynku funduszom zarządzanym aktywnie. „Pasywny front” nie przeszedł jeszcze z takim impetem przez rynek polski, ale i tu działo się w ostatnich latach wiele.
Czytaj również: Czy Polska jest gotowa na pasywną rewolucję w inwestowaniu?
Krajowe fundusze pasywne nie są co prawda aż tak tanie, jak ich najtańsza konkurencja w Stanach Zjednoczonych czy w Europie Zachodniej, ale i tak koszty w większości przypadków wyglądają lepiej niż u funduszy zarządzanych aktywnie.
Ważne jednak, żeby patrzeć nie tylko na samą opłatę za zarządzanie, ale na wskaźnik kosztów całkowitych (TER) lub też na opłaty bieżące, które możemy znaleźć w KIID-ach funduszy indeksowych. Jak widać w powyższej tabeli, często TER jest wyższy od opłaty za zarządzanie. Dzieje się tak, ponieważ TFI obciąża aktywa funduszy jeszcze innymi kosztami – na przykład depozytariusza, biura rachunkowego, agenta transferowego. Te informacje możemy znaleźć w rachunku wyników z operacji w sprawozdaniu każdego funduszu (sprawozdanie można ściągnąć z profilu funduszu na naszej stronie). Te koszty zasadniczo nie zmieniają się wprost proporcjonalnie do aktywów, a więc im większy fundusz, tym mniejszą, a czasem nawet marginalną, rolę grają.
15.10.2020
Źródło: Sichon / Shutterstock.com




Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania