Polska jednym z najciekawszych rynków wschodzących w 2019 [PROGNOZA]
Niski deficyt budżetowy, odporność na amerykańsko-chińską wojnę handlową i wprowadzenie PPK to zdaniem ekspertów z NN Investment Partners przemawia za polskimi aktywami w 2019 roku
Globalne rynki musiały w 2018 roku wypić „gorzki koktajl” w postaci wojny handlowej, rosnących stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych i umacniającego się dolara, mówi Valentijn van Nieuwenhuijzen, dyrektor inwestycyjny (CIO), członek zarządu NN Investment Partners.
Reklama
– Podczas gdy 2018 r. został przywitany euforią, 2019 r. rozpoczyna się ponuro. W ubiegłym roku początkowy optymizm szybko przerodził się w rozczarowanie, spadki na rynkach finansowych i zamieszanie na scenie politycznej. W tym roku jest dokładnie odwrotnie – nastroje są tak słabe, że łatwiej o pozytywne, niż negatywne niespodzianki – mówi ekspert z NN Investment Partners i dodaje, że światowej gospodarce jeszcze daleko do recesji.
Powodów do optymizmu jest sporo. Fed prawdopodobnie zwolni tempo podwyżek stóp procentowych, a dolar się osłabi, co wesprze rynki wschodzące. Dodatkowo eksperci z NN IP liczą na wypracowanie jakiegoś porozumienia pomiędzy USA a Chinami, które zawiesi wojnę handlową. Do tego kuszące są wyceny akcji na wielu rynkach na świecie.
– W 2018 r. doświadczyliśmy największego od 2011 r. rocznego spadku wskaźników ceny do prognozowanego zysku spółek. Zakładając, że światowa gospodarka nie zmierza ku recesji, to zdecydowana przesada. Wyceny akcji wróciły do poziomów z 2015 r. i możemy je uznać za solidną bazę pod obicie notowań – zwraca uwagę Valentijn van Nieuwenhuijzen.
Dlatego w 2019 r. NN Investment Partners skłania się ku inwestycjom w ryzykowne klasy aktywów - raczej akcje, kosztem obligacji korporacyjnych, jednak w krótkim terminie zachowując ostrożność.
– Ze względu na niższe wyceny wolimy akcje spoza USA. Uwagę przykuwa szczególnie duże dyskonto spółek ze strefy euro wobec firm amerykańskich. Na razie jednak akcje europejskie są lekko niedoważone w naszych portfelach, ze względu na ich wrażliwość na ewentualne spowolnienie w Chinach oraz ryzyka natury politycznej z brexitem na czele. W poszukiwaniu stóp zwrotu kierujemy się ku rynkom wschodzącym – zapowiada Valentijn van Nieuwenhuijzen.
Polska w oczach zagranicznych inwestorów
Holenderski ekspert mówi, że Polska jest jednym z najciekawszych rynków wschodzących w 2019 roku. Wymienia solidne fundamenty gospodarcze, brak bezpośredniego wpływu wojny handlowej na polskie przedsiębiorstwa i wprowadzenie Pracowniczych Planów Kapitałowych, które powinny rozpalić oczekiwania inwestorów co do przyszłych napływów.
NN Investment Partners TFI ostrożnie szacuje, że partycypacja pracowników w PPK wyniesie ok. 50%. To niespełna 6 mln osób. Towarzystwo liczy na 8% udziału w tym rynku.
Skarbówki znów bezpieczną przystanią
Robert Bohynik, dyrektor inwestycyjny (CIO) i członek zarządu NN Investment Partners TFI, zwraca uwagę na polskie obligacje skarbowe, które okazały się inwestycyjnym czarnym koniem minionego roku.
– Również w 2019 r. ta klasa aktywów powinna spełnić pokładane w niej nadzieje. Oczywiście pod warunkiem, że nie zaobserwujemy gwałtownego, globalnego odwrotu od ryzyka – zastrzega Robert Bohynik.
Polskim „skarbówkom” sprzyjają wspomniane wcześniej globalne czynniki pozytywne dla rynków wschodzących – wolniejsze tempo podwyżek stóp procentowych w USA i potencjalnie słabszy dolar, a także czynniki lokalne, w tym przede wszystkim łagodna polityka pieniężna przy stosunkowo niskiej inflacji i rosnącej – choć wolniej niż w zeszłym roku – gospodarce.
Inwestycje podwyższonego ryzyka
Kierowany przez niego zespół zarządzających radzi podchodzić z dystansem do obligacji korporacyjnych oraz funduszy na nich opartych. Jak mówi Robert Bohynik, fundusze obligacji korporacyjnych mogą wydawać się wymarzoną klasą aktywów, dopóki nie zaczną się odpływy, a z tymi mamy do czynienia już od wielu miesięcy.
– Przez ostatnie lata ta klasa aktywów przyciągnęła rzesze inwestorów nielubiących ryzyka. Tymczasem, jak dobitnie pokazał ubiegły rok, dług przedsiębiorstw nie jest dobrą alternatywą dla lokat bankowych. Płynność na rynku instrumentów korporacyjnych pozostaje ograniczona, a wyceny przesadnie optymistyczne – ostrzega Robert Bohynik.
24.01.2019

Źródło: BIGANDT.COM / Shutterstock.com
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania