Fundusznie opublikowałjeszcze strukturyaktywów9 copyikonaikonacheckrxFill 1filmIconinfografikaIconwywiadIconGroup 2!!whitesvg/lupaWhitewhitesvg/megafonWhiteGroup 3Page 1GroupGrouplocationcheckBigKontaktGroup 4Fill 1Group 2GroupDO GÓRYWfGroup 8iGroup 3rvxGroup 9
Content 700x200
Content 300x250

Reklama

Notowania - Fundusze Inwestycyjne Otwarte Porównywarka funduszy i ETF-ów

Bal na TitaBRIC-u?

Inwestorzy w poszukiwaniu okazji inwestycyjnych często zwracają uwagę na to, co w ostatnim czasie zyskiwało na wartości. Na przykładzie wycinka rynków wschodzących przyglądamy się, czy czasem nie warto postąpić dokładnie odwrotnie

Stara maksyma mówi, że na rynkach kapitałowych zazwyczaj warto być w mniejszości. Chociaż wydaje się to być mało intuicyjne, to z perspektywy historycznej najlepszymi inwestycjami okazywały się te, które dokonywane były przy złym sentymencie otoczenia. Warto więc stale rozglądać się za tymi rynkami, na których morale inwestorów jest niskie, a duży kapitał dokonał ewakuacji lub jest w jej trakcie. Jeżeli dojdą do tego nadzwyczajne wydarzenia, jak spektakularne bankructwo, działania polityków lub katastrofa, otrzymujemy „mieszankę wybuchową”.

W swojego rodzaju dołku, przynajmniej jeżeli chodzi o zaufanie inwestorów, są już od dłuższego czasu kraje BRICS (akronim od nazw państw – Brazylia, Rosja, Indie, Chiny, Republika Południowe Afryki). W ostatnich latach gotówka płynęła przede wszystkim na rynki rozwinięte, takie jak np. Wall Street, która systematycznie ustanawia nowe rekordy hossy (i historyczne jednocześnie). Tymczasem dawni czempioni rynków wschodzących mają za sobą zdecydowanie chude lata. W ciągu ostatnich 5 lat MSCI BRIC Index wzrósł o „aż” +4,2%, a dla horyzontu 3 lat było to -5,7%. W tym samym czasie wspomniana giełda w Nowym Jorku wzrosła odpowiednio o +98,2% i +29,0%. Być może jest to przykład odrobinę tendencyjny, ale dobrze ilustruje, gdzie w ostatnich latach operuje duży kapitał.

Jednak same słabe stopy zwrotu nie wystarczą jeszcze do tego, by rynkowi (lub całej ich grupie, jak w tym przypadku) nadać łatkę „zapomnianego przez Boga i inwestorów”. Do takiej historii przydałoby się dopisać jeszcze wydarzenie, które dodatkowo podkreśliłoby zły sentyment. I właśnie z takim mieliśmy do czynienia w listopadzie ubiegłego roku, kiedy to gracz światowego formatu – Franklin Templeton – zdecydował o częściowym zamknięciu dla inwestorów swojego flagowego funduszu rynków wschodzących. Mowa tu o Templeton BRIC Fund, zarządzanym przez guru rynków wschodzących Marka Mobiusa. Powody były czysto biznesowe – aktywa tego rozwiązania w ciągu 3 lat spadły o połowę (w momencie zamykania było to ok. 750 mln USD, na koniec stycznia zaś – niecałe 700 mln USD). Wygląda na to, że wiara nawet tej instytucji, utożsamianej przecież z rynkami wschodzącymi, została podkopana.

Można by to uznać za jednorazowe wydarzenie, gdyby nie to, że kilka miesięcy wcześniej BNP Paribas Investment Partners zadecydował o włączeniu swojego funduszu BRIC (Parvest Equity BRIC fund) do "szerszego" produktu rynków wschodzących Parvest Equity World Emerging. W praktyce z identycznego powodu – fundusz skurczył się do na tyle niewielkich poziomów, że jego utrzymywanie miało ograniczony sens. Na podobny ruch jeszcze w 2015 roku zdecydował się Goldman Sachs , po tym jak jego fundusz BRIC w ciągu 5 lat stracił prawie 90% aktywów, z blisko 800 mln USD w 2010 do ok. 100 mln USD w momencie przejęcia przez fundusz rynków wschodzących.

Mamy zatem do czynienia z rejteradą nie tylko inwestorów indywidualnych, ale też globalnych rozgrywających na rynkach finansowych. Trudno wyobrazić sytuację (czy może ocenę) dla BRIC gorszą niż obecna. Tymczasem jednak sytuacja niepostrzeżenie – i co istotne, po cichu - zdaje się odwracać na korzyść "maruderów". Styczeń okazał się dla tego typu rozwiązań bardzo dobry, a w lutym passa ta była kontynuowana – wystarczy napisać, że stopy zwrotu od początku roku sięgają blisko +10%. W rezultacie wydarzenia z początku roku wpisują się w scenariusz charakterystyczny dla tych rynków, na których „miarka się przebrała” – w rozumieniu, że gorzej być nie może. Gwoli sprawiedliwości, tak dobry wynik to zasługa przede wszystkim rynku w Brazylii, gdzie indeksy kontynuują ubiegłoroczną passę (kiedy to urosły o ponad +50%). Być może jest to jednak pierwsza jaskółka ożywienia, na którą rynki BRIC tak długo czekały…

Marcin Różowski
Analizy Online

Reklama

Zapisz się na Newsletter
Bądźmy w kontakcie! Prosto na Twojego maila będziemy wysyłać skrót najważniejszych informacji ze świata finansów, powiadomienia o nowościach rynkowych, najnowsze oceny i raporty oraz codzienne notowania wybranych przez Ciebie funduszy inwestycyjnych.
Newsletter
Tylko u nas

13.02.2017

Napisz komentarz

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Przejdź do logowania

Wszystkie komentarze (0)

Polecamy

Kupfundusz.pl - ponad 400 funduszy do wyboru
Reklama
Ranking funduszy inwestycyjnych wrzesień 2025
Reklama
Dbamy o twoją prywatność
Strona Analizy.pl używa plików cookies i przetwarza dane w celu zapewnienia prawidłowego działania serwisu i poprawy jakości świadczonych usług oraz w celach analitycznych, statystycznych i marketingowych. Szanujemy Twoją prywatność, dlatego używamy plików cookies tylko za Twoją zgodą. Wybierz Ustawienia, aby zapoznać się ze szczegółami i zarządzać opcjami. Możesz dostosować swoje preferencje w każdym momencie na stronie Ustawienia prywatności. Aby uzyskać więcej informacji zapoznaj się z naszą Polityką prywatności.
×

7 października 2025

Fund Forum
2025

Rozdzielczość Twojego urządzenia jest zbyt niska.
Obróć ekran lub powiększ okno przeglądarki.