P. Żochowski: wszyscy skorzystają na PPK
O wpływie Pracowniczych Planów Kapitałowych na emerytury Polaków i na Giełdę Papierów Wartościowych rozmawialiśmy z Piotrem Żochowskim, prezesem PKO TFI
Analizy Online: Pracownicze Plany Kapitałowe to temat, który wchodzi pomału „pod strzechy”. Polski Fundusz Rozwoju rozpoczął kampanię promocyjną, a instytucje uprawnione do prowadzenia PPK ruszyły pełną parą z przygotowaniami. Panie Prezesie, jaki jest powód dla pracownika automatycznie zapisanego do PPK, żeby się z niego nie wypisać?
Reklama
Piotr Żochowski (PŻ): Powodów jest kilka. Przede wszystkim opłaca się być w tym programie. Warto zwrócić uwagę na mechanizm w jaki sposób pobierane są składki do PPK. Część płaci pracownik, a część, w praktyce nawet drugie tyle płaci pracodawca. Ponadto, jest składka powitalna, którą wnosi Skarb Państwa. Jest również składka dodatkowa co roku w wysokości 240 zł, którą również wpłaca Skarb Państwa. To powoduje, że to nie są tylko środki, które odkłada sam pracownik, ale również coś dodatkowego. Ponadto, zyski w tym programie są zwolnione z podatku od zysków kapitałowych. Tutaj działa to podobnie jak w przypadku istniejących już Pracowniczych Programach Emerytalnych (PPE), ale to nie jest standard na rynku produktów inwestycyjnych i oszczędnościowych w Polsce.
AOL: Nie opłaca się nie być w PPK?
PŻ: Każdy przeliczy to sobie sam. Wysokość składki w zależności od pracodawcy będzie się różnić. Natomiast myślę, że kiedy weźmie się pod uwagę, jaką część odłożonych środków można dostać od pracodawcy lub od Skarbu Państwa, to wyjdzie na to, że w tym programie opłaca się być.
AOL: PPK mogą tworzyć towarzystwa funduszy inwestycyjnych, powszechne towarzystwa emerytalne i towarzystwa ubezpieczeniowe. Dla pracodawców niezwiązanych z branżą finansową wybór instytucji zarządzającej PPK może być bardzo trudny i efekt może być taki, że wybiorą na chybił trafił. Co zrobić, żeby do tego nie dopuścić? Jak wybrać instytucję, która będzie zarządzać PPK w sposób bardzo dobry?
PŻ: Myślę, że większość pracodawców nie będzie wybierać na chybił trafił, a będzie kierować się racjonalnymi przesłankami. W przypadku dużych firm mogą być organizowane przetargi, tak jak ma to miejsce w przypadku PPE. A nawet jak ich nie będzie, to myślę, że będą wewnętrznie przeprowadzane porównania pomiędzy firmami. Myślę, że decydować będzie przede wszystkim renoma firmy, doświadczenie w prowadzeniu tego typu projektów - na przykład PPE, które są w Polsce od ponad 20 lat. Ważna będzie również pomoc, którą może oferować firma inwestycyjna przy zakładaniu planów - mam na myśli stronę techniczną. Do pewnego stopnia ważne będą również koszty. Te jednak są mocno limitowane ustawą, dlatego pole manewru będzie niewielkie - maksymalnie 0,5% rocznie opłaty stałej za zarządzanie i do 0,1% opłaty zmiennej za wyniki. To ogranicza pole rywalizacji. Produkt będzie dość podobny pomiędzy poszczególnymi firmami. Decydować będzie więc renoma, doświadczenie i zaufanie. Mówimy o programie, który będzie trwał kilkadziesiąt lat. Osoby, które w tej chwili wchodzą na rynek pracy, mają przed sobą perspektywę 40 lat uczestnictwa w PPK. Na pewno istotny będzie czynnik stabilności i pewności, że ta instytucja będzie funkcjonować na rynku do tego czasu.
AOL: Czy PPK będą „nowym otwarciem” dla polskiego rynku kapitałowego?
