A. Dakowicz: na siłę chcemy przeskoczyć na model europejski
Europejskie regulacje i zachodni model dystrybucji funduszy są w Polsce wdrażane bez wyczucia i bez uwzględnienia specyfiki rynku krajowego, komentuje Adam Dakowicz, prezes AgioFunds TFI w Parkiecie
W poniedziałkowym wywiadzie dla „Parkietu” Adam Dakowicz, prezes AgioFunds TFI, nieprzychylnie odnosi się do projektu rozporządzenia Ministerstwa Finansów w sprawie obniżenia opłat stałych za zarządzanie.
Reklama
– Moje zdanie co do samego pomysłu regulacji opłat jest oczywiście negatywne. Nie dlatego, że idea niższych kosztów zarządzania jest zła, tylko dlatego, że metoda wdrożenia, bez uwzględnienia lokalnej specyfiki rynku, jest niewłaściwa. Ostatnio wdrażamy sporo różnych regulacji unijnych i łatwo tworzyć przekaz, że tego typu limitem dostosowujemy nasze prawo do unijnego, a to nieprawda. W uzasadnieniu tego projektu rozporządzenia minister pisze m.in., że w krajach UE opłaty za zarządzanie są sporo niższe niż u nas. Opłaty za zarządzanie tak, ale całkowite koszty uczestnictwa w funduszach już niekoniecznie. Oczywiście możemy uznać, że tamten model jest lepszy, ale niekoniecznie musimy go wdrażać na zasadzie „rąbania siekierką” – wyjaśnia.
Zdaniem prezesa AgioFunds TFI w Polsce mamy do czynienia ze zjawiskiem „nadregulacji” przy okazji wdrażania kolejnych unijnych dyrektyw.
– W efekcie działalność na naszym rynku staje się o wiele trudniejsza niż w innych krajach UE. Mam tu cały czas przed oczyma przykład Luksemburga. Dlaczego tam regulator działa tak a nie inaczej, choć odwołuje się wciąż do tego samego prawa unijnego i dlaczego wszyscy tam pędzą ze swoim biznesem? Bo tam odpowiednik naszego KNF jest niemal uczestnikiem procesów biznesowych, który pomaga rozwiązywać problemy, ściągać biznes. De facto jest konsultantem biznesowym – mówi.
W ocenie Adama Dakowicza prawo unijne implementowane jest „bez wyczucia” i uwzględnienia specyfiki rynku krajowego.
– To są dwa różne światy, których nie da się tak łatwo ujednolicić. Owszem, można, ale potrzebny jest okres przejściowy i wyczucie biznesowe we wdrożeniach. Tymczasem nowe przepisy ten rynek duszą. (…) Do niedawna TFI były miejscem względnego optymizmu, ale kolejne pakiety regulacyjne powodują, że TFI, szczególnie te niezależne, za chwilę znajdą się w sytuacji podobnej do branży maklerskiej. Jak tak dalej pójdzie, utrzyma się kilka TFI, które działają na wielką skalę, ze wszelkimi szkodami dla różnorodności, konkurencji i innowacyjności. Okres rozwoju polskiego rynku kapitałowego niestety minął, a normy unijne z pewnością nie są bodźcem do pobudzenia tego rozwoju na nowo. Dziś nasz rynek niesie coraz większy garb, który coraz mocniej mu ciąży – dodaje.
Odnosząc się do wysokości opłat, prezes AgioFunds TFI podkreśla, że w jego ocenie teza, że koszty są za wysokie jest nieco fałszywa.
– Owszem, są wysokie opłaty za zarządzanie, ale to wynika z modelu dystrybucji, który się u nas ukształtował tak, że większość dystrybutorów odstępuje od opłat manipulacyjnych lub pobiera je w bardzo ograniczonym zakresie. To nas różni od Zachodu, że nasz dystrybutor nie żyje z opłat dystrybucyjnych, ale z udziału w opłacie za zarządzanie. Taki trade-off: nie płacisz kliencie zbyt wiele na wejściu, ale de facto „płacisz" dystrybutorowi proporcjonalnie do czasu twojej inwestycji. Na Zachodzie model jest przeciwny: kliencie płacisz bezpośrednio dystrybutorowi na wejściu, ale później on nie uczestniczy w opłacie za zarządzanie – tłumaczy.
Adam Dakowicz podkreśla, że polski rynek kapitałowy, po części szedł swoją drogą, a rynek TFI urósł wokół banków.
– Jeśli bank był zarówno dystrybutorem funduszy, jak i właścicielem TFI, dylemat rozliczeń za dystrybucję był drugorzędny. Z czasem ukształtował się taki model dystrybucji, by odchodzić od opłaty na wejściu. Po prostu w ten sposób łatwiej było przekonać klienta do inwestycji. M.in. dzięki temu bankowe TFI spopularyzowały inwestycje w fundusze. Z czasem pojawiły się TFI niezależne. Nie budowały swojej sieci dystrybucji, tylko weszły do modelu współpracy z bankami, co było korzystne dla obu stron. Model był już ukształtowany, zanikała opłata manipulacyjna, a rozliczenie za dystrybucję było oparte na udziale w opłacie za zarządzanie. Różne okoliczności rynkowe, ale też asymetria potencjału negocjacyjnego stron współpracy spowodowała, że z czasem udział dystrybutora w opłacie się systematycznie powiększał. Na świecie z kolei dziś pobiera się głównie opłatę frontową. Proszę zauważyć, jak duży problem z wejściem na polski rynek miały zagraniczne firmy inwestycyjne, m.in. właśnie z powodu tych różnic – dodaje.
W ocenie prezesa AgioFunds TFI wdrażając MIFID II i limitując stawki opłat za zarządzanie, na siłę chcemy zmusić TFI do przeskoczenia na model europejski.
– Zgoda, można to zrobić, tylko nie arbitralnie, zakazując rozliczeń, które utrwaliły się u nas na przestrzeni lat. Powiem więcej, ta operacja jest bardzo ryzykowna z punktu widzenia systemowego – podkreśla.
Jak komentuje Adam Dakowicz , właściwie TFI w nowych realiach nie może płacić za dystrybucję.
– Za to dystrybutorowi miałby zapłacić klient. TFI mogłoby jedynie incydentalnie wesprzeć dystrybutora wynagrodzeniem za poprawę jakości usług. Niestety, dziś na polskim rynku rządzi dystrybutor i stawia to TFI na przegranej pozycji, bo jak mielibyśmy nie zapłacić bankom za dystrybucję? Poza tym, jakie mamy narzędzia, by rzeczywiście sprawdzić, jakie działania podjął dystrybutor i czy poprawił jakość obsługi klienta? W relacji między dystrybutorem a TFI odpowiedzialność za prawidłowość realizacji nowej regulacji jest przerzucona na słabszego partnera. TFI staje przed wyborem albo naruszenia prawa i kar KNF, albo utraty dystrybutora i aktywów w zarządzaniu. Wydaje mi się, że KNF nie ma wyczucia biznesowego w tej sytuacji. Dziś w przypadku wypowiedzenia umowy przez bank, z powodu niezapłacenia przez TFI za dystrybucję (mowa tu o aktywach już zgromadzonych w ramach wcześniejszej współpracy) mamy regularną katastrofę płynnościową – wyjaśnia.
Za: Parkiet nr 204 (2018-09-10), Andrzej Pałasz, Adam Dakowicz, AgioFunds TFI: Rynek niesie coraz większy garb
10.09.2018

Źródło: analizy.pl
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Przejdź do logowania