PŻ: Można przeliczyć kilka scenariuszy. To dość proste obliczenia. Załóżmy scenariusz w miarę optymistyczny, ale realny. Przyjmijmy założenia, że średnia składka to będzie ok. 4%, będzie ona odprowadzana od przeciętnej pensji. To rocznie ok. 2500 zł. Jest 11,5 mln osób uprawnionych do uczestnictwa w programie. Przyjmijmy, że stopień partycypacji to 50%. Wyjdzie nam, że roczny napływ do systemu to ok. 14,4 mld zł. Z tego należy przyjąć, że około połowa będzie inwestowana w akcje. Biorąc pod uwagę strukturę funduszy zdefiniowanej daty, te o najkrótszym horyzoncie będą miały alokację w akcje na poziomie ok. 20%, te o najdłuższym horyzoncie, z najbardziej agresywną strategią, pewnie ok. 80%. Średnio możemy przyjąć, że alokacja w akcje to około 50%. Czyli około 7 mld zł dla równego rachunku trafi do instrumentów akcyjnych. Z tego zakładam, że zdecydowana większość na warszawską giełdę – załóżmy, że 6 mld zł, czyli 500 mln miesięcznie. Czy to jest „nowe otwarcie”? Na pewno jest to bardzo istotne wzmocnienie strony popytowej, biorąc pod uwagę, że to będzie strumień stabilny. On na początku będzie nieco mniejszy, bo proces przystępowania do PPK nowych przedsiębiorstw jest rozłożony w czasie. Mówię o sytuacji za 2 lata, kiedy już wszyscy, którzy mieli się zapisać, już to zrobili. Z drugiej strony liczę na to, że z czasem partycypacja będzie rosła. Obserwowaliśmy tego typu zjawiska w przypadku PPE - dopiero po pewnym czasie niektóre osoby są w stanie ocenić korzyści z tego programu. Słowem - kilkaset milionów złotych miesięcznie na GPW. Istotne jest, że to będzie strumień stały, że to będzie się kumulowało, ponieważ środki z PPK nie będą przez długi czas wypłacane. To spowoduje, że będzie to stabilny pieniądz. To giełdzie pomoże. Ale to nie jest jedyny czynnik, który w międzyczasie będzie na giełdę oddziaływać. Trudno jest więc postawić bardzo kategoryczny wniosek. Skoncentrowałbym się na liczbach i na tym, że PPK istotnie wzmocnią stronę popytową.
AOL: PPK to również program, który ma zwrócić uwagę Polaków w ogóle na tematykę oszczędzania i inwestowania z myślą o dalekiej przyszłości. Jednak w rządowych projekcjach pokazywane jest o ile wzrośnie nasza emerytura miesięcznie na przestrzeni 10 lat. Podczas gdy dzisiejsi młodzi ludzie będą żyć na emeryturze nie 10, a raczej 20 lat. Czy ZUS i PPK wystarczą, żeby zapewnić godny poziom życia na emeryturze?
PŻ: Faktycznie każdy powinien sobie sam określić, co to znaczy „godny” poziom. Istotne jest to, ile lat ktoś będzie żył na emeryturze i ile na ten cel będzie oszczędzał. Dzisiejsi ludzie w wieku 20-30 lat mają przed sobą perspektywę przejścia na emeryturę za 40, a może więcej lat. Biorąc pod uwagę bardzo szybko zmieniający się świat, trudno przewidzieć, jakie wówczas będą realia ekonomiczne. Emerytura z ZUS-u będzie względnie mniejsza niż dzisiaj z powodu negatywnych trendów demograficznych i wydłużającego się czasu życia. Mniej więcej wiadomo, ile będzie można uzyskać z PPK. Po przeliczeniu pewnie się okaże, że warto pomyśleć również o dodatkowym zabezpieczeniu na emeryturę. Mam tu na myśli istniejące od lat Indywidualne Konto Zabezpieczenia Emerytalnego i Indywidualne Konto Emerytalne.
AOL: Czy PPK to teraz główny projekt w PKO TFI?
PŻ: Teraz już tak, choć zaczęliśmy przygotowywać dużo wcześniej. W tej chwili jest to główny projekt w firmie, nad którym pracujemy.
Rozmawiał Wojciech Kiermacz
17.01.2019

Źródło: PKO TFI
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania